Rozważania

Nr. 71  „Nie ma Go tutaj; zmartwychwstał” (Łk 24,1-12)

Niech serca nasze się rozradują, bowiem Jezus
Zmartwychwstały przychodzi do nas, niosąc nam nowe życie.
Radujmy się, bo została
pokonana śmierć, szatan został związany głęboko w otchłaniach. Oto nastaje Dzień!
Oto triumfuje Miłość! Oto Jezus rozjaśnia mroki ciemności! Radujmy się! Jezus przychodzi
do nas: On – Zmartwychwstały! On – Życie! On – Prawda! On – Miłość! On – Pokój!
Przychodzi do nas: On – Pan, Król i Władca. 
Przychodzi do ciebie: On – twój
Oblubieniec!
Raduj się duszo, bowiem wyprowadza ciebie z twojego smutku,
wyprowadza ciebie z twoich ciemności, wyprowadza ciebie z twego dawnego życia,
z twojej śmierci, abyś żyła na nowo. Abyś miała Jego życie, abyś żyła z Nim,
abyś żyła w Nim. Raduj się duszo, bo Jezus przychodzi, On – twój Umiłowany; On
– twój Oblubieniec. 
Do czego dąży dusza? Jaki jest cel życia
duszy?
Tym dążeniem, tym celem jest zjednoczenie duszy ze Stwórcą, życie w Miłości.
Oto Jezus wyjednał ci to zjednoczenie i życie w miłości z Bogiem. Oto uwolnił
ciebie ze wszystkiego, co ciebie zniewalało, abyś duszo mogła w wolności biec
do swego Pana. Zerwał wszystko, co ciebie zniewalało. Uwolnił ciebie. 
Uwierz! Jesteś wolna od wszystkiego, co
czyniło w twoim sercu niepokój, co czyniło ciemność, co przygnębiało ciebie, co
uśmiercało ciebie.
Jezus przynosi ci wolność i zaprasza ciebie na Ucztę,
niezwykłą Ucztę. To zaproszenie jest wyrazem Jego miłości. To, co Jezus uczynił
płynie z Jego Serca, jest wynikiem Jego miłości do ciebie. To, co uczynił jest Jego
darem dla ciebie. 
Jeśli ten dar przyjmiesz, On pragnie razem
z tobą radować się i ucztować.
Kocha ciebie i pragnie, abyś żyła w wielkiej
Jego bliskości, w Jego Sercu. Jezus traktuje ciebie, On – Oblubieniec, jako
swoją oblubienicę. To, co czyni jest z Jego strony zaproszeniem. 
Najpierw uczynił ciebie wolnym, bo chce,
abyś w tej wolności dokonywał wyborów.
A teraz zaprasza na Ucztę, na której
dusza twoja będzie mogła zaznawać rozkoszy ducha, na której karmić się będziesz
Miłością, na której weselić się będziesz po wieczność. Uczta ta, wesele to nie
skończy się. To wieczna uczta i wieczne wesele, wieczna radość, bo wieczna
miłość, ciągle nowa, ciągle świeża i nieskończona. 
Jezus prowadził nas drogą miłości, byśmy
mogli poznawać Boga, byśmy mogli otwierać serca na poznanie Boga.
Dusza
ludzka w porównaniu z Bogiem jest bardzo mała. Tak mała, że aż trudno dokonywać
porównań, ponieważ wszystkie porównania będą niewystarczające, tak wielka jest
różnica pomiędzy Bogiem a duszą. A jednak Jezus pragnie, aby dusza Go poznawała.
Bowiem poznanie zbliża, poznanie w duszy budzi miłość. Miłość zaś sprawia, że
dusza pragnie zbliżać się do Boga. Zbliżając się chce poznawać, otwiera się na
poznanie i poznaje. Im bardziej poznaje, tym jej miłość do Boga bardziej
wzrasta. Dusza zaczyna poznawać Niepoznawalnego. Zaczyna rozumieć Tego, Którego
trudno jest objąć umysłem i zrozumieć. To Bóg daje się duszy poznać, udziela
swego światła. I Jezus nam tego światła udzielał, abyśmy mogli zbliżać się do Niego,
abyśmy mogli kochać, abyśmy mogli być szczęśliwi. 
Jezus wie, że często trudne jest do
zrozumienia to, jaka jest relacja duszy z Bogiem.
A im bardziej
zagłębialiśmy się w to poznawanie, tym trudniej było nam przyjmować, rozumieć,
a tym bardziej spełniać Jego oczekiwania. Ale zawsze warto podjąć trud. Zawsze
warto odpowiadać na Boże wezwanie, ponieważ skoro Bóg wzywa, powołuje, oczekuje
czegoś od duszy, to znaczy, że daje duszy łaskę wykonania Bożych poleceń; daje
siły, daje moc, daje światło, daje mądrość. Dusza nie zawsze widzi i czuje tę łaskę.
Bardzo często jest tak, iż doświadczając swoich słabości sądzi, iż nie ma sensu
próbować dalej, bo i tak jej się to nie udaje. A jednak warto nieustannie
próbować. Aby spotkanie o poranku Zmartwychwstania mogło być najwspanialsze.
Abyśmy mogli spotkać się z Jezusem w tak niezwykły sposób i ucztować siedząc
przy Jego boku, abyśmy mogli napełniać swoje serca coraz większym, coraz
pełniejszym poznaniem, aby nasze serca mogły być wypełnione po brzegi Jezusem –
Bogiem, aby nasze serca przepełniały się Bożą miłością. 
Jezus chce, abyśmy dzisiaj rozradowali się,
bo każdy z nas otrzymał już zaproszenie na ucztę w wieczności.
I do każdego
z nas On podchodzi, wyciąga swą dłoń w geście zaproszenia. A ty, jeśli chcesz,
możesz Mu podać swoją dłoń, aby mógł wprowadzić ciebie do komnaty weselnej. Dlaczego
wesele? Dlaczego taki obraz? Dlatego, że przez tyle wieków serca ludzkie
pogrążone były w smutku grzechu, w śmierci grzechu. Nie mogły, więc zaznawać,
kosztować miłości w pełni, choć stworzone zostały do miłości. Kiedy więc Jezus wyzwolił
nas z tej strasznej niewoli, uczynił każdą duszę swoją umiłowaną, swoją
oblubienicą. I pragnie z każdą duszą dzielić radość życia wiecznego. Każdą
odzyskał poprzez własną śmierć. Teraz chce radować się tym faktem, chce
rozradować twoje serce i napełnić szczęściem, bo uczynił ciebie wolnym.
Poczuj lekkość własnej duszy, która już
niczym nie jest krępowana, która może ulecieć ku słońcu i wyśpiewać pieśń
miłości swemu Stwórcy.
Pozwól, by Twoje serce napełniło światło
Zmartwychwstania. Pozwól, by twoja dusza wypełniona tym światłem, wypełniona
miłością pociągnęła ciebie całego ku Bogu. Wolna, czysta czuje, iż tylko w
swoim Źródle ma spełnienie, czuje się przyciągana do tego Źródła. Chce powrócić
tam, skąd wyszła, chce znowu połączyć się ze swoim Stwórcą. Nie hamuj swojej
duszy! Pozwól jej na to! Niech połączy się ze swoim Stwórcą! Niech zjednoczy
się! 
A to zjednoczenie jest niebywałym
zjednoczeniem duszy z Bogiem, bo dusza otrzymuje nowe życie – nowe serce – Jezusowe,
cała staje się niczym Jezus, do głębi swej istoty doświadcza przemiany.

Każda jej cząstka jest przemieniana, każda jest pełna Jezusa. Jezus zaś jest
pełen duszy. On i dusza zawierają się w sobie nawzajem. Wesel się duszo, bo Jezus,
twój Zbawiciel, obdarza cię nowym życiem. Daje ci nową miłość do twego nowego
serca i czyni wszystko nowe. 
Jeśli uwierzysz, rozpoczniesz już od teraz
nowe życie.
Jeśli przyjmiesz wejdziesz dzisiaj odrodzony, odmieniony w nowe
życie. Twoje życie tu na ziemi jest odnowione, a ty, jeśli uwierzysz
spojrzysz nowymi oczami na otaczającą cię rzeczywistość. Jeśli sercem
przyjmiesz będziesz inaczej patrzył, oceniał, doświadczał, bo będziesz wszystko
spostrzegał przez perspektywę zwycięstwa Życia, Miłości, przez perspektywę
Zmartwychwstania, przez perspektywę życia w wieczności, przez perspektywę
miłości, jaką Jezus – Bóg obdarza ciebie, duszo Jezusa, oblubienico Jego umiłowana.
On Pan zakochał się w tobie. 
Chociaż grzech sprawił, że od Niego odeszłaś
i przez wieki całe błąkałaś się po drogach, to On odnowił z tobą swoje Przymierze.

On odzyskał ciebie za wielką cenę swego życia, nie zapomniał o miłości swojej.
A teraz skoro ciebie wykupił, obdarowuje cię wolnością i w tej miłości daje ci swoją
miłość. Zaprasza do zjednoczenia. Chce, abyś duszo żyła już na ziemi w ogromnej
bliskości z Nim, w zjednoczeniu duszy z Bogiem, w tym miłosnym zjednoczeniu,
kiedy jest jedno serce, kiedy w tym jednym sercu jest jedna miłość, kiedy ma
się jedne pragnienia, te same myśli, dążenia, patrzy się w jeden cel. Rozraduj
się, bo On Pan wykupił ciebie i daje ci siebie samego jako twoje życie. 
To radosny czas, to czas Zmartwychwstania.
Daj swoje serce, aby połączone z Sercem Jezusa mogło doświadczyć pełni Zmartwychwstania.

A gdy przyjmiesz Jezusa, Jego Ciało, przyjmiesz już nowe Serce Jezusa i będziesz
z Nim jedno: Jezus Pan i ty dusza – Jego oblubienica. Rozraduj się w Nim, w swoim
Oblubieńcu! 
Modlitwa duszy najmniejszej
Rozradowałeś dzisiaj nasze serca, Boże
nasz!
Wypełniłeś je swoim życiem, dałeś swoją miłość. Pragniemy uwielbiać
Ciebie i dziękować Tobie. Wyznajemy, że jesteś naszym Królem, wyznajemy, że
jesteś naszym Panem, wyznajemy, że bardzo Ciebie kochamy. Chcemy Tobie służyć,
chcemy żyć dla Ciebie. W naszych sercach jest wielka radość, ufność i wiara.
Nasze serca wyśpiewują Tobie Boże wielką chwałę. Uwielbiamy Ciebie Jezu!
Uczyniłeś dla nas to niezwykłe wyróżnienie.
Przyszedłeś osobiście do nas, aby rozradować nas wieścią o Zmartwychwstaniu.
Po Zmartwychwstaniu ukazałeś się Marii Magdalenie, ukazałeś się uczniom,
ukazałeś się potem różnym osobom. I do nas przyszedłeś. Dziękujemy Ci Jezu!
Wielbimy Ciebie i śpiewamy Tobie z wielką radością!
Wielbimy Ciebie Jezu w tym, czego
dokonałeś!
Uwielbiamy Ciebie w Twojej Męce, w Twojej Śmierci i w
Zmartwychwstaniu! Uwielbiamy Ciebie w odrodzeniu życia w każdym człowieku!
Uwielbiamy Ciebie w przywróceniu nas Ojcu jako Jego dzieci! Uwielbiamy Ciebie
Jezu we wszystkim, co jest konsekwencją Zmartwychwstania! Uwielbiamy Ciebie w
Twoim zaproszeniu nas na ucztę! 
Ty czynisz każdego z nas Jezu swoją
oblubienicą.
Uwielbiamy Ciebie w tym obdarowaniu naszych dusz wolnością! Uwielbiamy
Ciebie Jezu w tym przybliżaniu naszych dusz do Twojego Serca, w jednoczeniu
naszych dusz z Twoim Sercem. Uwielbiamy Ciebie Jezu we wszystkich wspaniałych
zapowiedziach! Uwielbiamy Ciebie w Twoim zaproszeniu nas do wieczności, do
szczęścia, do miłości! Uwielbiamy Ciebie Jezu!
Dziękujemy Ci Jezu za wszystko! Nie
potrafimy nawet wyrazić, Jezu, należycie naszej wdzięczności. Zdajemy sobie
sprawę, że nie potrafimy Ci podziękować za dar życia wiecznego, za miłość, za
wolność, jaką nam dałeś. W jakikolwiek sposób byśmy śpiewali, dziękowali, to i
tak wszystko to jest za mało wobec tego, czego dokonałeś i co dokonujesz nieustannie,
co czynisz. 
W tej wdzięczności oddajemy Ci Jezu nasze
serca, składamy je przed Tobą.
Chociaż w ten sposób chcemy wyrazić to nasze
podziękowanie. Tak cudowna jest Twoja miłość, tak wspaniałe są Twoje dary. Najwspanialszy
– to Twoje Ofiarowanie się nam, Twoje przyjście do nas, Twoja obecność w
Najświętszym Sakramencie. Więc i my chcemy dać Tobie dar najlepszy, największy,
na jaki nas stać, a więc dajemy Ci nasze serca. Jakże pragniemy Jezu, abyś je
przyjął, abyś je złączył ze Swoim! 
Prosimy
Ciebie, byś dał nam znak widzialny Twego przyjęcia naszych serc.
Niech tym
znakiem, Jezu, będzie Twoje błogosławieństwo. Chcemy
je z wiarą przyjąć, z radością, a nasze serca niech wyśpiewują Tobie pieśń
chwały.


<-- Powrót