Pobudźmy nasze serca do wiary w Świętych Obcowanie

Dobrze by było, by nasze dusze z wielką wiarą przyjmowały wieść, że wszyscy należymy do Jednego Boga i w Jednym Bogu wszyscy żyjemy; że wszyscy należymy do jednego Kościoła, że w tym Kościele jesteśmy braćmi i siostrami. Żyjemy ze wszystkimi duszami, które Bóg stworzył. Wokół nas jest świat duchowy; świat, którego oczami ciała nie widać, ale dusza oświecona łaską może ten świat odczuwać, w tym świecie się poruszać.
W tym miesiącu módlmy się do Boga z większą świadomością istnienia świata, do którego należymy również my, jednocząc się ze wszystkimi duszami. „Wszystkimi” – oznacza zarówno tymi, które są w Niebie, w czyśćcu i na ziemi. Niezmiernie ważne jest, by człowiek miał świadomość, wiarę i wielką ufność spotkania się kiedyś ze wszystkimi w Niebie. Kiedy dusze modlą się za swoich bliskich zmarłych często życie tych zmarłych jest dla nich abstrakcją. Trudno im wyobrazić sobie, gdzie mogą przebywać, jak wygląda ich stan. A wszyscy zmarli są blisko nas, są wokół nas. To, że niektórzy z nich cierpią w czyśćcu nie oznacza, iż czyściec znajduje się w innym miejscu, ponieważ cierpienia są cierpieniami duchowymi, a przebywać można wszędzie.
Pobudźmy nasze serca do wiary w Świętych Obcowanie, a jednocześnie do wielkiej miłości – miłości Boga i dusz – ponieważ miłość otwiera dusze na świat stworzony przez Boga; świat, do którego przeznaczył Bóg każdego z nas. Miłość otwiera drzwi do
tego świata. A skoro wszyscy jesteśmy braćmi i siostrami, to jako rodzeństwo mamy się kochać, przynosząc tym samym radość Bogu. Miłość, która ma poruszać nasze serca ku sobie nawzajem – to miłość Boża. Ma ona moc jednoczenia, ma moc zjednoczenia i poprowadzenia wszystkich nas ku Niebu.
Bóg stworzył nas istotami, które z jednej strony owszem są cielesne, ale które są również duchowe. Sfera duchowa jest niejako ważniejszą sferą. Jest tą, która posiada pierwiastek Boski dany przez Boga na życie wieczne. Bóg stworzył cały świat duchowy, do którego my również należymy. Grzech sprawił, że człowiekowi trudno jest otworzyć się na istnienie świata duchowego. Łatwiej mu poruszać się w tym, co widzi oczami ciała i co może poznawać swoimi zmysłami. Jednak Bóg wyposażył człowieka w duszę, dzięki której możemy (każdy człowiek może) wchodzić w świat duchowy i w nim żyć. Trzeba pokonać pewne trudności, trzeba podjąć pewien wysiłek, potrzeba systematyczności, by zbliżyć się do tego świata. Bóg daje duszy łaskę, by mogła uwierzyć w świat duchowy i otworzyć się na niego. Jednak tym, co wprowadza duszę w świat duchowy, w świat Boga, tym, co zbliża duszę do Boga i do innych dusz, do Świętych, do Aniołów, do dusz czyśćcowych jest miłość. Jeśli człowiek pragnie żywo doświadczać Świętych Obcowania, jeśli pragnie żyć w bliskości z Bogiem, ze Świętymi, z duszami czyśćcowymi, z Aniołami powinien prosić o miłość i starać się nią żyć, ponieważ świat Boga to świat miłości. Nie należy tutaj mylić z innym światem – światem ciemności. Dusza maleńka chce otwierać się na świat Boga – świat miłości. Do tego jest powołana, do tego otrzymała potrzebne łaski, predyspozycje, do tego została stworzona, a więc obcowanie dusz może stać się jej udziałem.

Miesiąc listopad jest przez wiele dusz przyjmowany jako miesiąc smutny, ponieważ wspomina się zmarłych. Chociaż smutek jest naturalnym uczuciem w ludzkim sercu po stracie bliskich, ukochanych osób, jednak dusza, która rozumie istotę Świętych Obcowania, istotę jedności dusz w Kościele, która rozumie Boga jako Miłość, w głębi swego serca doświadcza radości, ponieważ ona zdaje sobie sprawę z tego, iż cały miesiąc listopad jest naznaczony szczególną łaską Bożą, by jednoczyć się w Kościele ze wszystkimi duszami. To jednoczenie się dusz przynosi radość. Jednoczenie się może realizować się tylko w miłości, a miłość daje radość. BÓG W TYM MIESIĄCU ZLEWA ŁASKĘ MIŁOŚCI, OTWIERA PRZED NAMI ŚWIAT DUCHOWY I ZAPRASZA, BY ŁĄCZYĆ SIĘ ZE WSZYSTKIMI W KOŚCIELE. Kościół obejmuje wszystkie dusze stworzone przez Boga, czyli obejmuje i Świętych, i czyściec, i nas żyjących na ziemi.
Święci oglądają Boga twarzą w twarz, cieszą się, radują się szczęściem Nieba. Zaznają szczęścia, które jest w Bogu, którym cieszy się sam Bóg. Pragną tym szczęściem dzielić się ze wszystkimi. Poprzez dzielenie się szczęściem Bożym pomagają duszom żyjącym na ziemi w jakimś stopniu zrozumieć, Kim jest Bóg i czym jest przebywanie z Bogiem w Niebie. Tym dzieleniem się otwierają przed nami tajemnice Nieba, uwrażliwiają nasze serca na życie, które nas czeka i pociągają serca, które zaczynają tęsknić do wieczności. Jednocześnie dzielą się z duszami czyśćcowymi swoją miłością, która jest miłością Bożą. Wypraszają im skrócenie cierpień. Ale też wypraszają łaskę znoszenia tych cierpień, bowiem cierpienie w czyśćcu jest ogromne. Niekiedy tłumaczy się dzieciom, czym jest czyściec i te wyobrażenia dziecięce przechodzą do życia dorosłego. Człowiek tak naprawdę zazwyczaj nie wzbogaca swojej wiedzy o czyśćcu i pozostaje na etapie dziecięcych wyobrażeń. A więc myśli, iż jest to jakieś miejsce, gdzie przebywają dusze, gdzie cierpią nie mogąc widzieć Boga i czekają na swoją kolej. Nie jest to może zbyt przyjemne, ale one czekają i za jakiś czas doczekają się Nieba.
Czyściec to nie jest miejsce. To jest stan duszy. Czyściec można przechodzić również już tu na ziemi. Czyściec jest oczyszczaniem duszy, a dusza oczyszcza się w płomieniach miłości. Jakie to płomienie? W jaki sposób można ich doświadczyć? Żeby doświadczyć trzeba kochać – tu na ziemi. Trzeba zapragnąć Boga, zbliżać się do Niego. Bóg daje duszy poznanie Jego miłości. To poznanie jest niezwykłym, wielkim doświadczeniem duszy. Miłość Boża jest niewyobrażalnie wielka, piękna, potężna. Dusza poznaje ją w jakimś stopniu. Ale poznając uświadamia sobie jednocześnie, kim jest ona sama. Uświadamia sobie, że nieustannie rani Boga odrzucaniem tak potężnej miłości. Doświadczenie, z jednej strony – wielkiej Bożej miłości, z drugiej strony – siebie samej jako ogromnie słabej, która tę miłość odrzuca i rani, staje się cierpieniem duszy; niekiedy cierpieniem tak ogromnym, że duszy wydaje się, że umrze, że nie jest w stanie
znieść tak wielkiego cierpienia. To są płomienie miłości, które dają duszy ogromne cierpienie. Każda dusza może w nieco inny sposób doświadczać tego spalania się. Cierpienie może być różnie doświadczane przez duszę. Zależy to od Boga: Czego od duszy oczekuje? W jaki sposób chce duszę formować? Jakie przeznaczył duszy powołanie, zadanie, misję do spełnienia? Czyściec jest stanem duszy. Dusze czyśćcowe mogą przebywać pośród nas. Nie muszą być gdzieś w odosobnieniu. Święci i Niebo to też nie miejsce gdzieś hen w chmurach. One mają jednak świadomość przebywania pośród nas, a my zazwyczaj tej świadomości przebywania ich nie mamy. BÓG JEST! A to „JEST” wypełnia wszystko. W tym „JEST” znajdujemy się również my. W Bogu wszystko jest, żyje. Tyle, że Święci weszli już w duchowy świat całymi sobą, przeszli do niego cali. Przebywając pośród nas otwarci są na świat duchowy i na Boga, w którym wszyscy się znajdujemy. Poprzez to otwarcie cali wypełnieni są miłością, którą Bóg jest i tą miłością chcą się dzielić.
My również przebywamy w Bogu. Nie ma innej możliwości – każda dusza przebywa w Bogu, bo Bóg jest Życiem. Poza Nim nie ma życia, nie ma istnienia. A więc to, że żyjemy to dowód, że jesteśmy w Bogu. My również możemy otworzyć się na świat duchowy, na byt właściwy dla Boga i przeznaczony dla dusz. Zadaniem dusz jest: starać się łączyć ze wszystkimi duszami w Kościele; starać się uświadamiać sobie tę łączność i wspólne życie w Bogu. Skoro wszystkie dusze zostały odkupione przez Jezusa, czyli na nowo nadane zostało duszom synostwo Boże, to wszystkie w Bogu są braćmi i siostrami. Zatem wszystkie mają niemalże obowiązek miłowania się wzajemnego, obdarowywania siebie nawzajem miłością. To wielka radość, że każdy z nas ma braci i siostry, którzy są Świętymi. A ponieważ są to bracia i siostry, to oprócz miłości, jaką zostali obdarzeni przez Boga poprzez sam fakt już przebywania z Nim w Niebie, to jeszcze kochają nas, bo jesteśmy ich młodszym rodzeństwem i pragną naszego dobra również z tego względu. Pragną nas pociągnąć też do Nieba. Spróbujmy otworzyć się na tę rzeczywistość! Podobnie pragną przyciągnąć do Nieba dusze czyśćcowe. Boga o to proszą.
Obcowanie Świętych jest niezwykłym darem Bożym, ponieważ Święci uczestniczą w naszych modlitwach, uczestniczą w Eucharystii. Włączają się w naszą modlitwę uwielbienia, modlitwę prośby, dziękczynienia, czyniąc je szczególnie miłe Bogu; czyniąc te modlitwy o wiele bogatszymi, piękniejszymi. To niezwykłe. Modlitwa, która płynie z naszych ust jest zwykłą, prostą i ubogą, a poprzez objęcie niejako modlitwą Świętych staje się zupełnie inną. Dochodzi do tronu Bożego jako piękno. Dzieje się tak dlatego, że Święci kochają nas, jednocześnie kochają Boga. Z miłości do Boga chcą, by modlitwa była przepiękna, ale i z miłości do nas chcą, żeby Bóg przyjął naszą modlitwę jako modlitwę piękną.
Otwierajmy się, więc na obecność naszych sióstr i naszych braci z Nieba. Jednocześnie otwierajmy się na obecność dusz czyśćcowych. Jakże ci bracia i te siostry nas kochają! Trudno jest zrozumieć stan duszy czyśćcowej. Święci oglądają Boga twarzą w twarz, w związku z tym są szczęśliwi. A co z duszami czyśćcowymi? One już wiedzą. One nie muszą wierzyć w Boga, bo one już doświadczyły niejako tej drugiej strony, a więc świata duchowego. Żyją w nim i doświadczyły samego Boga, Jego wejrzenia, Jego spojrzenia na nie. Spojrzenie Boga na dusze sprawiło, że one w jednym momencie poznały miłość i stan swoich dusz, a więc całą swoją nędzę i to, w jaki sposób tą swoją nędzą zadawały ból Bogu, raniły Boga odrzucając Jego miłość. To
poznanie rozpoczęło ich cierpienie czyśćcowe. A więc objęły je płomienie miłości, które teraz trawią dusze oczyszczając. Nie mogą jeszcze oglądać Boga twarzą w twarz. To z jednej strony jest wielkim szczęściem. Dla nich, nie oczyszczonych, byłoby jeszcze większym cierpieniem, którego nie mogłyby znieść, ponieważ dusze w tym stanie, znając swój brud, pragną się oczyścić, choć również ogromnie pragną już przebywać z Bogiem. Te dusze, mając poznanie i zrozumienie, czym jest miłość, a jednocześnie czując się blisko z nami, bardzo nas kochają i pragną nam niejako przekazać zrozumienie, Kim jest Bóg i jak bardzo one cierpią przez to, że na ziemi grzeszyły. Chciałyby wręcz nas ustrzec przed tym. Jednocześnie bardzo potrzebują naszych modlitw i o to proszą. Ich obecność w jakimś stopniu jest odczuwalna przez wiele dusz, a nawet dusze czyśćcowe mogą za pozwoleniem Boga w jakiejś formie poprosić o modlitwę za nie.
Nam Bóg udziela niezwykłej łaski. Tą łaską jest możliwość stałej, systematycznej formacji duchowej we wspólnocie i otwieranie przed nami świata duchowego. Jednocześnie Bóg dając tak dużo oczekuje od nas odpowiedzi na ten dar. Oczekuje od nas:  większej świadomości, czym jest świat duchowy; świadomości, iż mamy dążyć do jedności ze wszystkimi duszami; świadomości, iż poprzez miłość możemy jednoczyć się ze wszystkimi duszami w Kościele; oczekuje też naszych starań, wysiłków w kierunku jedności w naszych sercach, która stawałaby się realną rzeczywistością. Bowiem ze strony Świętych i dusz czyśćcowych jest otwartość, zaproszenie, wyjście naprzeciw was, jest miłość. Natomiast ze strony ludzi żyjących brakuje otwartości i wyjścia naprzeciwko, brakuje miłości. A modlitwa w listopadzie zazwyczaj połączona jest ze smutkiem, a niekoniecznie z miłością, często z jakąś obawą, lękiem, strachem, niepewnością, czym jest życie po drugiej stronie.
My mamy łączyć się z tymi duszami z radością, ponieważ miłość niesie radość. Bóg jest Radością! W Bogu wszystkie dusze się radują! Przecież przebywanie w Niebie jest niezwykłym szczęściem. Nie ma tam mowy o smutku. My łącząc się z tym światem już wchodzimy w radość Nieba. Otwierając się na świat duchowy, starając się o miłość do wszystkich dusz i czyniąc wysiłki, by z ufnością i wiarą modlić się za dusze w czyśćcu cierpiące i łączyć się w modlitwie ze wszystkimi Świętymi, możemy w ten sposób przyczyniać się do większej jedności w Kościele, do większej ilości Świętych w Kościele, do uratowania wielu dusz, które stoją już u progu śmierci, a jeszcze tak bardzo są wszczepione w świat materialny, nie potrafią odpowiedzieć na łaskę Boga, który pragnie otworzyć te dusze na miłość. Pragnie je widzieć w Niebie.
Otwieranie się na świat ducha będzie dla nas samych bardzo ważnym doświadczeniem, które sprawi, iż poczynimy postępy w rozwoju duchowym. Jednocześnie będzie to ubogaceniem całego Kościoła, wszystkich dusz. Dlatego: Starajmy się z miłością modlić się za dusze! Miejmy świadomość i łączmy się świadomie ze Świętymi i z duszami czyśćcowymi! Kochajmy wszystkie dusze! Poczujmy się młodszym rodzeństwem, które z racji tego, że jest młodsze ma prawo oczekiwać od swoich starszych braci pomocy, prowadzenia! Niech nasza wiara będzie radosna! Niech inni widząc naszą radość zostaną pociągnięci ku Bogu!
 Złóżmy swoje serca na Ołtarzu, by Bóg udzielił nam łaski otwarcia się na świat duchowy, łaski zrozumienia, czym jest życie w świecie duchowym i by pomógł nam jednoczyć się ze wszystkimi duszami.
Adoracja Najświętszego Sakramentu (1)
Kłaniam Ci się, Jezu, do samej ziemi. Ty jesteś moim Bogiem! Jesteś moim Królem! Ty jesteś wszystkim! A ja? – Mała dusza, która dostępuje tak niezwykłej łaski stawania przed Tobą. Niczym sobie nie zasłużyłam na tak wielką łaskę. Dajesz mi to, bo mnie kochasz. Tak cudownie obdarowana drżę przed Tobą i nie śmiem spojrzeć na Ciebie. W moim ludzkim umyśle, w moim małym sercu jest to nie do ogarnięcia, nie do objęcia, nie do zrozumienia, że Ty – Wielki i Wszechmocny Bóg – przychodzisz do mnie, Samego Siebie składasz na Ołtarzu, przyjmujesz tak marną Postać, abym ja mogła obcować z Tobą. Ty wiesz Boże, moja słabość objawia się we wszystkim. Zatem i w tym, że nie potrafię otworzyć się na tę niezwykłą Twoją Obecność teraz tutaj. Ciągle doświadczam jakiejś bariery. Jest jakaś trudność we mnie, aby się otworzyć, choć wiesz, że pragnę. Proszę, abyś dopomógł mi przełamać te trudności, bym z wiarą przed Tobą klęczała, z wiarą się modliła, abym oczami duszy widziała Ciebie w tej niepozornej Postaci; abym widziała Wszechmocnego Boga. Proszę, pomóż memu sercu, aby zaczęło kochać. Niech ta miłość prowadzi mnie w Twój świat, abym cieszyła się Tobą, abym mogła cieszyć się Aniołami, abym mogła cieszyć się Świętymi i duszami czyśćcowymi. Skoro mówisz, że mam braci i siostry, to proszę, niech moja dusza pokocha ich najszczerszą miłością i niech z nimi obcuje. Niech moje serce poczuje tę łączność. Chcę, by wraz z nimi w takiej niezwykłej łączności dziękować Ci i wielbić Ciebie. A ponieważ wiem, że Ty też pragniesz mojej łączności z moimi siostrami i braćmi, to ufam, że sprawisz, iż pomimo całej słabości, jaką jestem nastanie jedność między nami. W sposób duchowy podam moje ręce moim braciom i siostrom i wzniesiemy razem nasze ręce do góry. Razem wyśpiewamy z serca Tobie pieśń dziękczynienia. Nasze serca połączą się. O, jakże pragnę, by tak się stało! Proszę, daj swego Ducha! Proszę, niech Twój Duch ogarnie nas, obejmie nas i otworzy na tę rzeczywistość, która nas otacza, choć jest niewidzialna dla oczu. Niech otworzy nas na miłość! Niech sprawi, że pierwszy raz poczujemy prawdziwą jedność w Kościele. Daj nam swego Ducha!
***
Panie mój! Moje serce wypełnia wielkie pragnienie, aby Ciebie kochać, aby Ciebie uwielbiać, aby zbliżać się do Ciebie, aby jednoczyć się z Tobą. Dałeś mi Kościół – niezwykły dar. Właśnie w Kościele poznaję Ciebie, przyjmuję Ciebie. Właśnie w Kościele mogę się z Tobą jednoczyć. Właśnie w Kościele mogę wraz z innymi duszami poznawać Twoją miłość i ją przyjmować. Pragnę Ci dziękować za dar Kościoła, za wszystko, czym jest Kościół i za wszelkie dobro, jakiego doświadczam poprzez Kościół. Zdaję sobie sprawę, że tak naprawdę nie rozumiem jak wielkim dobrodziejstwem obdarzyłeś mnie poprzez Kościół. Twoja miłość, Twoja mądrość, Twój Duch, Twoje Miłosierdzie, Twoja sprawiedliwość, Twój Pokój, Prawda objawiają się w Kościele i poprzez Kościół dotykają mego serca. Poza Kościołem nie poznałabym Ciebie. Poza Kościołem nie mogłabym Ciebie przyjmować. Poza Kościołem nie ma Eucharystii. Poza Kościołem nie doświadczyłabym Twego Miłosierdzia i moje serce konałoby w rozpaczy pogrążając się w grzechu. Dlatego dziękuję Ci za Kościół i za wszystko, co otrzymuję dzięki Kościołowi; za to, kim jestem i na jakiej drodze jestem i za to, że Ty otwierasz przede mną Niebo właśnie w Kościele. Dziękuję Ci Boże wraz z Aniołami, ze Świętymi, z duszami czyśćcowymi i wszystkimi duszami żyjącymi na ziemi.
***
Jezu mój! Otwierasz przede mną niezwykły świat. Pouczasz, jak w tym świecie się poruszać. Objaśniasz, pokazujesz i prowadzisz. Zachęcasz, aby się otworzyć. Tak pięknie mówisz o moich braciach i siostrach. W moim sercu rodzi się pragnienie, aby i z mojej strony była miłość do nich. Tak! Pragnę kochać i dusze czyśćcowe, i Świętych. Bardzo pragnę! Ale nieustannie staję Boże, dochodzę do pewnego miejsca i staję. Nie jest w moich możliwościach przekroczyć pewnej granicy wiary i ufności. Ty możesz to uczynić. Ty możesz sprawić, że będę jednoczyć się z moimi siostrami i braćmi, że będę ich kochać, że będę modlić się za ich wstawiennictwem; że będę prosić o łaski dla dusz czyśćcowych; że razem będziemy śpiewać Tobie i wielbić Ciebie. Ty możesz to sprawić. Ja wyrażam swoją wolę, pragnienie, chęć i podejmuję wysiłek. Wiem, że marny, ale ja sama jestem słaba. Daję Ci, Boże, moją duszę, a Ty ją zjednocz ze wszystkimi duszami w Kościele. Daję Ci siebie, a Ty czyń, co zechcesz. Ja wyrażam pragnienie, a Ty połącz nas, abyśmy razem dziękowali Tobie i uwielbili Ciebie.
   ***
Dziękuję Ci Boże, że otwierasz przed nami Twój świat. Dziękuję Ci za to, że są z nami dusze czyśćcowe i Święci, i Aniołowie. Dziękujemy, że nie jesteśmy sami, że na tej drodze jest nas dużo więcej i że otrzymujemy ogromną pomoc z Nieba. Kochamy was, nasi bracia i siostry! Razem z wami chcemy uwielbić Boga. Więc podajemy wam nasze ręce i w sposób duchowy łączymy się z wami. Niech Bóg będzie uwielbiony w naszych sercach, w naszym śpiewie! Niech doznaje ogromnej chwały, która wypłynie ze
wszystkich dusz! A Ty Duchu Święty wlej w nasze serca to uwielbienie. Ty módl się w nas i kochaj w nas! Niech miłość Twoja jednoczy wszystkie dusze! Niech Twoja miłość zjednoczy nas z Bogiem!
***
Nasze serca Ciebie wielbią Boże! Dzięki Twojej miłości zjednoczone z duszami czyśćcowymi, ze Świętymi, z Aniołami, złączone z całym Kościołem – uwielbiają Ciebie! Dziękuję ci Boże za tę łaskę. Niezwykłym jest to, co czynisz, bowiem łączysz nasze dusze ze wszystkimi duszami żyjącymi na ziemi. Łączysz naszego ducha ze swoim Duchem. Sprawiasz, że nasze dusze obiegają całą ziemię i w modlitwie zabierają ze sobą wszystkie dusze, unosząc do Nieba wraz z uwielbieniem; unosząc do Nieba wszystko to, co dzieje się w tych duszach – a więc życie każdej duszy, cierpienie każdej duszy, smutek, ból i radość. Wszystko, wszystko to unosi się z całej ziemi w śpiewie uwielbienia, dziękczynienia. Wszystko to unosi się do Twoich stóp, do Twego tronu, jest składane w Twoim Sercu. Choć nie pojmuję tego, Boże, choć nie mogę zrozumieć do końca tego obrazu, tego, co mi pokazujesz, to moje serce czuje, jak wielką jest to sprawą, jaką głębię posiada? Jak wielką tajemnicą jest zjednoczenie dusz? Jak ważnym jest? Nasza modlitwa w zjednoczeniu z braćmi i siostrami w Niebie i w czyśćcu, nasza modlitwa w miłości objęła całą ziemię, cały Kościół i przyprowadziła cały Kościół do Ciebie i wszystko, co jest w Kościele. Ty wszystko to ująłeś w swoje dłonie, otuliłeś swoją miłością. Każdą duszę zalałeś swoją łaską. Każdą! Każda teraz dusza, czy to w czyśćcu, czy na ziemi doświadcza Twojej łaski. Uwielbiam Ciebie Boże! Przed wielkimi tego świata zasłaniasz te prawdy, ale przed malutkimi, przed najmniejszymi wyjawiasz swoje tajemnice. A wielkość tych tajemnic wprawia w drżenie moją duszę, przeraża i zachwyca. Jak wielka jest Twoja miłość, Boże! Cudowna i wspaniała! Niepojęta! Więc znowu korzę się przed Tobą, mój Panie, przed Twoim Majestatem, przed Twoją wielkością, Potęgą, przed nieskończonością Twojej miłości. Zbyt mała jestem Boże. Pragnęłabym prosić, abyś mi tego wszystkiego nie pokazywał, bo przerasta mnie. Oddaję Ci moje serce, niech służy Tobie. Możesz czynić z nim, co chcesz. Ono należy do Ciebie. Jeśli zechcesz się nim posłużyć – czyń to! A ja, chociaż nie potrafię pojąć tak wielu rzeczy, nie mogę zrozumieć tego, co czynisz będę przed Tobą trwać ufnie, z wiarą, że Twoja miłość dokonuje cudów we mnie i w innych. Twoja miłość przemienia świat. Wiem, że to, co czynisz jest najlepszym dla duszy. Jest samym dobrem. A ja nie muszę wszystkiego rozumieć. Bądź uwielbiony Boże w moim sercu, w moim życiu, we wszystkim, co mnie stanowi! Chcę całą sobą oddać Ci chwałę wypełniając jak najlepiej Twoją wolę.
***
Jezu! Wobec tak niepojętych tajemnic Twoich nie potrafię już się modlić. Stoję w zadziwieniu nie mogąc wypowiedzieć słowa. Ta modlitwa zjednoczenia, kiedy otwieramy swoje dusze i łączymy ze wszystkimi, zanosi przed Twój tron całe cierpienie Kościoła i wszystkich dusz w nim żyjących. Widzę, Boże, jak wielkie to cierpienie! Widzę ból poszczególnych dusz różnych stanów. Widzę ból unoszący się znad ziemi różnych narodów. Ta jedna modlitwa, tak zwykła zebrała całe cierpienie wszystkich dusz i przedstawiła Tobie. Jakże się to dzieje, nie wiem. Ale widzę, że ta modlitwa jest Tobie miła i że Ty pragniesz udzielać swego błogosławieństwa wszystkim duszom. Proszę, niech nadal Twój Duch jednoczy nas ze wszystkimi w Kościele. Pragniemy teraz prosić Ciebie, abyś nam pobłogosławił, a tym samym abyś pobłogosławił każdą duszę na ziemi i w czyśćcu. Z wiarą, z ufnością przyjmiemy je wierząc, że tego błogosławieństwa dostąpi każda dusza. Jaki jesteś dobry Boże! Pobłogosław nas!
Adoracja Najświętszego Sakramentu (2)
Bądź pozdrowiony nasz Królu, nasz Panie! Dziękujemy Ci, że możemy tutaj być, klęczeć przed Tobą i wpatrywać się w Ciebie! Dziękujemy Ci, że zapraszasz nas do swojego świata! Dziękujemy Ci, że otwierasz drzwi do świata duchowego! Dziękujemy Ci, że nasze serca dostały zaproszenie, aby przyjść! To, co mówisz nam o Twoim świecie jest piękne, często nie do końca dla nas zrozumiałe. Ale nasze dusze zostały poruszone tym pięknem i zapragnęły żyć tak, jak Ty mówisz. Zapragnęły żyć w zjednoczeniu z całym Kościołem, ze wszystkimi duszami, zapragnęły żyć w świadomości tej jedności. Jednocześnie bardzo mocno doświadczyły własnych ograniczeń. Ty najlepiej wiesz Boże, jak bardzo nas ogranicza nasza strona fizyczna? Jak bardzo nas ogranicza każda nasza słabość? Niby dusza nasza należy do nas, a jednak nie potrafimy nakłonić jej do większej otwartości. Niby serce jest naszą własnością, a jednak nie potrafimy skłonić naszego serca do prawdziwej miłości. Ale chcemy być otwarci i chcemy kochać. Prosimy więc, abyś zesłał nam łaskę, abyś udzielał nam swego Ducha, który poruszy jeszcze bardziej nasze serca i otworzy je na Twoją Obecność. Prosimy, przybądź Duchu Święty!
***
Aby dusza mogła wchodzić głębiej w świat duchowy potrzebuje łaski Bożej. Potrzebuje zaproszenia. To Bóg ją wprowadza w swój świat. Kiedy otrzymuje zaproszenie i odpowie na nie, Bóg poprowadzi taką duszę, by mogła żyć bliżej Niego. Jednocześnie dusza taka musi mieć świadomość, iż otwierając się na świat duchowy, zbliżając się do Boga, musi dokonywać wyborów, ponieważ dusza staje przed decyzją – MA ZREZYGNOWAĆ Z TEGO, CO DO TEJ PORY BYŁO JEJ ŻYCIEM, CZYM ZAJMOWAŁA SWOJE SERCE, SWÓJ UMYSŁ. Aby móc żyć bardziej w świecie Ducha, trzeba zrezygnować ze świata materialnego. To nie oznacza, że człowiek rezygnuje ze swojej pracy, czy z rodziny. Ta rezygnacja dokonuje się w sercu. Nie jest to proste, ponieważ do tej pory dusza żyła tym światem, tymi sprawami i cała angażowała się we wszelkie obowiązki. Wszystkie sfery jej życia zajęte były tym, co ziemskie. Skażenie grzechem również nie pomagało w życiu duchowym. Teraz, gdy dusza otrzymała zaproszenie, by świat duchowy stał się jej życiem, musi całkowicie zmienić swoje myślenie, swoje podejście do wszystkich rzeczy i spraw. Jest to trudne dla duszy i nie do końca zrozumiałe, w jaki sposób ma to czynić. A jednak, skoro Bóg zaprasza i otwiera przed duszą inne możliwości, to znaczy, że dusza otrzymuje łaskę, że dusza jest powołana, że możliwym jest to, co wydaje się niemożliwe. Ważnym jest, aby dusza się nie zniechęcała, aby nieustannie pragnęła. Aby ze wszystkich sił starała się jednoczyć z Bogiem i wzbudzać w sobie wiarę w jedność dusz w Kościele, by pomimo wątpliwości modliła się za wstawiennictwem Świętych, kierowała swe myśli do dusz czyśćcowych, łączyła się z nimi i kochała je. Bóg daje duszom różny stopień otwartości na świat duchowy. Daje różne doświadczenie tego świata. W zależności od tego, do czego powołuje daną duszę, Bóg udziela łaski. Jedne dusze otrzymują niezwykły dar bardzo bliskiego obcowania ze Świętymi, z duszami czyśćcowymi, czy z Aniołami. Inne otrzymują wiarę w obecność tych dusz, w życie tych dusz, możliwość jedności, choć niekoniecznie muszą oczami duszy oglądać świat duchowy. Każda dusza ma inne powołanie i każda otrzymuje nieco inny dar, ale zaproszeni jesteśmy wszyscy, aby na ten świat duchowy się otwierać i jednoczyć z całym Kościołem. Ta jedność jest dla wszystkich. Jest jednocześnie zadaniem dla wszystkich, by pokonywać wszelkie trudności, by wierzyć, by łączyć się, by kochać, by się nawzajem wspierać. Są dusze, które Bóg powołuje do większej otwartości na świat Ducha. Zazwyczaj jednak dusze te przechodzą czas oczyszczenia, ponieważ by przebywać w świecie duchowym w sposób doskonalszy, niż doświadcza tego zwykła dusza trzeba pewnego stopnia doskonałości samej duszy. Bóg oczyszcza tę duszę poprzez cierpienie. Jest ono różne, ale służy temu, by dusza pozbawiona tego, co ludzkie, słabe, mogła przejrzeć, by to, co
słabe nie zasłaniało jej świata duchowego. Kiedy oczy ludzkie są objęte chorobą i przestają dobrze widzieć nieraz lekarz musi dokonać operacji, by człowiek przejrzał. Takiej swoistej operacji może chcieć dokonać również Bóg, aby usunąć to, co słabe, chore, niepotrzebne, aby cały organizm był zdrowy, by oczy duszy przejrzały. Bóg jednak zawsze pyta duszę, czy ona się na to zgodzi. Czy ona na tyle pragnie żyć w tym wielkim zjednoczeniu z Bogiem, by zgodzić się na oczyszczenie? Dusza nie powinna lękać się ani myśleć o tym, co jeszcze Bóg zechce od niej, czego zażąda. Dusza powinna żyć miłością, radować się Bogiem i pokornie trwać przed Nim, ufając, że On prowadzi ją według swego zamysłu. Dusza musi wiedzieć, że każdy etap w rozwoju duszy jest przygotowywany przez Boga i dusza do niego jest odpowiednio formowana, kształtowana. Nie ma niczego, co mogłoby duszę nieprzygotowaną w jakiś sposób niszczyć. Natomiast Bóg jest bardzo delikatnym Lekarzem dusz. To, co czyni zawsze pełne jest miłości. Zatem dusza, gdy dochodzi do pewnego momentu, w którym Bóg oczekuje od niej czegoś więcej, ona pragnie tego „czegoś więcej”, bo została przygotowana do kolejnego etapu. I chociaż może zewnętrznie obawiać się pewnych rzeczy, jeśli Bóg przed nią objawia przyszłość, to jednak w głębi swej duszy, w głębi swego jestestwa posiada Boży pokój. Ten Boży pokój skłania ją do przyjmowania woli Bożej. Ona trwa w Bogu. Już na tyle jest z Nim złączona, że zewnętrzne warunki, zewnętrzne sprawy nie zachwieją głębią jej duszy. Bóg zaprasza każdego z nas do życia w zjednoczeniu z Nim, do tego, by żyć w Jego świecie, ponieważ tylko świat duchowy jest światem prawdziwym, wiecznym. To życie duchem jest wartością. Życie duchowe jest cenne. Żyjąc w duchu człowiek inaczej doświadcza i przeżywa swoje życie ziemskie. A sprawy tego świata, choć potrafią i dokuczyć, i utrudnić, to jednak nie mają takiego wpływu na duszę, gdy ona żyje Bogiem. Bóg pyta każdego z nas: Czy chcesz być bliżej Mnie? Czy chcesz żyć w bliskości swego Boga? Czy chcesz, by świat duchowy, gdy otwarty jest przed tobą, rzeczywiście dotykał twego serca i by twoje serce było wrażliwe na ten dotyk? Czy pragniesz żyć w jedności ze wszystkimi duszami w Kościele? Czy pragniesz odpowiedzieć na miłość? W twoim sercu może być obawa czy zdziwienie. Możesz czuć się niepewnie, możesz nie dowierzać. Ten dzień, modlitwa, cały Wieczernik to czas, abyś zastanowił się: Do czego Bóg ciebie zaprasza? Na ile to jest dla ciebie ważne? Jak bardzo jest ważne? Czy skłonny byłbyś przestawić swój sposób myślenia, patrzenia na życie, aby żyć w większej przyjaźni z Bogiem, aby bardziej swoje serce zaangażować w życie Kościoła, nie poprzez działalność, ale poprzez ducha? Poproś teraz w swoim sercu, aby Bóg udzielił ci swojej łaski na ten czas, by pobłogosławił twoim myślom, twoim uczuciom, emocjom. Aby dał swoje światło, byś w promieniach Jego mądrości, Jego miłości mógł rozważać Jego propozycję; abyś w promieniach Jego obecności mógł przyjrzeć się swojej duszy, swojemu życiu i Bogu. Abyś w końcu miał odwagę dokonać pewnego wyboru, powiedzieć Bogu „tak”, abyś odjechał dzisiaj umocniony, przemieniony wkraczając w nowe życie, mając świadomość wybrania i powołania.
***
Prosimy Ciebie Jezu, abyś pobłogosławił nas. Bardzo potrzebujemy Twego błogosławieństwa, ponieważ te oczekiwania, jakie masz wobec nas, zadania, które stawiasz przerastają nas. Stawiasz przed nami bardzo wysoką poprzeczkę. Każesz nam wspinać się na wysoką górę, a my jesteśmy małymi dziećmi, nawet chodzić nie umiemy. Dajemy Ci nasze serca, abyś w tych sercach dzisiaj dokonywał pewnej przemiany. Abyś to Ty w tych sercach pracował i przekonywał je, że oto w Tobie wszystko jest możliwe. Prosimy, abyśmy byli napełnieni odwagą, ufnością, wiarą, miłością. Pobłogosław nas, Jezu.
Podsumowanie dni skupienia
Wyjaśniamy dzisiaj sobie, czym jest wzajemna relacja dusz w Kościele? Jak ważne jest otwieranie się na jedność i to, że każda dusza powołana jest by żyć życiem ducha, by otwierać się na świat duchowy? Zakres tego otwarcia i relacje, jakie dusza nawiązuje z całym Kościołem są wynikiem łaski Bożej i odpowiedzi na nią. Ale każda dusza powołana jest do tego, by żyć duchem. Życie duchowe jest trzonem całego bytu ludzkiego. Tu na ziemi widzialnym wyrazem jest strona fizyczna. Jednak najważniejszą i główną częścią jest życie duchem. Bóg jest Duchem, zrodził dusze na swój wzór, swoje podobieństwo. Zatem, nie może być inaczej. Człowiek ma starać się otwierać na życie duchowe. Jest to trudność dla człowieka, jednak podejmowany wysiłek w tym kierunku jest nagradzany Bożą łaską. Bóg obdarza nas łaską wiary, wyjawia przed człowiekiem tajemnice świata duchowego, wprowadza w świat Ducha. Im bardziej człowiek otwiera się na ten świat i żyje nim już tu na ziemi, tym bardziej rozpoczyna swoje kroczenie do Nieba. Już tutaj niejako jest wprowadzany w przedsionki Nieba. Niezmiernie ważna jest łączność ze wszystkimi duszami i świadomość istnienia, przenikania się światów, bycia pośród ludzi dusz czyśćcowych i Świętych. Otwarcie się na tę obecność, która przenika nasze życie, procentuje bogatszym życiem wewnętrznym, miłością, łączeniem się i zjednoczeniem wzajemnym, niezwykłymi więzami miłości. Wszystko to przynosi wiele łask duszom na ziemi i w czyśćcu. Ratuje dusze niejednokrotnie stojące już u progu piekła. Stąd tak wielka odpowiedzialność każdej duszy za to, jakie relacje ma z innymi
duszami w Kościele? W jaki sposób pojmuje Kościół? Ten miesiąc – to miesiąc szczególnego łączenia się ze wszystkimi duszami. To miesiąc, gdy Bóg daje duszom również szczególne łaski, by otwierać się na tę jedność, gdy udziela swego błogosławieństwa wszystkim, którzy otwierają się na miłość w Kościele, na miłość do dusz. Nagradza wręcz za gotowość życia dla innych dusz.
Na rozesłanie
Trwajmy w miłości! Ona będzie nam otwierać drzwi Nieba; drzwi świata, w którym żyje Bóg, w którym żyją Święci, Aniołowie. Miłość otwierać nam będzie świat dusz czyśćcowych. Miłość wprowadza duszę w duchowy świat, do którego została stworzona. We wszystkim, co czynimy najważniejsza jest miłość. O czymkolwiek się dowiadujemy, jakiekolwiek słyszymy pouczenia, nabywając również swego rodzaju wiedzę, pamiętajmy, że najważniejsza jest miłość. Ona otwiera serce. Ona otwiera na świat duchowy. Ona jest sprawczynią wszelkiego dobra. Dlatego trzeba kochać! Trwajmy w tym miesiącu w szczególnej jedności z całym Kościołem: – kochając wszystkie dusze, – modląc się za siebie nawzajem, – wspólnie wielbiąc Boga. Jednocześnie przygotowujmy już swoje serca do ważnego wydarzenia, jakim będzie zamknięcie Roku Wiary, by przygotowane mogły przyjąć wiarę do głębi swego jestestwa, by mogły ugruntować się w wierze, by rozpoczęły nowe życie. Bardzo ważne jest przyjęcie wiary, aby móc później wejść w następny rok duszpasterski i z wiarą poznawać Bożego Syna, aby z wiarą otwierać się na Boże tajemnice, Prawdę, na piękno Bożego świata. Błogosławię was na ten czas – W Imię Ojca, i Syna, i Ducha Świętego. Amen.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>