Ewangelia według św. Mateusza

87. Przemienienie Jezusa (Mt 17,1-8)

Po sześciu dniach Jezus wziął z sobą Piotra, Jakuba i brata jego Jana i zaprowadził ich na górę wysoką, osobno. Tam przemienił się wobec nich: twarz Jego zajaśniała jak słońce, odzienie zaś stało się białe jak światło. A oto im się ukazali Mojżesz i Eliasz, którzy rozmawiali z Nim. Wtedy Piotr rzekł do Jezusa: «Panie, dobrze, że tu jesteśmy; jeśli chcesz, postawię tu trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza». Gdy on jeszcze mówił, oto obłok świetlany osłonił ich, a z obłoku odezwał się głos: «To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie, Jego słuchajcie!» Uczniowie, słysząc to, upadli na twarz i bardzo się zlękli. A Jezus zbliżył się do nich, dotknął ich i rzekł: «Wstańcie, nie lękajcie się!» Gdy podnieśli oczy, nikogo nie widzieli, tylko samego Jezusa.

Komentarz: Fragment ten jest kolejnym już objawieniem Boga – Jezusa jako Mesjasza. Znamy wiele momentów Jego życia, w których ukazywał siebie jako wybrańca Bożego. Tym razem to Bóg Ojciec świadczy o swoim Synu. Porównajmy ten fragment Ewangelii z wydarzeniem wcześniejszym – chrztem Jezusa. Wówczas widać było Ducha Bożego zstępującego jak gołębica i słychać głos z nieba: „Ten jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie”.

Tym razem rozległy się słowa podobne, jednak niejako dopełnione: „To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie, Jego słuchajcie”. Bóg Ojciec nie tylko ukazuje Jezusa jako swego Syna i mówi o upodobaniu sobie Nim, a więc wielkim umiłowaniu Go. On przekazuje uczniom pewne wskazanie: „Jego słuchajcie”. I na te słowa dzisiaj zwrócimy szczególną uwagę.

„Jego słuchajcie”. Bóg zwraca się do nas z jakże ważną nauką. Do tej pory to Jezus wskazywał Ojca. Mówił o Jego miłości. Jednocześnie tłumaczył, kim sam jest i czyją wolę wypełnia. Tym razem Bóg Ojciec dokonuje czegoś ważnego. Zaświadcza o Synu, polecając nam, byśmy Go słuchali. Nakazuje posłuszeństwo ze względu na wybranie Go i umiłowanie.

Musimy zdać sobie sprawę z ogromnego znaczenia tegoż wydarzenia. Bóg w historii Izraela przemawiał do swego ludu na różne sposoby. W wieloraki sposób okazywał mu swoją wolę. Jednak tylko o Jezusie powiedział: „Syn Mój umiłowany”. Otoczył Go chwałą. Czymże jest chwała Boga? W jaki sposób Bóg mógł otoczyć swoją chwałą? To ogromnie trudne pojęcie. Bóg żyje w swej świętości. Jest Duchem. Jest Miłością, Dobrocią, Miłosierdziem, Pokojem. Tak moglibyśmy opisywać Go bardzo długo. Słowa w ludzkim języku wyczerpałyby się, a i tak nie określilibyśmy jaki jest i kim jest Bóg. Trzeba jednak podkreślić, że Bóg jest doskonały. Jego świętość jest wzorem świętości – bo jest doskonała. Jest Miłością doskonałą i stanowi wzór miłości dla ludzi. W Nim skumulowane są wszystkie przymioty, formy i kształty, których nawet nie znamy i nie potrafimy sobie wyobrazić oraz nazwać. Nie ma On granicy, nie jest ujęty w jakieś ramy. Jest wszędzie.

Czytamy w Piśmie św., iż „Duch Boga unosił się nad wodami”. Rzeczywiście Jego Duch przenika i wypełnia wszystko, wie wszystko i wszystkim kieruje. A aniołowie i święci w niebie nieustannie oddają Mu cześć i chwałę. Otacza Go krąg uwielbienia. Wychwalana jest Jego miłość, dobroć, pokój, Jego hojność i nieustanne udzielanie się duszom. Bóg cały czas doznaje czci od swego niebieskiego dworu. Zanurzony jest w uwielbieniu, w miłości, którą sam emanuje, i która do Niego powraca od Jego stworzeń. On nieustannie wysyła promienie miłości, światło mądrości, ciepło miłosierdzia. A aniołowie i święci, skąpani w Nim, stale wielbią, dziękują, adorują, kochają, łącząc swoje modlitwy, uwielbienie i miłość z Jego osobą i przymiotami. Starają się odwzajemnić to, co otrzymują. Stale doświadczając Jego miłości, coraz bardziej rozkochani są w Nim i pragną jeszcze lepiej i pełniej uwielbić Go.

Bóg jest nieograniczonym Duchem. Nie można powiedzieć: Jest tu albo Jest tam. Nieustannie kocha, żyje miłością i rozlewa ją na cały świat. Jest otoczony tym, co dla oczu człowieka nie jest dostrzegalne. Dopiero po śmierci będzie widoczne, czym żyć będą dusze święte, same będąc tym wypełnione i emanując tym nieustannie w kierunku Boga. To chwała Boża – w świecie ducha przybierająca postać światła jaśniejącego bielą niestworzoną, nie dającą się określić, bowiem takiej nie ma na ziemi. Biel ziemska jest niczym czerń wobec światła chwały Najwyższego.

Powróćmy jednak do tematu. Bóg nazwał Jezusa swoim Synem, powiedział, iż Go umiłował. Zaznaczył, że ma w Nim upodobanie. A potem nakazał uczniom: „Jego słuchajcie”. Ukazał Bóstwo Jezusa, Jego równość ze sobą. Polecił słuchać Go, bowiem są jedno. Kto słucha Jezusa, słucha Boga Ojca. Czy nie przypomina nam to innego fragmentu, gdy Jezus mówi, iż kto widzi Jego, widzi Ojca? Bóg potwierdza Boskość, wybranie Jezusa, ukazuje Go jako Mesjasza. W dodatku dzieje się coś niezwykłego. Jezus, który przecież przybrał naturę ludzką, na Górze Tabor przemienia się, a więc na tę chwilę ukazuje swoją Boską twarz trzem wybranym uczniom. Objawia im swoją Boską naturę. Czyni to ze względu na to, co potem będą musieli wycierpieć w związku z Jego męką. By nie zwątpili w obliczu straszliwego cierpienia, widoku Jezusa przyjmującego cały ciężar grzechów świata, słaniającego się w osłabieniu po nocnych zmaganiach ze swoją ludzką naturą, poniżanego, upadlanego, obrażanego przez ludzi.

Wszystko, co zobaczyli uczniowie, słowa, które usłyszeli, przeniknęły ich serca i dusze, napełniły bojaźnią, wręcz lękiem. Dlatego w pierwszym momencie, nie wiedząc, co się dzieje, co mają robić, jak zachować się wobec tego cudu, Piotr zaproponował postawienie trzech namiotów. Potem po prostu z lęku padli na twarze. „Jezus zbliżył się do nich, dotknął ich i rzekł: „Wstańcie, nie lękajcie się!” Wszystko wróciło do normy. Przeżycie to pozostawiło jednak w ich duszach ślad. Słowa: „Jego słuchajcie” od tej pory często brzmiały w ich sercach. To głos Boga, którego tak szybko się nie zapomina.

Dzisiaj Bóg mówi do nas: „Jego słuchajcie”.  Pokazuje Jezusa jako swojego Syna, Mesjasza, jako równego Jemu, z Nim tożsamego. I właśnie ze względu na Boskość Jezusa mamy Go słuchać; ze względu na Jego wybranie i pomazanie; na to, że to właśnie On jest Mesjaszem – Zbawicielem. Nie z powodu cudów i znaków, ale ze względu na to, kim jest. A jest Bogiem! To właśnie jest najważniejsze w dzisiejszym fragmencie Ewangelii. Jezus Chrystus jest Bogiem, Mesjaszem, umiłowanym Synem Bożym. W Nim Ojciec ma upodobanie. Jego słuchajmy!

Niech Bóg błogosławi nam na czas nowego odkrywania Jezusa Chrystusa jako naszego Boga! Jego słuchajmy!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>