Czas Wielkanocny – Oczekiwanie na Ducha Świętego

„Życie moje oddaję za owce” (J 10,11-16)

Jak się czujecie po tak pięknym pobycie w Medjugorje? Każdy z nas przecież tam przebywał i każdy z nas otrzymywał łaski. Czy otworzyliśmy serca? Czy jesteśmy świadomi, iż wszyscy, całą Wspólnotą każdego dnia uczestniczyliśmy w  nabożeństwach wieczornych? I wszyscy otrzymywaliśmy Boże błogosławieństwo miłości. Bóg bardzo hojnie rozdawał swoje błogosławieństwo. Z Jego Serca nieustannie wylewają się strumienie tego błogosławieństwa, nieustannie miłość wylewa się na ziemię. Więc nie zapomnijmy dziękować Bogu za ten czas dany całej Wspólnocie, pamiętając o tym, iż gdy dusza dziękuje, otrzymuje jeszcze więcej.

Dzisiaj, kochani, będziemy rozważać Boży dar jakim jest sam Bóg, cała Trójca Święta dana duszy. Jako wspólnota kroczymy obraną drogą już jakiś czas, poznając coraz głębiej duchowość Maleńkiej Drogi, starając się realizować ją jak najdoskonalej. Ale czy mamy świadomość, że Bóg mieszka w nas? Czy tylko wiemy o tym, ale nasze serca tego nie czują.

Dusza, która kocha Boga, posiada Go w sobie. Bóg stworzył duszę na swoje mieszkanie jako swoją świątynię. Jednak dusza, która wyznaje Bogu miłość, która pragnie tego, otrzymuje dar Bożej obecności w sposób niejako głębszy i może z Bogiem obcować w swoim wnętrzu. We wczorajszym czytaniu z Dziejów Apostolskich (Dz 14,5-18) również była o tym mowa, iż cała Trójca Święta zamieszkuje duszę, która wyraża swoją wiarę w Boga, swoją miłość. Czy doświadczasz, czy wierzysz, że Bóg nieustannie mieszka w twojej duszy? Staraj się sobie to uświadomić. On obdarza cię tak niezwykłym darem, swoją obecnością nieustanną w Tobie. Jak wspaniały to dar, niepojęty, pełen tajemnicy. A jednak jeśli dusza otwiera się na tę łaskę, rozumie o czym teraz mówimy.

Bóg przedstawiony jest dzisiaj jako pasterz, dusze jako owce (por. J 10,11-16). Pasterz, który oddaje wszystko za swoje owce, który oddaje swoje życie, czyni wszystko, aby chronić swoje owce, aby jego owce żyły, aby jego owce miały odpowiedni pokarm, aby mogły również trafić do wodopoju. Pasterz dba o wszystko, zapewnia swoim owcom wszystko. Nie czyni tego żaden inny człowiek, który jest tylko najmowany do pracy, ale pasterz daje siebie samego za życie swoich owiec. Jak wspaniałe to – pasterz, który zamieszkuje duszę należącą do niego, który poprzez zamieszkanie w tej duszy jeszcze bardziej stara się udzielić jej swego życia do tego stopnia, że życie duszy zaczyna być dokładnie takie jak życie pasterza.

Cóż znaczy zamieszkanie Boga w duszy? Słowa te pojmowane są bardzo powierzchownie. To, co jest słyszane często, zazwyczaj jest pojmowane zbyt lekko. W słowa te zazwyczaj człowiek się nie zagłębia, nie dochodzi sensu tych słów. Cóż znaczy, że Bóg zamieszkał w duszy? Cóż znaczy Jego obecność w duszy? Jego obcowanie z duszą? Co to znaczy? Czy zastanawialiśmy się? Bóg tak ciebie ukochał, że wszystko tobie oddał, całego siebie i stworzył ciebie w taki sposób, aby mógł zamieszkiwać w tobie, by z tobą jednoczyć  się, aby przez to zjednoczenie przekazywać tobie samego siebie. Wszystko, co jest Jego należy do ciebie. Stworzył twoją duszę w taki sposób, aby była zdolna obcować z Bogiem. W dodatku nieustannie chroni ciebie od wszystkiego, co może zagrozić życiu twojej duszy. Chroni ciebie do tego stopnia, że oddaje życie, abyś ty żył. Jego życie przenika twoją duszę i przemienia twoją duszę. Jego życie staje się życiem twojej duszy. Pan, Król, Stwórca całego świata udziela się swemu maleńkiemu stworzeniu dając swoje życie. Wszystko to, co łączy się z pojęciem życia Bożego, wszystkie cechy tego życia, całe piękno, potęga i moc, wszystko to udzielane jest twojej duszy. Nieskończoność i wieczność staje się udziałem twojej duszy. A czymże dusza zasłużyła na tak niepojęty dar? Cóż takiego uczyniła, że Bóg udziela jej siebie? Dusza nie uczyniła niczego. To Jego niepojęta miłość stworzyła ją tylko w tym celu, aby była obdarzana tą miłością, tym  życiem, aby mogła być przemieniana w Boską. I niczym Bóg, mogła cieszyć się wiecznym szczęściem w samym Sercu Bożym. To życie Boże jest w tobie, w twojej duszy – Bóg, cała Trójca Święta – Ojciec, Syn i Duch Święty przychodzi do ciebie i żyje w tobie.

W sposób szczególny odnawia się ta obecność podczas Eucharystii, jeśli przyjmujesz Boga w Komunii św. Otwieraj wtedy swoje serce, by spotkać się z Nim, niemalże twarzą w twarz. Uniżaj się wtedy przed Nim, wyznając swoją nicość, a Jego wielkość i nieskończoność, potęgę; wyznając, że On jest Królem twoim, Panem, Władcą, a ty niczym. A wtedy Bóg wywyższy ciebie. I w tym cudzie spotkania, doświadczając tak bardzo swojej nicości, prawdy o sobie doznasz niewysłowionego szczęścia obdarowania Bogiem i zrozumiesz jaki to jest ten dar, czym jest ten dar. Zaczniesz dopiero wtedy troszeczkę doceniać wielkość, niepojętość tego daru, wielką tajemnicę, piękno, niebywałość tego daru. I  proś Boga, aby pozwolił ci jak najdłużej przebywać z Nim, abyś mógł niejako zabrać Go do swojej codzienności. Abyś żył z Nim z chwili na chwilę, w każdej minucie i w każdej godzinie, by twoje oczy zostały na stałe zwrócone ku wnętrzu twojemu, gdzie twój Bóg. Abyś cieszył się Jego obecnością wykonując swoje zwykłe obowiązki. Abyś mógł być szczęśliwy. Jego obecność w tobie będzie ukierunkowywać twoje myślenie o tym, co się wydarza w twoim życiu, o zwykłych sprawach. Jego obecność pomoże ci odpowiednio spojrzeć na różne rzeczy, mieć dystans do pewnych spraw, przede wszystkim odpowiednio oceniać, ustawiać według pewnych wartości, według hierarchii ważności. Dopiero wtedy, gdy będziesz obcował ze swoim Bogiem nieustannie zrozumiesz co jest najważniejsze, co mniej ważne, co nieistotne, a na co w ogóle nie warto zwracać uwagi. Czuj się nieustannie maleńkim jagnięciem, o które pasterz dba szczególnie, które bierze na ramiona, bo przecież malutkie jagnię nie zawsze ma siły nadążyć za stadem, a w chwili zagrożenia czuje się o wiele bezpieczniej, gdy jest w ramionach pasterza.

Wpatruj się w Boga nieustannie, który zapewnia tobie wszystko, daje tobie wszystko, nie tylko, to co potrzebujesz na  co dzień. To wszystko oznacza przede wszystkim samego Boga, bo On jest wszystkim. I On wystarcza za wszystko. Zapragnij dzisiaj żyć ze swoim Bogiem w tak wielkiej bliskości, w tak wielkiej zażyłości swojej duszy, aby to nieustannie do Niego kierować swoje myśli, swoje pragnienia, swój wzrok, by stale kierować swój wzrok ku swojemu wnętrzu. W swoim wnętrzu możesz adorować Go cały dzień, nie tylko wtedy, kiedy masz ten czas na modlitwę adoracyjną, ale stale. Stale w swoim wnętrzu możesz adorować ukrzyżowanego Jezusa i jednoczyć się z Nim w Jego męce. Stale możesz uwielbiać Najświętszy Sakrament, Boga ukrytego w tabernakulum, obecnego na wszystkich ołtarzach świata, we wszystkich kościołach, które były, są, będą. Będąc tak skupionym wewnętrznie będziesz szybko podążał ku Niebu.

Złóż swoje serce na ołtarzu i zaproś do swego serca całą Trójcę Świętą i poproś, aby Duch Święty poprowadził twoją modlitwę, aby poprowadził twoją duszę, twoje myśli, pragnienia, uczucia, by pokierował tobą, gdy Bóg podczas Komunii św. zstąpi do twojego serca. Proś, by pozostał w nim na zawsze i twoja dusza, by na stałe otworzyła się na Jego obecność w tobie; by twoja dusza nieustannie Go wielbiła, adorowała, kochała i cieszyła się Jego obecnością.

Niech Matka Najświętsza modli się o to dla nas.

Modlitwa

O Boże! Który przychodzisz do duszy, aby w niej znaleźć miejsce dla siebie, aby w niej móc w tak wielkiej bliskości obdarzać miłością duszę. Aby w niej samej dawać jej życie, uszczęśliwić ją, czynić ją doskonałą, świętą. O, niepojęty Boże, który z całą swoją mocą i potęgą, Majestatem, z Niebem całym schodzisz do duszy. W tak maleńkiej duszy ukrywasz się cały. Bądź uwielbiony w tym niepojętym darze Twojej miłości. Bądź uwielbiony! Serce nie wypowie całej wdzięczności. Dusza nie zrozumie w pełni tego daru. Nie jest w stanie zatem należycie Ci podziękować. Bądź uwielbiony w każdej duszy, w każdym sercu, w którym zamieszkujesz. Ja pragnę w imieniu dusz wyrażać Tobie wdzięczność, miłość i uwielbienie, ponieważ ja już posiadam to pełne poznanie i zrozumienie czym jest ten dar dla dyszy, jak jest wielkim, nieskończonym, jak jest pięknym, cudownym. Ja posiadam to zrozumienie, jak wielka jest przepaść, kontrast pomiędzy Bogiem, a maleńką duszą. Jak wielka jest miłość, która staje się pomostem pomiędzy Bogiem, a człowiekiem. Większa ta miłość od przepaści, od tej różnicy pomiędzy Bogiem i stworzeniem.

Uwielbiam zatem tę miłość, która zbliża człowieka do Boga, która niejako zrównuje poziom, na którym może spotkać się dusza z Bogiem. Uwielbiam tę miłość, która wywyższa duszę, podnosi ją do wysokiego Nieba, by mogła obcować z Bogiem. I z jednej strony, to Bóg zniża się do duszy tak bardzo, a z drugiej, to dusza doznaje wywyższenia, wyróżnienia, bo przecież sam Bóg gości w niej. Uwielbiam, Boże, Twoją miłość, która skłania Ciebie do ciągłego przychodzenia do dusz, która skłania Ciebie do zamieszkiwania w duszach, która skłania Ciebie, by oddawać się duszom w darze Ołtarza, w Eucharystii, największym cudzie świata, w cudzie nad cudami. Uwielbiam Twoją miłość, Boże, która wszystko wyrównuje, która zbliża, która wywyższa, a która czyni możliwym to spotkanie człowieka z Bogiem. Uwielbiam Twoją miłość, Boże.

Wobec tak wielkiej miłości jakże dusza ma uwielbić Ciebie, jakże ma dziękować, jakże wywyższać, skoro Twoja miłość przerasta wszystko, jest większa od wszystkiego, jest ponad wszystko i nic, ani nikt nie jest w stanie opowiedzieć o Twojej miłości całej prawdy, nie jest w stanie uwielbić Twojej miłości, wywyższyć, bo ona jest większa od największych gór i głębsza niż ocean, potężniejsza od wszystkiego, nieskończona, a kosmos jest maleńkim ziarenkiem w niej. Zatem człowiek, Boże, maleńki pyłek, niewidoczny, nie jest w stanie w pełni uwielbić Ciebie, wywyższyć, oddać Tobie należytej czci i złożyć hołd, bo wszystko co czynić będzie, będzie takie jak sam człowiek –  małe, żadne, zniknie w morzu Twojej miłości.

Zachwycam cię, Boże, Twoją miłością i nie znajduję już słów uwielbienia. Moje Serce ze wzruszenia płacze, bo wobec piękna tej miłości już nic nie potrafię, wobec tego szczęścia, którym otaczasz serce. Ono może jedynie płakać, uniżać się. Panie mój, a Ty, duszę, która uniża się przed Tobą drżąc w wielkim szczęściu, Ty jeszcze bardziej zalewasz miłością i wydaje się duszy, że z tego szczęścia umiera. I pragnie umrzeć, bo tylko przebywanie w Tobie jest jej szczęściem. A to może się wydarzyć w pełni wtedy, kiedy umrze, rodząc się na nowo w Tobie. Uwielbiam Twoją miłość, Boże i cała się Tobie oddaję, wraz ze wszystkimi duszami, które tak umiłowałeś. Zanurz je w swoim szczęściu, Boże i poprowadź na Niebieskie łąki, pastwiska, gdzie już po wieczność paść się będą, szczęśliwe przy Twoim boku.

Jezu, Ty jesteś szczęściem każdej duszy. Proszę więc, abyś do następnej Mszy Świętej zapewniał każdą duszę o swojej obecności w niej. Niech to będzie Twój dar do jutra, aby każda dusza mogła zakosztować tego szczęścia przebywania z Tobą w swoim wnętrzu, aby mogła zakosztować tej słodyczy Twojej obecności. A gdy zakosztuje, aby zapragnęła na zawsze ukryć Cię w swoim wnętrzu, by wraz z Tobą dzielić miłość, by zapomniała o całym świecie, a tylko Ciebie pragnęła. Proszę, udziel tej łaski każdej duszy.

Pobłogosław wszystkie dusze.

Refleksja

Niech ciągłe przebywanie z Bogiem w swojej duszy, stanie się naszym pragnieniem, niech stanie się celem naszych dążeń. Prośmy Ducha Świętego o to, aby pomógł nam wchodzić w głąb swojej duszy i w zwykłej codzienności przebywać z Bogiem sam na sam. Prośmy, byśmy potrafili z jednej strony wykonywać swoje zwykłe czynności, obowiązki, ale czynić to z Bogiem, który jest w nas. Przecież znamy akt miłości. Troszeczkę może o nim zapomnieliśmy, ale to on wprowadza duszę w tak wielką zażyłość z Bogiem. To on sprawia, że dusza nieustannie żyje z Bogiem. To akt miłości sprawia, iż dusza doświadcza obecności Boga w sobie. Tak więc powróćmy do aktu miłości. Prośmy o to doświadczenie Boga w swojej duszy. Prośmy, by Duch Święty pomógł nam trwać z Bogiem w swoim wnętrzu, byśmy każdy dzień przeżywali w skupieniu, nie w rozproszeniu. A Matka Najświętsza niech nam  w tym wszystkim błogosławi – W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>