Ewangelia z komentarzem

Wspomnienie św. Atanazego, biskupa i doktora Kościoła

Jezus powiedział do swoich uczniów: «Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Trwajcie w miłości mojej! Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości. To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna». (J 15, 9-11)

Komentarz: Jezus dzisiaj mówi o wielkiej miłości, jaką obdarza każdego z nas; miłością, którą On sam otrzymał od Ojca, i którą On sam darzy Ojca. A teraz tą miłością każdego z nas obdarowuje. To ta sama miłość, miłość Ojca i Syna. Przecież tą miłością Ojca do Syna, i Syna do Ojca jest Duch Święty. Tak więc Jezus obdarza nas tą miłością, Duchem Świętym. Trwajmy w Jezusie, aby Jego miłość była w nas, aby Jego radość była w nas i aby nasza radość była pełna. Dzisiejsza Ewangelia, jakże piękna, jakże bogata; można by ją rozważać długi czas. A niesie ze sobą przepiękne przesłania, przepiękną prawdę o Bożej miłości, miłości największej; ponad tą miłością nie ma innej, bo największą miłością obdarzył człowieka Bóg. Niejako, sprawdzianem wielkości tej miłości jest oddanie życia. I właśnie Bóg oddał to życie za każdego z nas. A więc dał świadectwo największej miłości. Taką miłością największą, nieskończoną, niepojętą obdarza każdego z nas Bóg – Ojciec, Syn; obdarza nas Duchem Świętym. Niepojęte to tajemnice, na które można otwierać serce, przyjmować sercem i rozradowywać się, rozradowywać się nieskończenie. Bóg każdego z nas obdarzył miłością największą, swoją, a więc każdy z nas otrzymał pełnię, otrzymał wszystko, otrzymał Boga. Każdy z nas obdarowany został niepojętą łaską, darem nad darami. To obdarowanie Bożą miłością dającą mu życie jest cudowną tajemnicą, tak głęboką, że człowiek może rozważać ją, a będzie jedynie przechadzał się po jej obrzeżach. Nawet dwa tysiące lat istnienia Kościoła nie dały zgłębienia tej cudownej tajemnicy Bożej miłości. Zbyt maleńki jest człowiek, aby ją zgłębił, choć i tak to co poznaje, rozumie – przerasta go. I umysł ludzki miesza się, kiedy zaczyna rozważać wszelkie aspekty Bożej miłości.

Jezus jest w swoim Ojcu, trwa w Ojcu; Ojciec jest w Synu, trwa w Synu. I tak samo każdy z nas może trwać w tej cudownej jedności Ojca, Syna i Ducha poprzez obdarowanie miłością, poprzez przyjęcie tej miłości i życie nią. Życie miłością oznacza życie Bożymi przykazaniami, przyjęcie całkowite Bożego Słowa, Bożych pouczeń i poleceń. Bóg włącza każdego z nas w swoją jedność, w swoje zjednoczenie, w samą głębię tej jedności, do swojego Serca, które jest źródłem miłości. Tak więc obdarowani tą cudowną miłością Ojca, Syna i Ducha jesteśmy przez Trójcę Świętą nieustannie zanurzani w Sercu Bożym i bierzemy udział w cudownej jedności Trzech Osób Boskich. Dostępujemy niebywałego wyróżnienia. Co jest przyczyną takiego obdarowania, takiego wywyższenia? Przyczyna tkwi nie w nas, ale w Bogu; On sam jest tą przyczyną, bo On jest Miłością. Jego Byt, Jego Istota, które nieustannie oddając siebie, dzieląc się sobą, obdarowując swoje stworzenie sobą samym, zapraszają człowieka, wydobywając go, – tak jak czytamy w Psalmie, – z gnoju, a więc wydobywając z samego dna nicości. Czy zdolni byli byśmy do tego, by będąc odświętnie ubrani, zanurzyć swoje dłonie w gnoju, aby z tego gnoju podnieść zbrodniarza i przytulić go do serca? Bóg, będąc samą Czystością, doskonałą; będąc Świętością, czyni to nieustannie z każdą duszą. Powodem może być tylko miłość, niepojęta, nieskończona. Miłość, która nieustannie ponawia swoje zaproszenie do zjednoczenia. I każdy z nas, każdy zanurzony jest w takim bagnie i nad każdym z nas Bóg pochyla się, wyciąga swoje dłonie i podnosi nas. W sposób cudowny obmywa swoimi Zdrojami Miłosiernymi, przytulając do Krzyża i umieszcza w samym centrum, w samym środku swego Istnienia, swego Bytu, swojej Istoty, w swoim Sercu. Nie gdzieś na obrzeżach i nie gdzieś z boku, ale w samym centrum. A tak czyni się tylko z najbardziej umiłowanymi. Wszystkich bliskich, znajomych, przyjaciół trzyma się gdzieś z boku, ale najbardziej umiłowanych ma się w samym sercu. Bóg każdego z nas umieszcza w swoim Sercu. I kiedy umieszcza nas w swoim Sercu prosi o jedno – trwajcie we mnie, abym Ja mógł trwać w wasPrzyjmijcie tę miłość, abym mógł was nią napełnić, aby Moje życie mogło być w was; abyście byli pełni mojej radości.

Postarajmy się dzisiaj przyjmować to niesamowite wyróżnienie, to wywyższenie, to umieszczenie każdego z nas w samym środku Bożego Serca z wielką otwartością. Spróbujmy całym sercem, z wdzięcznością, ze wzruszeniem przyjmować ten cudowny dar miłości, dar życia Bożego. Spróbujmy zrozumieć niepojętą wartość tego daru, wielkość. Zdajmy sobie sprawę z tego, kim jesteśmy sami z siebie, jak nisko upadamy i jak wielką miłością obdarza nas Bóg i wywyższa. Starajmy się też zobaczyć, co jest tym narzędziem miłości, co jest tym ołtarzem miłości, co jest tym symbolem miłości. A kiedy nasze serca odkryją, iż tym narzędziem miłości jest Krzyż, przytulmy się do Krzyża w swoim sercu. Niech Krzyż stanie się naszą miłością.

Jak niepojęta jest Boża miłość, jak głęboka, jak nieskończona. Oddajmy się tej Miłości, aby ona mogła posiąść nas, i aby mogła w nas żyć, abyśmy mogli zostać przemienieni tą miłością, by nasze dusze stawały się na wzór Boga i my sami, byśmy zajaśnieli Bogiem.