Ewangelia według św. Marka

87. Zdrada Judasza (Mk 14,10-11)

Wtedy Judasz Iskariota, jeden z Dwunastu, poszedł do arcykapłanów, aby im Go wydać. Gdy to usłyszeli, ucieszyli się i przyrzekli dać mu pieniądze. Odtąd szukał dogodnej sposobności, jak by Go wydać.

Komentarz: Błogosławieństwo Boga Najwyższego nad tymi, którzy się Go boją. Przekleństwo zaś – nad tymi, którzy podnoszą na Niego rękę.

Wyjaśnijmy najpierw, jak rozumieć te słowa. Błogosławieństwo Boga jest Jego nieustannym czuwaniem, życzliwym spojrzeniem na swoje dzieci, troską okazywaną na różne sposoby; zapewnianiem wszystkiego, co potrzebne do rozwoju. To ciągła miłość zlewana na ziemię. Ona daje życie, odradza, uświęca. Udziela sił, pobudza do nieustannego powstawania z upadków; do podejmowania wysiłków, by czynić dobro. Boże błogosławieństwo jest łaską, dzięki której pomimo tak rozszalałego na świecie zła, nadal zwycięża dobro. Ono prowadzi wśród zawiłości ludzkiego życia; stanowi tarczę, niejako rozciągnięte nad nami chroniące skrzydła.

Brak błogosławieństwa oznacza przystęp zła w wymiarze nam nieznanym. Szatan opanowuje duszę, działa poprzez nią, a jednocześnie wpływa destrukcyjnie na swoją zdobycz. Niszczy ją samą i wszystko wokół. To straszne wcielenie się ducha szatana w człowieka jest niewyobrażalnym, totalnym zniszczeniem świątyni jego duszy tak, że pozostają jedynie zgliszcza. Takie są skutki utraty Bożego błogosławieństwa, bowiem człowiek żyje dzięki niemu. Gdy go zabraknie – ginie.

Kiedy tak się staje? Dlaczego Bóg cofa swoje błogosławieństwo, które dał, powołując każdego do życia? Człowiek ma wolną wolę. Stale dokonuje wyborów. Jeśli wybiera Boga, Jego wzrok nieustannie czuwa nad nim. Jednak może odrzucić Boga. Nawet jeśli to uczyni, Pan nadal go kocha i nieustannie wspiera swoim błogosławieństwem, by jego dusza miała siły do nawrócenia. Ale są tacy, którzy świadomi swoich czynów, wybierają szatana. Często robią to dla pewnych korzyści. A zaprzedanie duszy diabłu nie jest tylko opowieścią wyjętą z baśni, legend czy podań ludowych. To fakt, który ma miejsce o wiele częściej, niż to widzimy. Może wydawać nam się dziwne, że w obecnych czasach tak bardzo rozwiniętej nauki i techniki mówimy o opętaniu. Niestety, to się dzieje – często w ukryciu, w zakamuflowaniu. Początkowo przynosi pewne korzyści danej osobie, ale w ostatecznym rozrachunku niszczy ją i otoczenie. Doprowadza do śmierci ducha – śmierci wiecznej, strasznej, której nie da się porównać do niczego. Wszelkie ludzkie wyobrażenia na ten temat są niczym.

Powróćmy teraz do dzisiejszego fragmentu Ewangelii. Judasz z własnej woli poszedł do arcykapłanów, by wydać Jezusa. Był to czyn niczym niewymuszony. Nie będziemy dzisiaj analizować przyczyn tego, co zrobił, ale przyjrzyjmy się skutkom. Od pewnego momentu owładnięty był on myślą wydania Jezusa. Niczym w amoku zastanawiał się nieustannie jak zorganizować wszystko, aby Pan się nie wymknął oraz by nie wydało się, kto Go sprzedał. Szatan już dokonywał w Judaszu zniszczenia. Wygląd zewnętrzny, sposób patrzenia, jakaś nerwowość – zarówno w ruchach, jak i w relacjach z apostołami – wszystko to świadczyło o destrukcyjnym działaniu zła w nim. Natomiast zdrada poprzez niby przyjacielski pocałunek i przyjęcie trzydziestu srebrników jako zapłaty za wydanie Boga na śmierć, ostatecznie otworzyły przed nim piekło. Szatan wszedł w niego i dokonał całkowitego zniszczenia duszy i ciała. Wiemy, że Judasz skończył strasznie, ale nie zdajemy sobie sprawy jak potworne chwile przeżywał przed śmiercią. To już było piekło na ziemi. Gdybyśmy mogli zobaczyć jego duszę w tamtym momencie, przerazilibyśmy się. W chwili, gdy Judasz zdecydował się na zdradę, opuściło go błogosławieństwo Boga. Szatan przejął inicjatywę i zawładnął jego duszą, która zaczęła pogrążać się w otchłaniach piekła. Człowiek w takim stanie przeżywa niepojęte katusze, a wyjść z niego wydaje się niemożliwym. Musiałoby znów rozbłysnąć nad duszą Boże błogosławieństwo. Tylko ono mogłoby wyrwać ją z tego, w co z własnej woli weszła. Jedynie Bóg wie, czy i w jakich przypadkach taka dusza ma szanse na uratowanie.

Mówimy dzisiaj o tym z dwóch powodów. Pierwszy – to brak naszej ufności. Dusze maleńkie tak często ranią Boga niewiarą w Jego miłość miłosierną. Niepokoją się, czy aby na pewno zostaną zbawione. Widząc swoją wielką słabość, myślą, że może ona być powodem potępienia. Załamują się przy kolejnych upadkach, nie są wytrwałe. Bóg chce dziś przekonać nas, że ufność jest windą wynoszącą na wyżyny świętości. Pokora zaś stanowi napęd tej windy. To nie doskonałość duszy decyduje o świętości. Nigdy nie będziemy doskonali. Stworzenie jest skażone grzechem. Doskonałym jest tylko Bóg i to On może udzielać nam swojej doskonałości. To dar. Świętość jest darem. Wydaje się nam, że to my musimy doskonalić się. A tak nie jest. My mamy otwierać się na kształtującą siłę Ducha Świętego, na uświęcającą miłość Boga. To On czyni nas świętymi.

Drugą ważną sprawą jest wolny wybór duszy. Człowiek musi tego chcieć, by zostać potępionym; musi wyrazić wolę odrzucenia Boga, wybierając szatana za swego pana. Oczywiście dzieje się to w różny sposób. Jednak zawsze dusza świadomie podejmuje taką decyzję. Ci, którzy pragną Boga i starają się Go kochać, już są zbawieni. Wystarczy ufnie to zbawienie przyjąć. Nad nami – duszami maleńkimi kroczącymi drogą miłości – rozpostarte jest błogosławieństwo Boga – Jego życzliwość, czułość, nieustanne czuwanie i opieka, pomoc i troska; Jego miłość i miłosierdzie! Nie mów zatem, iż nie wiesz, czy będziesz zbawiony, bo ranisz tym Jezusa Ukrzyżowanego, który z krzyża ofiarowuje tobie zbawienie. Czy możesz, patrząc na Niego konającego, jeszcze wątpić?

Niech Bóg błogosławi nas, swoje dusze najmniejsze, błogosławieństwem Ojcowskim, Matczynym; błogosławieństwem Boskim. Prośmy Ducha Świętego, aby przekonał nas o stałości Jego uczucia ku nam i płynącego z niego zbawienia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>