Środa Popielcowa, Wielki Post – komentarze do czytań i modlitwy

Środa Popielcowa – Rozpoczynamy wspólnie najwspanialszy i najpiękniejszy czas w Liturgii Kościoła

Wprowadzenie

Rozpoczynamy wspólnie najwspanialszy i najpiękniejszy czas w Liturgii Kościoła, którym jest Wielki Post. To czas, kiedy dusza ma przygotować się na niezwykłe spotkanie z Bogiem i objawienie Jego Miłości. Triduum Paschalne i Zmartwychwstanie – to sens przyjścia Jezusa na ziemię, to jednocześnie wyraz doskonałej Bożej miłości, objawiająca się jej pełnia. Aby zrozumieć istotę, głębię tego, co wydarza się wtedy, w tych dniach, dusza potrzebuje czasu, by się przygotować. Nie łudźmy się, czterdzieści dni, to zbyt mało. Całe życie będziemy się przygotowywać do tego, by poznać istotę Bożej miłości, a i tak życie będzie za krótkie. Jednak Kościół dał duszom ten czas. Pod natchnieniem Ducha Świętego dał nie dwa, nie trzy dni, ale czterdzieści, by dusze mogły chociaż odrobinę przygotować się na objawienie Miłości, otworzyć się na to Objawienie.

Podczas dzisiejszej Mszy św. już będziemy starać się nasze serca przygotowywać, otwierać na łaskę, która przyjdzie do nas, by objawiać naszym sercom niezwykłą miłość, by otworzyć nasze oczy na Boga. Starajmy się więc od samego początku odrzucić zupełnie wszelkie myśli niepotrzebne, a skupić się na Bogu, skupić się na otwarciu swojej duszy, by już dzisiaj spotkać się z Bogiem w Jego Słowie, bowiem Bóg poprzez Słowo pragnie otwierać przed nami tajemnice swojej miłości. A więc otwierajmy serca nie w momencie, kiedy to Słowo będziemy słyszeć, Słowo Pisma św., Słowo pouczenia, ale otwierajmy swoje serca od początku Mszy św., bowiem każda modlitwa podczas Mszy św. jest uzasadniona, ma swój głęboki sens i każda powoli wprowadza duszę w coraz głębsze otwarcie i poznanie Boga tak, byśmy mogli spotkać się z Nim sam na sam w Komunii św. Niech poprowadzi nas Duch Święty.

Rozważanie

Czy zdajemy sobie sprawę z jak wielką, niepojętą miłością spotkamy się już niedługo, gdy przeżywać będziemy Triduum Paschalne? Czy zdajemy sobie sprawę z tego, czym jest Męka Jezusa, Jego konanie na Krzyżu? Czy zdajemy sobie sprawę z tego, co uczynił Bóg dla każdego z nas? Czy uświadamiamy sobie za każdym razem, kiedy przeżywamy Święta w Kościele, co takiego naprawdę się wydarzyło, wydarza, do czego jesteście zapraszani? Jak małe i jak słabe są serca ludzkie, że nie potrafią właściwie zgłębiać tajemnicy Bożej miłości objawionej na Krzyżu? Jak słabe są serca, które nie mają tej właściwej relacji do Boga? Gdyby bowiem uświadamiały sobie, Kim jest Bóg, to umarłyby i ze szczęścia, i ze smutku rozważając Mękę Jezusa, przyjście Boga, by wziąć na siebie wszystko, co jest ludzką słabością. Jak niezwykłe to wydarzenie, jak wielkie, jak niepojęte!

Człowiek nie jest w stanie całkowicie tego zrozumieć, nie jest w stanie tej prawdy zgłębić do końca, ale zadaniem człowieka jest próbować poznawać tę niepojętą tajemnicę. Skoro sam Bóg zszedł na ziemię, skoro sam Bóg wziął Krzyż i poprzez ten Krzyż wziął wszystko, co ludzkie na siebie i stanął obarczony tym wszystkim, co ludzkie przed Ojcem za nas, za ludzi, to obowiązkiem każdej duszy jest próbować zrozumieć istotę tego niepojętego czynu. Święte dusze zbliżały się w pewnym stopniu do rozumienia tej Bożej miłości, przeżywały sercem Mękę Jezusa, doświadczały ją w swoim ciele, dzięki Bożej łasce mogły lepiej przeżyć w swoim wnętrzu doświadczenie Bożej miłości. Bóg wybranym duszom dawał więcej, odsłaniał więcej z tej niezwykłej tajemnicy. Trzeba prawdziwie pokochać i szczerym sercem zwrócić się do Boga, by On odsłonił duszy choć rąbek tajemnicy. W sercu potrzebna jest miłość, szacunek i cześć dla Boga, inaczej człowiek nie będzie mógł zrozumieć, nie będzie miał dane zrozumieć.

Całe życie Jezusa było kroczeniem ku tym najważniejszym wydarzeniom, przygotowanie siebie, swoich bliskich, przygotowanie ludzkości. Takim szczególnym momentem, bardzo istotnym przed Męką, przygotowującym Jezusa, była modlitwa w Ogrójcu. I nad nią się dzisiaj zatrzymamy, byśmy mogli podczas Wielkiego Postu powracać do tej modlitwy, starając się razem z Jezusem przygotować serca do Triduum Paschalnego. W tej modlitwie w Ogrójcu jest sedno przygotowań Wielkiego Postu. Jeśli zagłębimy się w to wydarzenie, odkryjemy w nim to, o czym mówi Kościół, a mianowicie Kościół naucza, aby przygotować się poprzez post, jałmużnę, modlitwę. Zazwyczaj dusze rozumieją to bardzo zewnętrznie, zatem i te przygotowania mają nacisk położony bardziej na formę zewnętrzną, dlatego też trudno duszom już w momencie przeżywania Triduum Paschalnego wejść w głębię Męki Jezusa, w istotę Jego misji. Modlitwa Jezusa w Ogrójcu pokazuje istotę przygotowania serca do wypełnienia życiowej misji. My chcemy poznać tę istotę misji Jezusa, zagłębić się w Jego miłość, spotkać się i zrozumieć sens tej miłości. Zatem razem z Jezusem powinniśmy trwać na modlitwie w Ogrójcu.

Zapewne w niektórych sercach rodzi się pytanie: owszem modlitwa w Ogrójcu jest, ale post, jałmużna? W czym wyraża się to, o czym mówi Kościół właśnie w tej modlitwie? Otóż istotą modlitwy, postu i jałmużny, które mają przygotować serca jest przeżycie duchowe; jest ujęcie tego poprzez ducha. Owszem łatwiej jest zrozumieć post jako powstrzymanie się np. od pokarmów, jałmużnę jako udzielenie wsparcia materialnego potrzebującej osobie, a modlitwę po prostu jako rozmowę z Bogiem. Ale wtedy spłycamy nieco sens tych trzech warunków dobrego przygotowania się do przeżycia Triduum, ponieważ samo Triduum jest przeżyciem duchowym, to i przygotowanie musi dotyczyć głównie ducha. Owszem poprzez ciało również ćwiczymy i ducha, ale musimy położyć nacisk na ducha posługując się nieraz ciałem, aby można było duchowo dążyć do spotkania Jezusa w Jego Męce, do spotkania z Bogiem w tej niewyobrażalnej miłości wyrażonej na Krzyżu.

Jezus podczas modlitwy w Ogrójcu cały, cały sobą spotyka się z Bogiem Ojcem. Sceneria: noc, Jezus jest sam – to najlepszy obraz tego, w jaki sposób dusza ma spotkać się z Bogiem, ma pozostawić wszystko i wszystkich. Noc oznacza, iż doznania zmysłowe, chociażby zmysł wzroku, są jak gdyby nieaktywne. Całą swoją istotą dusza kieruje się ku Bogu. Nic, co zewnętrzne nie przeszkadza. Jezus cały jest z Ojcem. Jednocześnie całą swoją istotą już doświadcza Męki, cierpi i niejako przeżywa głębię, sens, istotę tego, co się ma dokonać. Zdaje sobie sprawę ze wszystkiego, co musi wycierpieć. To cierpienie budzi w Nim jako w człowieku strach. Jednocześnie Jezus przeżywa miłość do Ojca i miłość do człowieka. Ta miłość jest większa, jest ponad to cierpienie, które wywołuje strach. Jezus cały zanurza się zarówno w tym cierpieniu, w tej rzeczywistości, która Jego Sercu jest objawiana, w tej rzeczywistości męki, jak i cały zanurzany jest w miłości do Ojca i do człowieka. Z tego rodzi się to wyrażenie zgody na wolę Ojca. W tej modlitwie, w tym spotkaniu nie ma ludzi, nie ma świata zewnętrznego, jest Bóg Ojciec i Jezus. Jest to niezwykle uświadamianie sobie swego powołania, uświadamianie sobie cierpienia związanego z tym powołaniem i do głębi świadome przyjęcie wszystkiego, co się wiąże ze względu na wolę Ojca. Przyznajmy, że nasza modlitwa niekoniecznie wygląda podobnie. Zawsze wkradnie się w tę modlitwę jakaś myśl, zainteresowanie tym, co zewnętrzne, rozproszenie, przede wszystkim górę bierze myśl o sobie, a więc górę bierze egoizm. Egoizm przeszkadza w spotkaniu z Bogiem. Górę bierze pycha, ona też uniemożliwia spotkanie z Bogiem.

Gdzie w tym wydarzeniu jest post i jałmużna? W jaki sposób odnieść to do duszy? Otóż post jest rezygnacją z siebie. Kiedy człowiek karmi się to bierze coś do siebie, gromadzi sobie, a więc jest to jak gdyby ruch do niego skierowany, do siebie wszystko przyjmuje, bierze. Post oznacza inny kierunek. Człowiek nie bierze do siebie, nie przyjmuje chociażby pokarmu, nie karmi też swego ego, swoich pragnień, nie karmi swojej pychy, swojego egoizmu, nie karmi siebie – to jest post. Jezus zrezygnował całkowicie z siebie w sposób niezwykły, niesamowity. Zrezygnował całkowicie. Nie ma ani odrobiny w postawie Jezusa myśli jakiejś egoistycznej, myśli o sobie. On rezygnuje z samego Siebie. Wiąże się to z ogromnym cierpieniem, ale Jezus decyduje się na to cierpienie.

Jałmużna – oznacza dawanie, dawać coś z siebie, dzielić się tym, co mam. Jezus daje coś niezwykłego, jedynego, czego nikt przedtem, ani nikt potem nie był w stanie w takim wymiarze dać. Jezus dał całego Siebie. Oddał całego Siebie nam, każdemu z nas. Święty Albert Chmielowski mówił o tym, że trzeba być chlebem, dawać siebie niczym chleb innym. Jezus mówił o tym w Ewangelii. Mówił o tym, że jest Chlebem, Chlebem żywym, Chlebem życia. Jezus daje całego Siebie, a to rozdanie Siebie, oddanie Siebie człowiekowi niesie duszy życie, karmi duszę. Na różne sposoby ludzie dają siebie, ale w ich postawie nie ma do końca tego całkowitego oddania siebie bezinteresownie. Tylko w tym przypadku, w przypadku Jezusa to oddanie siebie jest tak totalne, płynące z doskonałej miłości, pozbawione pychy i egoizmu, że dla każdego przyjmującego ten dar rodzi życie Boże.

Patrząc na Jezusa również i my w czasie Wielkiego Postu możemy przygotowywać się do Triduum Paschalnego poprzez post, modlitwę i jałmużnę, ale w tym znaczeniu, w jakim teraz staramy się nam podać. Bo tylko w tym znaczeniu ma to najgłębszy sens i niesie dla duszy i dla innych dusz zbawienie. Nie jest naszą intencją to, byśmy lekceważąco podchodzili do tych dusz, które w tradycyjny sposób rozumieją wspomniane warunki dobrego przygotowania się, a więc post, jałmużnę i modlitwę i czynią to bardziej zewnętrznie niż wewnętrznie. Każda dusza ma swoją drogę, każda jest na jakimś etapie rozwoju, każda jakąś świadomość otrzymuje od Boga i każdej towarzyszy łaska. Najważniejsze, by dusza otworzyła się na tę łaskę, wtedy przy współpracy z nią na tym etapie, na którym jest najlepiej przygotowuje się do Triduum. A więc nie patrząc na innych, nie rozglądając się, nie krytykując, nie lekceważąc innych postarajmy się spojrzeć na siebie i na swoje przygotowanie do przeżycia niezwykłej tajemnicy.

Zrozumienie sensu, istoty modlitwy, postu, jałmużny, właśnie w nawiązaniu do Jezusa, Jego modlitwy w Ogrójcu, pozwoli nam podjąć jakieś kroki, które wypływać będą z duszy i z tego, co dusza będzie przeżywać, nie odwrotnie. A więc nie zewnętrzne narzucanie sobie na przykład jakiegoś postu, bo tak trzeba czynić, ale wewnętrzne przeżycie postu Jezusa, zrozumienie i wzbudzenie w sobie pragnienia naśladowania Jezusa będzie później skutkowało waszą postawą życiową w codzienności. Wcale nie musi to być post od pokarmów. Naszym postem pierwszym, podstawowym jest wyrzeczenie się siebie, rezygnacja z siebie, z tego, co nasze. Dalej, gdy pójdziemy głębiej, zaczniemy poznawać lepiej siebie, swoje pragnienia, swoje dążenia, zrozumiemy swoje upodobania, to, co jest naszą przyjemnością i zrozumiemy, że jesteśmy do tego przywiązani. I być może zrodzi się w nas myśl, aby z tego zrezygnować. I spróbujemy podjąć się tego. I zobaczymy, iż taki trud rezygnacji nie wypływa z tej zewnętrznie narzuconej formy, że mam teraz post i pościć, ale z poznania istoty postu w Osobie Jezusa podczas Jego modlitwy w Ogrójcu, a potem z poznania samego siebie i zrozumienia tego, co jest jeszcze we mnie nie oddane Bogu, co jest moje, co mnie karmi, karmi moją pychę, mój egoizm, moje ego.

Z tym również wiąże się jałmużna. Owszem trzeba dzielić się tym, co się ma materialnego, widząc człowieka potrzebującego trzeba się dzielić. Jednocześnie na modlitwie starać się zrozumieć to, co czyni Jezus i Jego oddanie totalne całego Siebie Bogu i ludziom. Poprzez zrozumienie tego, co czyni Jezus zaczynacie widzieć poprzez kontrast samych siebie, jak bardzo my tego nie czynimy. I zobaczymy konkretne sytuacje, w których możemy dać siebie całkowicie, być jak chleb, dać się zjeść innym.

Patrząc na modlitwę Jezusa – przepiękną, niezwykłą – możecie prosić Ducha Świętego o łaskę takiej modlitwy i ze wszystkich sił starać się, by nasza modlitwa choć troszeczkę była zbliżona do modlitwy Jezusa. Gdy będziemy starali się pamiętać o tym, codziennie próbować wprowadzać w życie po troszeczku, małymi kroczkami, Bóg będzie udzielał łaski i odrobinę przygotujemy swoje serca. Mówimy: odrobinę, ponieważ to, czego dokonuje Jezus, to objawienie Miłości Boga do człowieka jest tak wielkie, ma tak wielki wymiar, tak głęboki sens, jest nieskończone, że jakiekolwiek poznanie ludzkie tego wymiaru jest i tak maleńką okruszyną wobec tej nieskończoności, wobec Boga. A dla człowieka i ta odrobina jest trudna do zrozumienia, a serce aż boli, gdy przyjmuje tak wielką miłość objawiającą się duszy.

Modlitwa

O mój Jezu! Pragniemy dzisiaj trwać przy Tobie podczas Twojej modlitwy w Ogrójcu. Dajesz człowiekowi tak wiele możliwości. Dając siebie samego dajesz możliwość uczestniczenia w wydarzeniach Twojego życia tu na ziemi. Tak więc wierzymy, że przyszedłeś do nas dzisiaj Jezu modlący się w Ogrójcu. I w ten sposób zapraszasz nas, byśmy razem z Tobą trwali na modlitwie, byśmy jednoczyli się z Tobą modlącym się.

Trudno, Jezu, jest ludzkiemu sercu zrozumieć głębię Twoich przeżyć. Ludzkie serce jest zbyt małe, by pojmować Boże tajemnice, by zrozumieć wielkość Bożej miłości. Ale wiemy, że swoim umiłowanym dajesz łaskę zrozumienia i bliższego uczestnictwa w Twoim cierpieniu, i objawiasz wybranym duszom tajemnice swego Serca. Ufamy, że przychodząc do nas w Komunii św. przychodzisz również jako Jezus modlący się w Ogrójcu, przyjmujący wolę Ojca, Jezus cierpiący ogromnie. Pragniemy nasze serca otworzyć na tę rzeczywistość duchową. Klękamy w duszy przy Tobie Jezu, by wspierać Ciebie, abyś mógł na nas się oprzeć. Wiemy, że nic nie potrafimy, że tak naprawdę nie jesteśmy w stanie pomoc Ci. Ty Sam musisz przyjąć wszystko na Siebie. Ale jednak chcemy Ci towarzyszyć i całe swoje serca dać Tobie, by trwały przy Tobie. Chcemy próbować trwać nieustannie, kierować swoje myśli i serca ku Tobie, by nic, co zewnętrzne nas nie rozpraszało, by nas nic nie zajmowało. Ten wysiłek ofiarujemy Tobie z miłości. W naszych sercach rodzi się współczucie dla Ciebie. Wiemy, że miłość potrafi wiele. Chcemy kochać, chcemy otwierać się na Twoją miłość. Ufamy, że z czasem udzielisz nam, tej łaski, byśmy sercem mogli uczestniczyć w Twojej Męce, byśmy w sercu mogli widzieć Twoją Mękę, byśmy sercem mogli przylgnąć do Twojego Serca i nasłuchując Jego bicia więcej mogli zrozumieć. Ufamy, że w ten sposób będziesz nas przygotowywał, aby przyjąć objawienie Twojej Miłości, aby patrząc na Krzyż zobaczyć całą głębię, istotę dokonującego się wydarzenia, aby w ten sposób jeszcze bardziej zjednoczyć się z Tobą.

Mój Jezu! Wzbudzasz w nas pragnienie bycia razem z Tobą, kochania Ciebie, pragnienie, by sprostać Twoim oczekiwaniom, by wypełnić Twoje Słowo, by iść za Twoimi wskazaniami. Pouczasz nas, czym jest modlitwa, czym jest post, jałmużna i oczekujesz, że będziemy je realizować szczególnie teraz w okresie Wielkiego Postu. Nasze serca zaczynają powoli rozumieć. A jednak jest to trudne, nie pojmują do końca. Ich słabość jest tak wielka, że za chwilę już i te, co rozumiały, zapomną. I chociaż teraz pragniemy prawdziwie realizować Twoje pouczenia, to wiemy, że o własnych siłach nie potrafimy. Jakże chcielibyśmy modlić się Jezu tak jak Ty, cali zanurzając się w modlitwie, cali należąc do Boga, niczym nie zajmując swoich serc, swoich umysłów, swoich oczu, uszu. Pragnęlibyśmy, tak jak i Ty całkowicie zrezygnować z siebie, zrezygnować ze swoich różnych przyjemności, swoich pragnień, ambicji, dążeń, ze swojej pychy, z egoizmu, ze wszystkiego. Pragnęlibyśmy cali siebie oddać, ofiarować Tobie z miłości. Wierzymy, że Ty w nas wzbudzisz to pragnienie. Jedno jest pewne, te pragnienia nas przerastają, nie są na naszą miarę Jezu. Ale jednak tymi pragnieniami obejmujesz nasze serca. Dzięki łasce dałeś odrobinę zakosztować tych pragnień, oczekujemy więc, że pomożesz nam je zrealizować. Prosimy więc, abyś nam pomagał. Udzielaj swojego Ducha, stale kieruj nasz wzrok na Jezusa, na Krzyż i nieustannie przypominaj o Sobie. W naszych sercach twórz obraz Ogrójca. Będzie nam przypominał Twoją modlitwę i to, w jaki sposób mamy ją rozumieć oraz post i jałmużnę. Panie! Nie mamy nic prócz pragnień. Nic nie mamy, tylko puste ręce. A więc nadstawiamy nasze puste ręce z wielką ufnością, że Ty dasz swoją łaskę, abyśmy mogli realizować to, czego oczekujesz: post, jałmużnę i modlitwę.

Na cały ten Post, na tę drogę, którą przed nami pokazujesz prosimy pobłogosław nas, udziel sił, wiary ufności, w serce wlej miłość, wytrwałość. Ty pozostań w naszych sercach i bądź naszą wytrwałością, nasza wiarą, naszą pewnością, że wszystko, co wzbudzasz w nas będziesz realizował. Pobłogosław nas Jezu.

Refleksja

Wszystko to, o czym mówimy ma służyć jednemu, otwieraniu się na Bożą miłość, poznawaniu tej miłości, bo jest ona jedyna, jest najpiękniejsza. Tylko w Bogu jest doskonała, a serce, które przybliża się do niej jak wosk topnieje przemieniając się w nią. Bóg pragnie, aby każde serce poznało Jego miłość, aby każde serce tutaj na ziemi do tej miłości dążyło, aby później w wieczności każda dusza mogła zostać przemieniona w miłość i żyć razem z Bogiem.

Błogosławię was – W Imię Ojca, i Syna, i Ducha Świętego. Amen.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>