Bóg Ojciec daje nam swojego Syna z miłości – wieczernik w Szczytnie

SzczytnoJeszcze w okresie Bożego Narodzenia, jeszcze zapatrzeni w wydarzenia betlejemskiej nocy przeżywaliśmy styczniowy wieczernik modlitwy w Szczytnie. Modląc się wraz z siostrami klaryskami kapucynkami, pochylaliśmy się nadal nad cudem wejścia Boga w nasze życie, w nasze ludzkie sprawy; napełnialiśmy się wciąż tym Światłem, które przyszło, by rozjaśnić mroki naszych serc i dusz.

Jezus – Światłość świata – narodził się i żyje w nas, choć my jesteśmy tak mali i słabi, że często już pozwalamy, by nadciągające chmury zaciemniały nasze serca, by naruszały ten pokój, który otrzymaliśmy w darze. Jezus o tym wie, dlatego nieustannie co dzień to światło w nas zapala. Najpełniej czyni to w Eucharystii. Zjednoczeni z Jego ofiarą możemy wciąż na nowo przyjmować światło i pokój pośród codziennych burz i trudów. Msza św. to zawsze najważniejszy moment spotkania z Bogiem każdego z naszych wieczerników.  Przygotowaniem do niej jest  – jak uczy nas Maryja – odmawiany Różaniec. A tym razem były to właśnie tajemnice światła. W każdym kolejnym rozważanym wydarzeniu z życia Jezusa otrzymywaliśmy wskazówkę jak żyć, by to światło i pokój stawały się ciałem w naszym życiu.

Słowo Boże w tym kończącym się już prawie okresie Narodzin Jezusa jeszcze raz uzmysławiało nam, że wraz z tą chwilą rozpoczyna się dla nas „(…) rok łaski Pana”.(Łk 4,14-22). Bóg Ojciec daje nam swojego Syna z miłości – najpierw po to, by nas obdarzyć niezwykłą łaską podobieństwa, by uczynić i nas Bożymi dziećmi. I jak swoim dzieciom daje nam to, co najlepsze. Obdarza nieustannie błogosławieństwem, wychowuje, prowadzi, czuwa w  swej opatrzności, przebacza w miłosierdziu.

Czy można pozostać obojętnym? Otrzymaliśmy przecież tak wiele! Czy jest w nas pragnienie, aby się Bogu odwdzięczyć? By się radować, dziękować, uwielbiać Go? Przyznajmy, że mało jest w nas wdzięcznej postawy dziecka, wyrażanej w radości, zaufaniu i dzieleniu się tym z braćmi i siostrami wokół nas. A tylko tak możemy uradować naszego Ojca w Niebie.

„Gdy dusza staje się pokorna i wdzięczna, wtedy wychwala Pana cała sobą – za wszystko jednakowo. To znak, że moje dziecięctwo staje się podobne dziecięctwu Bożemu. Zaczynam kochać podobną miłością, co Jezus, zaczynam iść do Boga i razem z Nim przez ofiarowane Bogu i bliźniemu dobro”. Te słowa kończące homilię wprowadziły nas w czas kolejnego cudownego spotkania z Panem w Najświętszym Sakramencie. To zawsze są niepowtarzalne chwile, gdy Bóg zatapia nas w swojej miłości, przemienia i sam troszczy się o to, by miłość stawała się ciałem w naszym życiu.

Dziękujemy Ci, Panie za ten wieczernik, za cudowny czas Bożego Narodzenia, za to, że mogliśmy przeżywać go razem – we wspólnocie. Pomóż nam wejść teraz w kolejny czas łaski. Bo przecież Ty przyszedłeś na ziemię, narodziłeś się jako Bóg i człowiek, aby wypełnić swoją misję mesjańską. Przyjęliśmy Cię do naszych serc w tajemnicy Bożego Narodzenia. Teraz czas, by pójść za Tobą jak Twoi uczniowie…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>