KONFERENCJE, MODLITWY I ADORACJE NA CZAS ZWYKŁY

10. Dając prawa moje w ich serca, także w umyśle ich wypiszę je (Hbr 10, 11-18)

Dzisiejsze słowa z Pisma Świętego mówią o wybraniu, o takim szczególnym wybraniu. Ukazują, iż to wybranie jest gdzieś naznaczone głęboko w sercu człowieka. Jest złączone z człowiekiem nieodłącznie, jest Bożym naznaczeniem na duszy. To swoisty znak własności, a więc przynależności do Boga, a konsekwencje tego są niezwykłe.

W pierwszym czytaniu (Hbr 10, 11-18) mowa była o tym, iż Bóg wyrył swoje prawo w sercu. Spróbujmy zrozumieć, co może oznaczać wyrycie Prawa Bożego w sercu człowieka? To jest właśnie naznaczenie. Jednak to naznaczenie jest nie tylko ukazaniem, iż człowiek jest własnością Boga. Można posiadać różne rzeczy, a jednak rzeczy te nie identyfikują się z właścicielem. Właściciel też traktuje swoje rzeczy w różny sposób. Boże naznaczenie jest czymś więcej niż tylko pieczęcią, jaką wypalali np. hodowcy na swoich zwierzętach. Wyrycie prawa jest zakorzenieniem tegoż prawa głęboko w duszy ludzkiej do tego stopnia, iż człowiek rodząc się to prawo ma już w sobie i jest ono jego prawem. To nie jest coś dane z zewnątrz, ale to prawo płynie z wnętrza człowieka – w taki sposób zostało ono wyryte.

Czym jest to Prawo? Należałoby spojrzeć na Boga i rozważając, Kim jest Bóg, można dojść, co to za prawo jest w sercu ludzkim. My już wiemy, iż Bóg jest Miłością. A pod pojęciem „miłość” mieści się tak dużo. Już od kilku lat rozważamy miłość Bożą, staramy się ją przyjmować i żyć nią. Poznajemy głębię tajemnicy Bożej miłości i nadal jesteśmy na początku drogi. Czasem odnosimy wrażenie, że zaglądamy odrobinę w głąb i wydaje nam się, że ta głębia jest nieskończona. Może sprawić, iż dusza zazna zawrotu głowy, tak wielką i nieskończoną tajemnicą jest Boża miłość, tak piękną i wspaniałą. Człowiek nieustannie ją rozważa i nieustannie się zachwyca. To właśnie prawo miłości Bożej, jej głębia i tajemnica jest wyryta w sercu człowieka. Ona czyni jedno człowieka – stworzenie ze Stwórcą. Człowiek powinien zachwycić się i uwielbić Boga za to, co Bóg uczynił; za to, że wyrył swoje prawo w jego sercu.

Człowiek przynależy do Boga, ale przynależnością synowską, a więc są to więzy rodzinne, więzy krwi, a nie przynależność przedmiotu do właściciela. To niezwykłe zjednoczenie pomiędzy stworzeniem a Stwórcą, gdzie Stwórca obdarowuje stworzenie całym Sobą. Niezwykłe to. I właściwie trudno jest szukać podobnych przykładów wśród ludzi, bo zawsze tam gdzie jest posiadanie, własność, tam jest właściciel, który uzurpuje sobie wszelkie prawa do tego, co posiada i to, co posiada traktuje jako przedmioty. Nie ma przynależności, więzi rodzinnej, nie ma relacji miłości, właściciel nie oddaje całego siebie posiadanej rzeczy lub niewolnikowi (dawniej było wśród ludzi niewolnictwo). Tylko Bóg, choć jest Jedynym Panem swego stworzenia, tylko On połączył stworzenie ze Sobą w tak cudowny i piękny sposób. Naznaczył je swoim Prawem. I każdy człowiek, jeśli będzie zagłębiał się w swoją duszę, odkryje w niej obecność Boga. Każdy właśnie w sobie może odnaleźć prawo miłości. W sobie może odnaleźć niezwykłą głębię, zrozumienie istoty życia Bożego.

Należy rozważać to niezwykłe obdarowanie przez Boga, by lepiej zrozumieć wzajemną relację z Bogiem, lepiej poznać Go i poznając bardziej pokochać. Każda dusza powinna zagłębiać się w samą siebie, by docierać do cudownych Bożych tajemnic, do tego, co Bóg w niej złożył, a przede wszystkim, by spotykać się ze swoim Stwórcą; by z Nim przebywać sam na Sam. Dopiero wtedy dusza staje się żyzną glebą. Jest w stanie przyjąć Słowo Boga tak, jak powinno się przyjmować Słowo Stwórcy, Słowo swego Pana, swego Króla – z wielkim zasłuchaniem, posłuszeństwem, wielką otwartością i miłością, z wielkim pragnieniem wypełnienia tego Słowa.

Każdy z nas został naznaczony. W każdym z nas jest Prawo Boże. Rodzimy się już z nim. Jest to naturalne, że ono w nas jest. W każdym z nas mieszka Bóg. Zadaniem każdego człowieka jest dążenie do stawania się żyzną rolą, by ani jedno Słowo Boże nie zostało zmarnowane. Jezus w dzisiejszej Ewangelii (Mk 4, 1-20) mówi, że są tacy ludzie, którzy nawet, jeśli słuchają, to zaraz potem pozwalają szatanowi porywać Słowo. To powinno nas zatrwożyć. Dusza, która miłuje Boga ze wszystkich sił starać się będzie, aby Słowo Boga skierowane do niej nie zostało porwane przez szatana lub też nie zostało zagłuszone przez świat zewnętrzny albo wewnętrzny, bowiem to, co jest we wnętrzu człowieka też może zagłuszać Słowo Boże. Skoro tak zostaliśmy umiłowani, że Bóg stwarzając nas dał nam duszę, w niej zamieszkał, dał swoje Prawo do naszych serc i poprzez swego Syna to Prawo wyrył na naszych sercach, to każdy z nas powinien starać się ze wszystkich sił otworzyć się na Boga, na Jego miłość, obecność, powinien starać się żyć Bogiem. Powinien czynić wszystko, by Jego tak cudowne dary nie zostały zmarnowane, by każdą chwilą swego życia odpowiadać miłością Bogu na Jego miłość.

Czyż nie są wspaniałe dzisiejsze słowa z Pisma Świętego, które mówią o tak cudownych rzeczach; o tym, że Bóg z miłości naznaczył każdego z nas czyniąc swoim dzieckiem tak, byśmy rozumieli Jego Prawo i mogli Go poznawać. Uczynił podobnymi nas do Niego samego, byśmy mogli stawać się jak On. To niezwykłe podobieństwo do Boga jest wspaniałym darem. I o ten dar trzeba zadbać, żeby go nie zaprzepaścić. Nie rozumieją tego daru dusze. Dopiero w przyszłym życiu będziemy mieli pełne zrozumienie go, kiedy każdy z nas będzie żył w niezwykłym zjednoczeniu z Bogiem. A to zjednoczenie będzie możliwym ze względu na nasze podobieństwo do Niego. Doskonałe zjednoczenie, zlanie się dwóch bytów, materii, istot może dokonać się tylko wtedy, kiedy są one jednakowe, tak jak kropla wody znika w oceanie, stając się oceanem. Ale drewno już tym oceanem się nie stanie, kamień też nie. W sposób doskonały tylko woda może złączyć się z wodą. I w nas dokona się przemiana – upodobnienie do Boga i zjednoczenie z Nim. Początek jest już teraz. Mamy w sobie wyryte Boże Prawo. Mamy w sobie Boga, duszę, która jest Jego cząstką i która wprowadza nas w Jego życie. Otwiera przed nami niezwykłe przestrzenie Bożego Królestwa. Bóg zaprasza nas już teraz, byśmy otwierali się na możliwości, które On nam daje, byśmy stawali się żyzną glebą, która wyda wspaniały plon.

Połóżmy swoje serca na Ołtarzu i prośmy Boga, by dał nam zrozumienie dzisiejszych słów pierwszego czytania, Psalmu (Ps 110 (109), 1-2. 3-4) i Ewangelii, abyśmy mogli lepiej zrozumieć nasze obdarowanie. Abyśmy lepiej poznali Boga i umiłowali Go. Abyśmy w sposób doskonały wypełnili Jego wolę.

Dziękczynienie po Komunii św.

Boże mój! Dzisiaj klękam przed Tobą, a moje serce drży, bo w niezwykły sposób obdarowałeś mnie – swoje stworzenie; bo to obdarowanie jest tak wielkie i tak wspaniałe. Choć jestem tylko Twoim stworzeniem, to Ty obdarowałeś mnie samym Sobą. Dałeś mi wszystko, co Twoje i złożyłeś w sercu moim. Uczyniłeś mnie swoją własnością, ale na prawie więzów krwi, więzów rodzinnych i obdarzyłeś całym swoim dziedzictwem. Moje serce naznaczyłeś swoją pieczęcią. Twoje Prawo jest we mnie. Wystarczy, że zagłębię się w samego siebie, że wejdę w głąb swojej duszy, a spotkam tam Ciebie. To jest niezwykłe obdarowanie. To, co uczyniłeś jest nie do pojęcia, nie na ludzką miarę. Tylko Bóg może dokonać takiej rzeczy, może tak kochać i być tak miłosierny. Dziękuję Ci, Jezu!

***

Dziękuję Ci, Boże! Twoja dobroć, hojność nie mają sobie równych. Są tak wielkie, na miarę nieskończoności. Czuję się obdarowany i chciałbym wyrazić swoją wdzięczność, chciałbym też coś Tobie dać. Kiedy zastanawiam się, co takiego mógłbym Tobie dać, w jaki sposób odpowiedzieć na Twoją miłość, to uświadamiam sobie, że jedyną rzeczą, jedyną odpowiedzią jest miłość. Na miłość trzeba odpowiadać miłością.

Pragnę kochać i z miłości czynić wszystko. Z miłości otworzyć się na poznanie Ciebie. Z miłości przyjąć Twoje objawienie się mojej duszy. Miłością odpowiadać na każde Twoje Słowo, każde podejmować, rozważać, umieszczać w swoim sercu i żyć nim. Z miłością każdego dnia uświadamiać sobie, kim jestem i starać się z miłości do Ciebie realizować drogę, jaką przede mną wytyczasz. Z miłością myśleć cały czas o Tobie, ciągle powracać do swojej duszy, by w niej obcować z Tobą. Zamykać się w niej razem z Tobą, by wyznawać miłość. W każdej czynności odnajdywać sens, każdą wykonywać z miłością ze względu na Ciebie. Żyć Tobą i tylko Tobą; dla Ciebie i tylko dla Ciebie. Zostawić wszystko i kochać od chwili przebudzenia się do momentu zaśnięcia. Ciągle kochać, ciągle myśleć o Tobie, wpatrywać się w Ciebie oczami duszy i czynić wszystko widząc we wszystkich Ciebie, w każdej sytuacji widząc Twoją wolę. Pragnę tego z całego serca, Jezu. Udzielaj mi proszę, swojej łaski, pomocy, swego Ducha. Proszę Cię, Jezu, prowadź mnie tą drogą.

***

Jesteś, Jezu, moją Radością. Dzięki Twojej łasce moja dusza otwiera się na cudowną obecność Twoją. Moje serce raduje się. Jakże wspaniała jest Twoja obecność, wspaniałe Twoje przebywanie w duszy! Nie ma nic piękniejszego nad Twoją obecność w duszy, nad posiadanie Ciebie przez duszę. Chciałbym, Boże, uwielbiać Ciebie, dziękować Ci. Nie mam słów, którymi mógłbym wyrazić, jak piękną jest Twoja obecność. Jak wielkie wzruszenie obejmuje duszę, gdy przychodzisz do niej, gdy pozwalasz, aby dusza doświadczała Twojej obecności, czuła ją. Dziękuję Ci, Jezu, za każdą taką łaskę; za to, że i teraz jesteś pośród nas; że i teraz stoisz przed nami; i teraz jesteś w każdym z nas. Panie mój, przemawiaj do każdej duszy. Mów wprost do serca, aby każda mogła rozradować się Tobą, aby każda została umocniona poprzez Twoją obecność. Aby każda wyszła stąd przemieniona, rozpromieniona, wypełniona pokojem. Och, Jezu, bądź uwielbiony!

***

Kiedy jesteś przy mnie, kiedy czuję Twoją obecność, wtedy pragnę trwać w Twojej obecności. Pragnę objąć Ciebie moją duszą, wychwalać Ciebie, uwielbiać, dziękować i uniżać się przed Tobą. O, Panie mój, chciałbym tak trwać, tak pozostać. Chciałbym zbliżyć się jeszcze bardziej do Ciebie. Dotykasz mego serca, wypełniasz miłością i jeszcze większym pragnieniem, aby całym sobą zanurzył się w Tobie, abyś mnie całego w Sobie zawarł. A jednocześnie, abym i ja Ciebie całego też w sobie zawarł. Gdy proszę o to, pokornie chyląc przed Tobą czoło, czuję, jak spełniasz moje pragnienia. Cały tonę w Tobie, zanurzam się znikam, przemieniając się zupełnie w Ciebie, choć jestem nadal sobą. Czuję, że moje serce posiada Ciebie całego. Całego! O, Panie mój! Niewiele rozumiem, co czynisz i dlaczego, ale wielbię Ciebie, kocham i pragnę wciąż więcej.

***

Panie! Odkąd wprowadzasz mnie w głąb mojej duszy, odkąd otworzyłeś moje uszy na swój Głos, odkąd przetarłeś moje oczy, budzą się we mnie pragnienia, które do niedawna były dla mnie niezrozumiałe. Wydawało mi się, że są niemożliwe do realizacji. A pragnę, Boże, swoje życie Tobie poświęcić. Pragnę wszystko Tobie oddawać. Pragnę żyć Tobą, dla Ciebie. Pragnę, abyś posiadł moją duszę, jak żadną inną do tej pory i byś się nią posługiwał tak, jak Ty zechcesz. Pragnę, by moje serce zjednoczone było z Twoim na zawsze; nie tylko w pewnych godzinach dnia, ale abym zawsze był z Tobą złączony. Abym żył nieustannie świadomością przynależności do Ciebie, zjednoczenia z Tobą. Chcę, by wszystko, co robię było wykonywane w Twojej obecności i z miłości do Ciebie. Chcę we wszystkim rozważać Twoją miłość, we wszystkim kochać Ciebie i żyć tak, jakbym już nie żył na ziemi, ale w Niebie. Nie proszę Cię, abyś odjął mi moich obowiązków, ale proszę, abyś pomógł mojej duszy i memu sercu tak się zjednoczyć z Tobą, bym nadal żyjąc w świecie należał całkowicie do Ciebie, bym tylko Tobą żył. Chcę, Panie, zniknąć w Tobie, aby Twoje życie we mnie się objawiło, abyś Ty żył we mnie. Abyś mógł poprzez moją duszę dawać światu miłość, ukojenie tym, którzy cierpią, uzdrowienie tym, którzy chorują, pocieszenie tym, którzy się smucą. Chciałbym, abyś żył we mnie tak, aby inni mogli poznawać Ciebie, Twoją miłość. A ja żebym był niezauważony. Chcę, Boże, swoim życiem, swoją modlitwą, miłością wypraszać łaski dla wszystkich dusz, które tak kochasz. W sposób szczególny widząc wielką słabość Kościoła pragnę wypraszać łaski dla kapłanów. Proszę, abyś uczynił ich świętymi. Ich świętość nieść będzie świętość nam. Proszę też o świętość dla wszystkich dusz Tobie poświęconych. Ich świętość będzie dla każdego z nas wielkim darem. Będzie możnością wzrastania, zbliżania się do Ciebie. Ich świętość czynić będzie pokój na świecie i zapanuje miłość.

Więc oddaję się Tobie, Jezu, abyś posiadł moją duszę, władał moim sercem, abyś żył we mnie tak, jak Ty chcesz. Pomóż, abym już zniknął w Tobie, abym już nie żył ja, ale by Twoje życie we mnie się objawiało. Niech Twoja miłość płynie z mojego serca i Twoje spojrzenie z moich oczu obejmuje każdego człowieka. Niech Twoje Słowo płynie z moich ust i Twój dotyk poprzez moje ręce niech obejmuje innych. Przyjdź do mnie, Jezu, i pobłogosław mnie, aby moje serce wypełniło się wiarą, ufnością i pewnością, że mnie wysłuchujesz. Dziękuję Ci, Jezu, za wszystko.

Pamiętajmy!

Bóg zasiewa swoje ziarno. Bądźmy żyzną glebą. Pamiętajmy, że On Sam Siebie złożył w każdym z nas. On nam dał swoje Prawo – wyrył je w nas. To jest nieodłączna cząstka nas. Nie da się tego wyjąć, odłożyć. Jesteśmy wtedy w pełni sobą, gdy żyjemy Jego prawem, gdy On w nas żyje przyjmowany przez nas, gdy otwieramy się na Niego i Go kochamy. Gdy żyjemy w zgodzie z samymi sobą, z takimi, jakimi Bóg nas stworzył, wtedy żyjemy prawdziwie, prawda w nas jest.

Otwierajmy się na dar złożony w nas! Odpowiedzmy Bogu na to obdarowanie! Żyjmy miłością! Ona pomaga zrozumieć, ona daje moc, ona prowadzi, ona czyni drogę jasną.

Błogosławię was – W Imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>