Ewangelia według św. Marka

41. Wiara Syrofenicjanki (Mk 7,24-30)

Wybrał się stamtąd i udał się w okolice Tyru i Sydonu. Wstąpił do pewnego domu i chciał, żeby nikt o tym nie wiedział, lecz nie mógł pozostać w ukryciu. Wnet bowiem usłyszała o Nim kobieta, której córeczka była opętana przez ducha nieczystego. Przyszła, upadła Mu do nóg, a była to poganka, Syrofenicjanka rodem, i prosiła Go, żeby złego ducha wyrzucił z jej córki. Odrzekł jej: «Pozwól wpierw nasycić się dzieciom; bo niedobrze jest zabrać chleb dzieciom, a rzucić psom». Ona Mu odparła: «Tak, Panie, lecz i szczenięta pod stołem jadają z okruszyn dzieci». On jej rzekł: «Przez wzgląd na te słowa idź, zły duch opuścił twoją córkę». Gdy wróciła do domu, zastała dziecko leżące na łóżku, a zły duch wyszedł.

Komentarz: Ten fragment niech będzie dla nas przewodnikiem ufności na drogach życiowych doświadczeń i przeciwności losu.

Kobieta, o której czytamy, zwana w Ewangelii Mateusza kananejską, była poganką, a więc osobą niewierzącą. Do Jezusa przyszła z powodu swego dziecka. Gotowa była na upokorzenia, byleby tylko jej córeczka została uzdrowiona. Jezus skierował do niej bardzo mocne, wręcz nieprzyjemne, można by powiedzieć, że odpychające słowa: „Nie dobrze jest zabrać chleb dzieciom, a rzucić psom”. Wielu z nas usłyszawszy taką odpowiedź, z pewnością obraziłoby się, myśląc z oburzeniem: Jak On tak może mnie traktować?! A kobieta kananejska pokornie prosiła dalej: „Tak Panie, lecz i szczenięta pod stołem jadają z okruszyn dzieci”. To wzruszyło Serce Jezusa i uzdrowił jej dziecko, mówiąc: „Przez wzgląd na te słowa idź, zły duch opuścił twoją córkę”.

Powinniśmy dzisiaj zwrócić uwagę na dwie bardzo ważne sprawy – ufność i stawanie w prawdzie przed samym sobą. Nasze dzisiejsze rozważanie być może będzie dla niektórych dziwne, smutne lub nawet szokujące. Zapewne niejedno serce zbuntuje się, wzburzy, zaprotestuje. Jednak przeczytajmy do końca i módlmy się, by pojąć sens, istotę i przyjąć prawdę o sobie.

W życiu człowieka jest wiele bolesnych sytuacji. Ciągle doświadczamy jakiegoś cierpienia, trudu, stale musimy podejmować wysiłek. Często czujemy się niesprawiedliwie potraktowani, dotknięci, poniżeni lub wykorzystani. I wtedy pojawia się właśnie to pytanie: Jak ktoś inny może mnie tak traktować? Jakim prawem? Kim jest, że na coś takiego sobie pozwala? Jeśli kiedykolwiek zrobiliśmy coś dla tej osoby, od razu przychodzi to na myśl i wzrasta poczucie niesprawiedliwości. Niektórzy, gdy minie pierwsze wzburzenie, powoli przyjmują, że dana osoba miała rację i pełni bólu zaczynają użalać się nad sobą. Tracą poczucie własnej wartości, a jest to tak bolesne, że doprowadzić potrafi do załamania, ciągłego smutku, nieustannego myślenia o sobie jako o kimś gorszym. Ten stale obniżony nastrój wpływa natomiast na sposób funkcjonowania w społeczeństwie, rzutuje na relacje z bliskimi i powstawanie następnych trudnych sytuacji, w wyniku których człowiek czuje się jeszcze gorzej. Dlaczego tak się dzieje? Otóż dlatego, że w głębi swej duszy każdy z nas pragnie być piękny, mądry, lubiany, podziwiany, doceniany. To pragnienie wyróżnienia się z tłumu jest bardzo silne i utrudnia spojrzenie na siebie okiem prawdy.

 A jaka zatem jest ta prawda? Natura człowieka skażona jest grzechem. Prawdą jest w związku z tym nasza ogromna słabość, która stale prowadzi do upadków. Prawdą jest to, iż w jednej sferze radzimy sobie dobrze, w innej gorzej, a jeszcze w innej nie radzimy sobie wcale. Prawdą jest również to, iż wszystko co dobre, co się nam udaje, jest Bożą łaską; nasze zdolności i umiejętności są Jego darem. Zatem to Boga należy chwalić i podziwiać za wszystko. Nic nie jest naszą zasługą. Dlatego gdy ktoś nam dziękuje lub chwali nas, mamy tę chwałę oddać Bogu. A jakże często my odczuwamy wtedy satysfakcję, że w końcu jesteśmy doceniani. Gdy ktoś nas gani, wytyka błędy, obraża, ocenia – naszym zdaniem – zbyt surowo, obrażamy się, oburzamy, czujemy się skrzywdzeni. Kierujemy swe myśli ku Bogu i z wielkim żalem skarżymy się przed Nim na ogromną niesprawiedliwość, jaka nas spotkała. Gdybyśmy jednak byli w stanie spojrzeć na siebie w prawdzie, zobaczylibyśmy, że sami z siebie nie jesteśmy w stanie uczynić nic dobrego. Zdolności, które wykorzystujemy, są Bożym darem. Umiejętności nabyliśmy również dzięki Niemu. To co w życiu udało się nam osiągnąć, tak naprawdę dał nam Bóg. Mądrość, intuicję, inteligencję też otrzymaliśmy od Niego.

Zatem, skoro to Bóg obdarzył cię wszystkimi dobrami, to czemu ty się nimi chlubisz? Skoro jesteś tylko nicością, dlaczego się załamujesz, gdy ktoś ci tę prawdę powie wprost? To nic, że on mówi w nieco innym kontekście. Jednak stwierdza fakt – jesteś słabością, nędzą; bez Boga – nikim i niczym! Dlaczego się oburzasz, buntujesz? Dlaczego całymi dniami twoje myśli dyskutują z tą osobą, choć już dawno każdy z was poszedł w swoją stronę? To świadczy jeszcze bardziej o twojej małości i pokazuje prawdę o tobie.

Odnieśmy to wszystko do dzisiejszego fragmentu Ewangelii. Gdy stajemy wobec trudności życiowych i pomimo wielu modlitw, nie otrzymujemy tego, o co prosimy – ufajmy! Kiedy ktoś wydaje osąd, naszym zdaniem, krzywdzący nas – dziękujmy Bogu, przyznając przed Nim, że rzeczywiście jesteśmy niczym. Pogódźmy się w sercu z niesprawiedliwością, która nas dotyka, bowiem tak naprawdę wobec naszej słabości i grzeszności jest ona sprawiedliwą. Przyznajmy w duszy, że tylko Bóg jest dobry, mądry, inteligentny. Tylko On potrafi czynić dobro. Wszystko co do tej pory udało się nam, co się w życiu powiodło – jest Jego dziełem. To co nie wyszło, spowodowane było naszą słabością, grzechem. Ufajmy przy tym bezgranicznie, iż Bóg nas kocha i przyjdzie czas, gdy nakarmi „szczenięta okruchami ze swego stołu”.

Módlmy się z wiarą, bowiem wedle wiary naszej nam się stanie. Trwajmy w pokorze, bo pokornych Bóg wywyższa i wyróżnia zaproszeniem do stołu. Ze szczenięcia podniesie nas do godności dziecka. I da wszystko, o cokolwiek prosić będziemy. Rozważajmy ten fragment w jedności z Duchem Świętym oraz z Maryją, której pokora jest dla nas wzorem doskonałości. Niech Bóg błogosławi nas na czas rozważań.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>