Dusze czyśćcowe w Sercu Jezusa

9. Komnata dusz czyśćcowych

serce-jezusa_banner

W Bożym Sercu takie szczególne miejsce zajmują dusze czyśćcowe. Są Jego miłością. I chociaż wydawać by się mogło, że żyją w oddaleniu od Boga, odgrodzeni od Nieba – nie mogą sami przekroczyć tej granicy, by w końcu osiągnąć szczęście – to Bóg nieustannie patrzy na nich i nieustannie czyni to z wielką troską. Jednocześnie to spojrzenie Boże kierowane jest na tych, którzy żyją na ziemi, w oczekiwaniu, że znajdą się takie dusze, które zobaczą jedność całego Kościoła. Zobaczą, iż wszyscy razem, wszystkie dusze stanowią jedną rodzinę, a w jednej rodzinie wszyscy powinni się wspierać, pomagać sobie. Zatem dusze, które żyją na ziemi w sposób szczególny powinny pamiętać o tych, które są w czyśćcu i modlić się za nie, pamiętając, że wszyscy zostaliśmy stworzeni do życia wiecznego, do miłości w Bogu i zjednoczeniu z Nim.

***

Modlitwa za dusze czyśćcowe powinna być radością. Przecież ta modlitwa wprowadza dusze do szczęścia wiecznego. W Sercu Boga jest też takie szczególne miejsce (nazwijmy je komnatą, skoro zwiedzamy komnaty), w którym jest ogromna miłość Boga do dusz czyśćcowych, olbrzymia Jego troska o te dusze, ciągłe Jego spojrzenie na nie. Jak wielką miłością Bóg darzy dusze czyśćcowe! Wśród ludzi żyjących na ziemi nie ma pełnego zrozumienia, co to znaczy dusza czyśćcowa? Czego potrzebuje? Dopiero, kiedy po śmierci dusza trafia do czyśćca, dopiero wtedy widzi zmarnowany czas. Dopiero, wtedy widzi ile mogła pomóc duszom czyśćcowym, ile szczęścia mogła im dać, żyjąc na ziemi.

Spójrzmy na to jeszcze od innej strony. Bóg zaprosił nas do swego Serca i każdego dnia zaglądamy do kolejnej komnaty. W każdej komnacie znajdujemy coś bardzo cennego, coś ważnego, coś co jest ubogaceniem naszych dusz. W Bożym Sercu nie ma rzeczy które by nie były bogactwem dla dusz, które byłyby bezwartościowe. Wszystko co jest w Bogu jest niezwykle wartościowe. Najdrobniejsza cząstka czegoś z Serca Bożego jest dla duszy nieskończonym bogactwem. W związku z tym, skoro Bóg odkrywa przed nami tę komnatę, to znaczy, że chce nas ubogacić. Chce nas uczynić bogaczami. W czym jest to bogactwo dla nas? W poznaniu niezwykłej, nieskończonej miłości Boga do duszy, czy to żyjącej na ziemi, czy to żyjącej w czyśćcu, czy w Niebie. Do duszy! Zazwyczaj myślimy o Bogu, kochającym duszę żyjącą na ziemi lub kochającym Świętych. O duszach czyśćcowych nie bardzo wiemy jak myśleć. To są umiłowane dusze, w sposób szczególny mające swoje miejsce w Sercu Bożym. Bóg nieustannie patrzy na nie, choć one nie mogą na Niego patrzeć, nie mogą Go oglądać, nie mogą cieszyć się Jego widokiem. Przez to cierpią. Ale On nieustannie na nie patrzy z wielką czułością i z wielką miłością. W Nim samym jest to cierpienie, które one cierpią. On dokładnie odczuwa to samo. Czyż matka, która karze swoje dziecko i daje mu słuszną karę nie cierpi? Też boli ją serce, gdy musi dać klapsy, gdy musi za karę ograniczyć jakieś przyjemności dziecku. Ale czyni to dla dobra tego dziecka, by ono się doskonaliło. Patrzy jak dziecko płacze, siedząc w kąciku. Jej serce też płacze, ale wie, że dziecko musi to przeżyć. Dziecko też już wie.

Bóg również patrzy w wielkim oczekiwaniu na dusze na ziemi, licząc, że wśród tych dusz znajdą się i takie wrażliwe, które zrozumieją, iż w czyśćcu ich siostry i bracia potrzebują ich pomocy. Bóg pobudza dusze na ziemi do takiego zrozumienia cudownej jedności całego Kościoła, a więc wszystkich dusz. Kiedy mówimy dusze w czyśćcu cierpiące, często już czujemy, że to gdzieś w oddali. A tak nie jest. To nie jest inne miejsce, gdzieś w kosmosie, na innej planecie. Czyściec – to jest stan dusz. One są pośród nas. Stanowimy wielką rodzinę. W rodzinie wszyscy się wspierają, pomagają sobie, troszczą się o siebie nawzajem, myślą o sobie, modlą się za siebie, niepokoją się za siebie. Taka jest rodzina. Bóg patrzy na wszystkie dusze jako na swoje dzieci. Nie ma tu lepszych, gorszych, lepiej rokujących lub wcale. Wszystkie są umiłowane.

Dzisiaj możemy zjednoczyć się ze swoimi braćmi i siostrami w czyśćcu. Możemy im przynieść radość i sprawić również radość Bogu. Matka Boża z wielką radością zaprowadzi te dusze do Ojca. Nasza modlitwa czyniona sercem z miłością ma taką moc, by otworzyć Niebo przed wieloma duszami. Módlmy się zatem.

***

I prawdziwie nastał czas radości dla wielu dusz. Zjednoczeni z całym Kościołem i my radujmy się ich radością, tym bardziej, że przyczyniliśmy się do ich szczęścia. Nie zapominajmy, że mamy bardzo liczną rodzinę i że jesteśmy wszyscy razem przed Bogiem Jego dziećmi – umiłowanymi, wybranymi; dziećmi, na których Bogu bardzo zależy. Bóg cieszy się, gdy pamiętamy o swoich braciach i siostrach, gdy uświadamiamy sobie niezwykłe zjednoczenie wszystkich dusz w Kościele. Jeśli przyjmujemy tę łączność, jeśli w swoim życiu korzystamy z niej, jeśli swoim sercem obejmujemy różne dusze, sprawiamy Bogu radość. Tak jak matka cieszy się, że jej dzieci potrafią się razem bawić, potrafią sobie pomagać, że uczą się od siebie nawzajem, że robią coś razem, tak Bóg cieszy się, kiedy dusze uświadamiają sobie, iż są jedną, wielką rodziną, że mogą sobie nawzajem pomóc. Jednocześnie mogą oczekiwać tej pomocy od innych, bo przecież dusze czyśćcowe są nam wdzięczne. I tę wdzięczność wyrażają swoją modlitwą, swoim wstawiennictwem. Ale też łączność powinna być pomiędzy Świętymi a nami i duszami czyśćcowymi, a więc łączność pomiędzy wszystkimi duszami.

Otwartość na świat duchowy, życie w zjednoczeniu z Bogiem oznacza również otwartość na łączność duchową z duszami. W różny sposób wyraża się ta łączność i różnymi łaskami Bóg obdarza duszę, która na tę łączność się otwiera. Oczywiście człowiek jest tak słaby, że chciałby od razu jakiegoś znaku, namacalnego dowodu, że oto dusze, za które się modlił, rzeczywiście idą do Nieba, że oto Święci są przy nim, pomagają mu. Jednak jeśli staniemy przed Bogiem z miłością i jeśli otworzymy się na Jego miłość, to wtedy nieważne będzie, czy są te znaki, czy nie ma. Ważna będzie miłość i wtedy sercem poczujemy jedność. Nasze serce poczuje obecność i dusz czyśćcowych, i Aniołów, i Świętych. I wtedy najważniejsza będzie miłość. To ona będzie jednoczyć i to ona będzie nas prowadzić. A przez to przestanie być ważne, czy widzimy jakieś cudowności swoimi oczami, czy ich nie widzimy, bo tak naprawdę, to nie jest istotne.

<<powrót                                                                                                          dalej>>

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>