Ewangelia według św. Marka

3. Kuszenie Jezusa (Mk 1,12-13)

Zaraz też Duch wyprowadził Go na pustynię. Czterdzieści dni przebywał na pustyni, kuszony przez szatana. Żył tam wśród zwierząt, aniołowie zaś usługiwali Mu.

Komentarz: Każdy potrzebuje pustyni. Nawet Jezus, który przecież był Bogiem, poszedł w odludne miejsce, by się modlić. Tam doznał umocnienia i otrzymał zapewnienie Ojcowskiej opieki. Jak najczęściej więc wychodźmy na pustynię, poświęcając czas na modlitwę.

Naszym wyjściem na pustynię są chociażby dni skupienia. Wtedy powinniśmy – jak Jezus – pozwolić, by prowadził nas Duch Święty. Powinniśmy zostawić wszystko, by całkowicie oddać się Bogu.

Zostawić – czyli nie brać ze sobą pragnień, nastawień; uwolnić serce od niepokojów o codzienne sprawy. To również – zaufać, że ten dany nam czas jest czasem szczególnej łaski, nie tylko dla nas, ale i dla bliskich. Nasz wyjazd przysłuży się różnym duszom, które mamy powierzać Bogu i opiece Matki Bożej.

Zostawić – to uwierzyć, że Bóg ma nad wszystkim pieczę, czuwa i prowadzi. Wszystko – znaczy dokładnie wszystko: ludzi, sprawy, zdarzenia, troski i niepokoje. To oznacza, że mamy stanąć przed Bogiem „nadzy”, bez całej otoczki, jaką wokół siebie tworzymy, bez tego, jakimi siebie kreujemy.

Zostawić wszystko – oznacza przyjść do Boga z pustymi rękami, z sercem gotowym do słuchania, z duszą otwartą na działanie Ducha Świętego. Cała nasza istota, duch, jestestwo ma w tym czasie należeć tylko do Boga, tylko Nim zajmować się, tylko o Nim myśleć, ufając we wszechmocną Jego opiekę nad nami i naszymi bliskimi.

Zostawić wszystko – to również porzucić swoją pychę, która nieustannie wmawia nam, że to nasze starania, nasza opieka, czuwanie nad daną sprawą, osobą, sytuacją zapewni pomyślność, ustrzeże przed złem. Jakże wielka pycha kieruje naszymi myślami i czynami. Modlimy się do Boga, a nie dajemy Mu możliwości działania, sami zajmując się wszystkim.

Zostawić wszystko i wyjść na pustynię oznacza: swój czas, duszę, serce i ciało oddać do całkowitej dyspozycji Boga, pozostawiając Mu swobodę działania, pozwalając na to, co zechce czynić – czy to wielkie przemiany naszego serca, jakich będziemy doznawać na pustyni, czy też pozorna pustka, gdy wydawać się będzie, że nic się nie dzieje, a Bóg milczy i nami nie interesuje się.

Każdy potrzebuje pustyni. Pustynia jest miejscem tylko pozornego spokoju. Ona najmocniej kształtuje duszę, ona przemienia człowieka. Słońce, jakim jest Bóg, wypala wszystko, odsłaniając samą istotę. Przed Nim nic nie ukryje się. Wobec Niego wszystko musi przejść tę próbę. Przebywając na pustyni, doświadczać będziemy różnych łask – ciszy, spokoju, ale i burz piaskowych, jakie przecież zdarzają się w tym miejscu. Odczujemy płomień palący nasze wnętrza i chłód nocy przenikający do szpiku kości. Dopiero na pustyni prawdziwie doświadczymy żaru Słońca i własnej wobec Niego niemocy.

Niech Bóg błogosławi każdy dzień skupienia, każde rekolekcje, pielgrzymkę. Traktujmy je jako swoistą pustynię, na którą wyprowadza nas Bóg. Pamiętajmy, że taki czas jest bardzo ważnym w życiu, bo umacnia duszę i daje siły do podejmowania powołania. To również czas słuchania tego, co Bóg chce nam powiedzieć.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>