W Oczekiwaniu na Ducha Parakleta – rozważania i modlitwy

  1. W oczekiwaniu na Ducha Pocieszyciela
  2. Świadectwo o Mnie da Duch Prawdy i wy także świadczyć będziecie
  3. Tylko życie miłością usposabia duszę do zjednoczenia z Bogiem
  4. Ojcze Święty, zachowaj ich w Twoim imieniu
  5. Aby wszyscy stanowili jedno

Duch ŚwiętyW OCZEKIWANIU NA DUCHA POCIESZYCIELA

Powoli przygotowujemy się już do Zesłania Ducha Świętego. Nasze serca rozradowane Zmartwychwstaniem Jezusa, teraz stęsknione jeszcze bardziej za Nim, czekają na obiecanego Pocieszyciela – na Ducha Chrystusa. Trwając przed Bogiem w radości, jaką przyniosło Zmartwychwstanie, będziemy prosić Ducha Świętego o przygotowanie naszych serc, naszych dusz, byśmy wszyscy razem złączeni, otworzyli się niczym jedno wielkie serce na przyjście Ducha Świętego.

Niezmiernie ważne w naszej Wspólnocie jest złączenie serc. Nie każde serce oddzielnie, samotnie ma wzywać Ducha Świętego, ale wszystkie razem, stanowiąc jedno serce, mają oczekiwać na Ducha, który przecież jest jednością. A dzięki tej jedności jest mocą, jest Miłością.

TRWAJMY WIĘC W MIŁOŚCI, by miłość przyzywała Miłość! TRWAJMY RAZEM, BYŚMY BYLI JEDNO, przyzywając jedność, jaką jest Trójca Święta. Gdy udziela się Duch, udziela się Bóg – cały Bóg. Otwierając się na Ducha Świętego, otwieramy się jednocześnie na tajemnice Boże – tajemnicę Trójcy Świętej, tajemnicę Bytu Boga, Jego istnienia, Jego życia. Bardzo ważnym jest byśmy zrozumieli, iż JEDNOŚĆ NASZYCH SERC STANOWIĆ BĘDZIE O GŁĘBI PRZYJĘCIA DUCHA ŚWIĘTEGO.

Bóg naszą Wspólnotę prowadzi niczym na wzór życia Apostołów

Bóg naszą Wspólnotę prowadzi niczym na wzór życia Apostołów. Każdy z nas, zaproszony do osobistego spotkania z Jezusem, ma możliwość doświadczania wszystkiego, czego doświadczali Apostołowie. Gdy spotykamy się wspólnie na rozważaniach Słowa Bożego, Duch Święty wprowadza nas w świat duchowy. Przenosi duszę do Ziemi Świętej, wprowadza w sytuacje i konkretne wydarzenia opisane w Ewangelii. Mamy możliwość przeżywania tego, co przeżywali Apostołowie. Razem z nimi przeżywaliśmy Mękę Jezusa, śmierć, ale i Zmartwychwstanie. Razem z nimi radowaliśmy się trudnym do uwierzenia Zmartwychwstaniem. Nasze serca, tak jak i serca Apostołów, z nadzieją i tęsknotą wyglądały Jezusa i drżały na Jego widok, gdy przychodził mimo zamkniętych drzwi i mówił: Pokój wam!

Teraz razem z Apostołami oczekujemy przyjścia Pocieszyciela. W jaki sposób dusza może przygotować się na przyjście Ducha Świętego?

  • Pierwsza rzecz – należy uświadomić sobie, iż ZESŁANIE DUCHA ŚWIĘTEGO JEST DZIEŁEM BOGA, jest przyjściem Jego Ducha na ziemię do serc ludzkich. A więc trzeba mieć świadomość, że to nie człowiek sprowadza Ducha Świętego, to nie człowiek wymusza Jego przyjście, ale to Bóg pragnie przyjść do duszy pod tą Postacią – w Trzeciej Osobie Boskiej.
  • Druga rzecz – BÓG WYBIERA PEWNE DUSZE, KTÓRE W SPOSÓB SZCZEGÓLNY NAWIEDZA. Do wszystkich pragnie przyjść, ale są te wybrane, szczególnie namaszczone przez Ducha Świętego.
  • Po trzecie – W JAKI SPOSÓB UJAWNIA SIĘ PRZYJŚCIE DUCHA ŚWIĘTEGO? To zależy od Boga. To decyzja Boga, w jaki sposób ujawnia się Jego działanie w duszy. Dusza ma oczekiwać, ma prosić. Ze swej strony ma starać się otworzyć, ale poprzez swoje nieuporządkowane pragnienia ma nie ograniczać Boga. Dusza ma starać się być otwartą na to, co chce uczynić Bóg. Znając przykłady działania Ducha Świętego, wiedząc w jaki sposób na zewnątrz można to działanie zauważyć, niekiedy wyrażamy przed Bogiem pragnienie, by w ten sposób przyszedł i do nas. Zamykamy się więc na Jego przyjście, choć prosimy, aby przyszedł, bo nastawiamy się na jakiś konkretny znak, o którym słyszeliśmy lub widzieliśmy. Chcemy sami tego znaku doświadczyć. Jest to częsty błąd popełniany przez dusze. Niestety często zamyka on duszę na prawdziwe Boże działanie. I dusza nie potrafi, nie jest w stanie przyjąć Ducha Świętego, bo czeka na to, co sobie wyobraziła. A Bóg przychodzi w inny sposób. Ona tego nie dostrzega, nie otwiera się na to, w związku z tym nie doświadcza. Jest zadziwiona.
  • Kolejny warunek – MODLITWA. Apostołowie trwali na modlitwie – tak czytamy w Piśmie Świętym. Każdy z nas powinien mieć świadomość, że trwanie na modlitwie otwiera duszę na Ducha, powoli, stopniowo wprowadza ją w świat, w którym działa Duch. Zazwyczaj Bóg ze swoim Duchem przychodzi tam, gdzie jest wzywany, proszony, gdzie jest grupa osób trwająca na modlitwie, chociaż Bóg działa tak, jak chce i zdarza się również, że przychodzi do pojedynczych dusz. Przeważnie dusze wybrane doświadczają namaszczenia Duchem Świętym indywidualnie, na osobistej modlitwie. Ale to nie znaczy, że dusze te nie trwały na tej modlitwie dłuższy czas, nie były zjednoczone z jakąś wspólnotą; to dusze, które zazwyczaj od pewnego czasu zagłębiają się coraz bardziej w życie Boże, otwierając się na nie w sposób większy niż to ma miejsce u innych.
  • Kolejna sprawa – JEDNOŚĆ. Apostołowie byli zjednoczeni. Łączył ich Jezus – miłość do Jezusa, myśl o Nim, wspólnie przeżyte trzy lata, wspólne doświadczenia, wspólne przeżycia, również doświadczenie cierpienia, rozproszenia, a więc własnej słabości, potem doświadczenie przyjścia Jezusa Zmartwychwstałego i Jego słowa. To wszystko jednoczyło Apostołów. Sprawiało, że odczuwali to samo. Wszyscy razem pragnęli obiecanego Pocieszyciela. Oni byli już ukształtowani, przeszli już niejako próbę ognia. Oni żyli w miłości. Między nimi zrodziła się jedność, była miłość. O ile, gdy Jezus jeszcze był razem z nimi dochodziło pomiędzy nimi do kłótni, do konfliktów (byli naprawdę zwykłymi ludźmi, były osoby bardziej lubiane i mniej), o tyle po wspólnych przeżyciach, po śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa zacieśniły się ich więzy. Połączyli się miłością. Już inaczej patrzyli na siebie nawzajem. Oni naprawdę w jedności czekali na Pocieszyciela. Nie wiedzieli, w jaki sposób przyjdzie, jak się objawi. Oni modlili się i czekali.

My, cała Wspólnota, mamy trwać na modlitwie w jedności. Co to oznacza? Teraz wydaje się to łatwiejsze, gdy jesteśmy razem w jednej kaplicy. Ale ta jedność ma przejawiać się wszędzie. Choć wrócimy do swoich domów, będziemy oddaleni od siebie, to jednak mamy żyć w zjednoczeniu z całą Wspólnotą, w łączności duchowej, w świadomości, że łączy nas Bóg, miłość i że mamy razem modlić się o przyjście Ducha Świętego. Ta jedność ma dotyczyć nie tylko osób ze Wspólnoty, nie tylko tych, którzy spotykają się tu w Różanymstoku, w Czerwińsku, w Gietrzwałdzie, w Olsztynie, czy gdziekolwiek indziej, ale mamy mieć świadomość łączności i zjednoczenia z całym Kościołem. To Kościół oczekuje na Zesłanie Ducha Świętego – Kościół tu na ziemi, pielgrzymujący i również Kościół, który w Niebie wielbi już Boga. Mamy oczekiwać wraz ze Świętymi i wraz z tymi, którzy są w czyśćcu. Miejmy świadomość, jak wielka rzesza dusz oczekuje na Zesłanie Ducha Świętego. Wszyscy razem modlą się o Jego przyjście. Jaka moc jest w takiej modlitwie! Jak ważne jest, by każde serce było otwarte!

Czy możliwe jest, by panowała taka doskonała jedność? Możliwe, ponieważ to Bóg łączy wszystkich w miłości. Jego miłość jest w każdym z nas. On Sam mieszka w każdym z nas. Każda dusza jest Jego świątynią i On Sam pouczył nas, tak jak pouczył Apostołów, że mamy oczekiwać na przyjście Ducha. Bóg obiecał, a On dotrzymuje słowa. W naszych sercach jest radość Zmartwychwstania, jest miłość, w naszych sercach mieszka Bóg, uwierzmy więc, że możemy w łączności z całym Kościołem wzywać Ducha Świętego i czekać na Niego. Ważnym jest, by starać się trwać nieustannie przed Bogiem. Starać się! Chociaż nie jest to łatwe i chociaż mamy różne obowiązki, to dusza nasza niech trwa przed Bogiem w ciągłym oczekiwaniu, w ciągłym wyznawaniu miłości, w ciągłym otwieraniu serca na przyjście. Mając świadomość, że i pozostałe osoby ze Wspólnoty i inne dusze w Kościele, również kapłani też starają się trwać, też wzywają, też czekają na Zesłanie Ducha Świętego, wiedząc, że w Niebie wszyscy Święci modlą się razem z nami i Aniołowie wspierają nas swoją modlitwą, że w czyśćcu dusze również wypraszają otwartość na Ducha, módlmy się z wiarą, z ufnością, z otwartością serca. I oczekujmy, że Duch Święty przyjdzie, bo Bóg obiecał. Nie obiecał tego żaden człowiek, ale Bóg, możemy więc być pewni. W jaki sposób przyjdzie, to sprawa Boża; w którym momencie – sprawa Boża; jak to odczujemy – sprawa Boża. My mamy nie ograniczać Boga w Jego działaniu, nie stawiać Mu żadnych warunków. Mamy otworzyć serce, aby zstąpił Duch.

Połóżmy swoje serca na Ołtarzu i prośmy Ducha Świętego, aby to On poprowadził nasze serca do wielkiego, w całym Kościele, wydarzenia.

Dziękczynienie

Jezu, dziękuję Ci! Przyszedłeś do mojego serca – to najcudowniejsza chwila, to chwila pełna szczęścia. Za każdym razem, kiedy przychodzisz, sprawiasz, że mój świat staje się inny.

Skupiasz nas, Jezu, wokół Siebie. Pragniesz, byśmy otwierali serca na Twoją obecność. Ty Sam przychodzisz do nas i jesteś w naszych sercach, a jednocześnie my jesteśmy w Tobie. Im bardziej otwieramy się na tę Prawdę, im bardziej zbliżamy się do Ciebie, im bardziej staramy się kochać Ciebie, tym bardziej jesteśmy również złączeni ze sobą nawzajem. Ty jesteś w centrum, a my zbliżamy się do Ciebie, przez co i między nami zmniejsza się odległość.

Jezu, pragnę Ciebie prosić, abyś sprawił, że wszyscy spotkamy się w Tobie. Abyśmy wszyscy byli w Twoim Sercu i tak się otworzyli, żebyśmy prawdziwie mogli być jedno w Tobie. Wierzę, że jest to możliwe. Ja to wiem, Ty dajesz mi pewność w sercu, Ty pokazujesz mi jedność. Będę się o to modlić, Jezu, abyśmy byli jedno. I gdy przyjdzie czas, na który czekamy i będziemy wzywać Ducha Świętego, wszyscy będziemy jedno w Tobie. A Twój Duch poruszy nasze serca.

Dziękuję Ci, Jezu, że zapraszasz moją duszę do tak niezwykłego świata. Uczestniczę w Twoim życiu, które jest niezwykłe, fascynujące, piękne. Dziękuję Ci, Jezu! Kiedy wchodziłem na tę drogę, nie wiedziałem, że życie z Tobą jest najcudowniejszą przygodą, pełną tajemnic, które przede mną odkrywasz, czyniąc jawnymi. Każda z nich jest cudowną, każda zachwyca i każda sprawia, że moje serce zbliża się jeszcze bardziej do Ciebie. Bądź uwielbiony, Jezu!

Adoracja Najświętszego Sakramentu (1)

Mój Jezu! Gdy słucham Twoich obietnic, Twoich zapowiedzi, moje serce zapala się i pragnie tego wszystkiego, o czym mówisz. Chcę dzisiaj, Jezu, modlić się o przyjście Ducha Świętego do naszych serc. Pragnę, by nasze serca otworzyły się tak bardzo, by przyjęły pełnię Daru Bożego. Chcę prosić, abyśmy potrafili całkowicie zrezygnować z naszych wyobrażeń, porzucili wszystkie nasze dotychczasowe doświadczenia, a otworzyli się na nowe, może zaskakujące, może nieznane. Byśmy nie stawiali jakiejś granicy Tobie, ale by Twój Duch mógł swobodnie przyjść do naszych serc, otwartych szeroko. Prosić więc będziemy nieustannie Twego Ducha, aby wspierał nas w modlitwie, aby razem z nami wołał o wszelkie potrzebne łaski, które przygotują nas na przyjście Pocieszyciela.

Być może, Panie mój, trochę to dziwne jest, że prosimy Ducha Świętego, by przygotował nas na Jego przyjście, ale w Tobie, w Twoim świecie dzieją się tak zadziwiające rzeczy, Twoja rzeczywistość jest tak niezwykła. Jedno wiem, wszystko, co się dzieje, dzieje się dzięki Tobie. Wszystko, czego doświadczam dzieje się dzięki Twojemu działaniu. To Twoja moc, Twoja mądrość, Twoja miłość, Twoja dobroć, dlatego we wszystkim i do wszystkiego zapraszam Ciebie, proszę Ciebie. Teraz również będę Ciebie prosić, Duchu Święty, abyś przeniknął nas, wypełnił, abyś przygotował nasze serca, abyś szeroko je otworzył. Przyjdź Duchu Święty i śpiewaj w nas!

***

Pragnę, Jezu, otworzyć się cały na Twoją obecność. Pragnę stanąć przed Tobą i radować się Tobą. Przychodzisz do mnie, obdarowujesz miłością. Moje serce doznaje łask. Chcę odpowiedzieć na tę miłość, chcę się otworzyć. Panie mój, w moim sercu rośnie wielkie pragnienie, by całemu się otworzyć, by całemu wejść w Twoją obecność, rzeczywistość, w Twój świat duchowy.

Panie, udziel mi tej łaski! Udziel mi swego Ducha! Spraw, by moje serce wolne od wszelkich trosk, od wszelkich myśli, stanęło przed Tobą i przyjęło całą pełnię, całego Ciebie, wszystko, co niesiesz. Niech moje serce rozraduje się Tobą i z wielką radością wyśpiewuje Tobie wielką pieśń uwielbienia.

***

Jezu mój! Sprawiasz, że moje serce zaczyna płonąć. Moje serce otwiera się, podchodzi bliżej Ciebie i zaczyna widzieć i słyszeć. Sprawiasz, że znikają wszystkie troski, a wchodzę w cudowną rzeczywistość – w Twoją obecność. I niczego już nie pragnę, tylko aby wielbić Ciebie, aby Tobie dziękować, wysławiać Twoją miłość i by znowu wzywać Twego Ducha, który pobudzi moje serce do większego uwielbienia, do wielkiej miłości, abym mógł objąć Ciebie, Panie mój, miłością.

***

Przychodzisz, Jezu, jesteś i moje serce Ciebie czuje. Moje serce dotknięte Twoją łaską otworzyło się. Wprowadziłeś je w cudowną rzeczywistość, w Twój świat. Panie mój, nie wiem jak mam dziękować. Spełniasz moje prośby, a to mnie tak zaskakuje, czasem wręcz przeraża, bo okazuje się że jesteś Prawdą. Dawniej, gdy się modliłem, czyniłem to bez wiary. Teraz, Panie mój, choć wcale nie czuję, aby moja wiara wzrosła, ale gdy się modlę doświadczam rzeczywistości, o którą proszę. A Ty dajesz mi to, czego potrzebuję. W moim życiu Twoje Słowo staje się Ciałem. W moim życiu wypełniają się Twoje obietnice, coraz bardziej króluje Twój świat. Mam wrażenie, Panie, jakby coraz bardziej duchowa rzeczywistość obejmowała mój ludzki świat, jakbym coraz głębiej wchodził w Twój duchowy świat, jakby te dwa światy się przenikały, łączyły i stawały się jedno.

Dziękuję Ci, Jezu, bo moje serce doznaje pokoju, doznaje Twojej czułości. Moje serce zaznaje Twojej miłości. W takich chwilach wydaje mi się, że już nie potrzebuję wiary, bo mam pewność. Doświadczam, widzę i słyszę, choć nadal jest zasłona, ale jakże cienka. Zdaje mi się, że wystarczy wyciągnąć rękę i zerwać tę zasłonę.

Dziękuję Ci, Jezu za wszystko to, co niepojęte, a tak poruszające serce. Za wszystko to, co wydaje się, że nie pojmuję, a jednak moje serce przyjmuje ze wzruszeniem, drży i rozpoznaje jako Twoją rzeczywistość, Twoją obecność, Twoje łaski, Twoje dary. Chociaż nie potrafię nazwać, nie mam pojęć, którymi mógłbym określić, co dzieje się w moim sercu, ja wiem, że to jesteś Ty – Twoja obecność, Twoja miłość, Twoje życie, tak piękne i tak cudowne. I chociaż pod tymi pojęciami: miłość, życie, obecność każdy rozumie co innego, to Panie mój, ja wiem, że moje serce spotkało się z Tobą. Moje serce zostało zanurzone w Tobie, zostało napełnione Tobą.

Chcę Ci śpiewać, chcę Ciebie uwielbiać, chcę kochać Ciebie! Chcę kochać miłością tak wielką, że nieskończoną; miłością, której nie zna świat. O, Panie, ja chcę kochać Ciebie Twoją miłością.

***

Dziękuję Ci, Boże! Jestem zwykłą małą duszą. Nie jestem kimś ważnym, kimś wielkim. Nie robię nic wielkiego, czy ważnego. Nie posiadam w sobie jakichś szczególnych cech, zdolności, niczego. Ale Ty, Jezu, obdarowujesz mnie w tak niezwykły sposób. Traktujesz jak kogoś szczególnego, kogoś bardzo ważnego. Za każdym razem, Panie mój, jestem zadziwiony. Nie uczyniłem nic takiego, co by stawiało mnie w Twoich oczach szczególnie ważnym, świętym, wielkim. A jednak Ty wywyższasz mnie, wyróżniasz, obdarowując Sobą.

Mam wrażenie, Jezu, że słowa nie oddają rzeczywistości, chociażby słowo: obdarowanie. Kiedy mówię, że obdarowujesz mnie tak cudownie, Panie, to widzę te cudowności, widzę moją duszę, która skąpana jest w tych wszystkich łaskach i darach. Dusza moja rozpływa się w wielkich rozkoszach, doznając niezwykłych słodyczy. To wszystko ma zawierać w sobie słowo: obdarowanie? Wybacz, że tak ubogi jest mój język, że nie potrafię, Jezu, odpowiednio nazwać i wyrazić swojej wdzięczności, radości, swoich pragnień, miłości. Niczego nie umiem wyrazić. Daję Ci moje serce, niech ono powie wszystko, co chciałbym Ci przekazać. Pozwól memu sercu wyśpiewać miłość wraz ze Świętymi i z Aniołami. Niech wyśpiewuje Tobie chwałę, cześć i uwielbienie.

***

Dziękuję Ci, Jezu za to, że otworzyłeś nasze serca. Wprowadziłeś je w uwielbienie, napełniłeś radością. Proszę Ciebie, abyś pobłogosławił nas, by nasze serca pozostały otwarte, by z tą otwartością oczekiwały na Zesłanie Ducha Świętego. Daj naszym sercom wytrwałość, ciągłość w wypatrywaniu Ducha Świętego. Daj moc, daj siły w tym czekaniu. Wlej w nasze serca miłość, aby płynęła z nich ku Niebu, przyciągając niejako Ducha Świętego. Proszę Ciebie, pobłogosław nas, Jezu.

Refleksja

Cały czas będziemy przygotowywać serca, aby razem z Kościołem uczestniczyć w tym ważnym wydarzeniu – Zesłaniu Ducha Świętego. Ta Wspólnota już od tylu lat prowadzona jest przez samego Boga. Nasze serca są kształtowane, by coraz głębiej wchodzić w Boże tajemnice, bardziej świadomie uczestniczyć w życiu Boga. I nasze serca zaczynają się otwierać. Swoim spojrzeniem zaczynamy sięgać w głąb, przestajemy patrzeć ludzkim wzrokiem. Nie rozglądamy się dookoła, ale swój wzrok zanurzamy w głąb duszy. A tam przecież mieszka Bóg. Każdy z nas jest świątynią zamieszkałą przez Boga, stworzoną przez Niego i dla Niego. Każdy z nas jako świątynia Boga obdarowany jest, przystrojony, w każdym mieszka Duch Boży. Obecność Boga w każdym z nas oznacza uczestnictwo w pełni Jego życia, we wszystkim, co jest w Bogu. Każdy przymiot Boży niejako darowany jest każdemu z nas. Wszystko, co jest w Nim i czego może dusza kosztować, wszystko to jest dane każdemu z nas. Gdy otwieramy się na Boga, Jego prowadzenie, gdy czynimy to z ufnością, uczestniczymy we wszystkim. Każdy uczestniczy w pełni Bożego życia. Wszystko staje się nasze. Bóg Sam udziela się duszy, która gotowa jest Go przyjąć i chce Go przyjąć. Udziela się cały. Cały – to znaczy, że wszystko, co jest w Bogu, jest w duszy.

Możemy rozważać, jaki jest Bóg, jakie są Jego przymioty. Napisano o tym wiele bardzo mądrych ksiąg, które są jedynie maleńkim ziarenkiem piasku wobec całego kosmosu. A to wszystko, cały kosmos staje się naszym udziałem, bo Bóg cały udziela się duszy. Nie wybiera swojej jedynie cząstki, aby dać człowiekowi. Tak czyni tylko człowiek. To człowiek daje drugim tylko cząstkę siebie. Bóg ofiarowuje się człowiekowi cały, cały oddaje się. Dzięki temu możliwym jest niezwykłe zjednoczenie duszy z Bogiem, zlanie, złączenie, przeniknięcie siebie nawzajem; takie stopienie, gdzie już nie ma odrębności, nie ma dwóch, jest jedno. Choć nadal istnieje Bóg i dusza, a jednak wszystko jest w Nim, wszystko Go zawiera.

Uwielbijmy Boga w niezwykłości Jego darów, w Jego miłości. Cały czas prośmy, by nasze dusze usposobił na przyjście Ducha Świętego. Błogosławię was – W Imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen.

Adoracja Najświętszego Sakramentu (2)

Witam Cię, moja Miłości! Od samego rana uszczęśliwiasz moje serce. Od samego rana, Panie, przychodzisz do mojego serca z miłością i napełniasz je Sobą. Chcę Ci dziękować za Twoją hojność. Dając mi Siebie, dajesz wszystko. Pod tym słowem „wszystko” mieści się tak wiele, że nawet trudno jest objąć umysłem to „wszystko”, które mi dajesz. Całe bogactwo Twojego Serca, wszystkie Twoje przymioty należą do mnie. Dajesz mi swoje życie wieczne, wszystkie dary, łaski składasz we mnie. Twoja miłość, Twoja dobroć jest we mnie, Twój pokój i Twoja łagodność. We mnie, Panie, jest cała Twoja moc stwórcza, całe Twoje piękno.

O, Panie mój, gdy nad tym rozmyślam, zanurzam się w tak wielką głębię, że aż bierze przerażenie. To nieskończoność, tak cudowna! Widzę w niej tyle światła, tyle piękna, tyle cudów, blasku. Nie wiem jak mógłbym Ci podziękować i jak Ciebie uwielbić, aby wyrazić to wszystko, co budzi się w moim sercu wobec Twojej obecności. Pragnę Ci, Jezu, wyśpiewać moją miłość. Pragnę otworzyć moje serce, aby przyjąć Ciebie całego, całą Twoją miłość, wszystko, co przynosisz, bo wiem, że radość Tobie sprawia dusza, która po prostu przyjmuje. Otwieram się więc, Panie mój i wielbię Ciebie w darze, jaki niesiesz.

***

Kiedy przychodzisz, Jezu, do mojego serca, moje serce doznaje ogromnego wzruszenia. Napełnia się wielkim pokojem, wielką miłością, pragnieniem, by należeć do Ciebie. Moje serce otwiera się na wszystko, co Twoje i pragnie Ciebie całego. Moje serce wyrywa się ze mnie, aby wtulić się w Ciebie, należeć do Ciebie, by być w Tobie. I rozpoczyna się wielkie pragnienie i wielka tęsknota. A im bardziej, Boże, zbliżasz się do mojego serca, im ta nasza relacja jest bliższa, to o dziwo, tym bardziej tęsknię i tym bardziej Ciebie pragnę. Zmaga się moje cierpienie, bo wtedy dobrze wiem, że istnieje zasłona, którą ja sam zerwać nie mogę, a która nie pozwala mi oglądać Ciebie twarzą w twarz. I chociaż, Panie mój, dajesz mi łaskę, że mogę przebywać z Tobą radując się Twoją obecnością, to jednak czuję, że jestem w jakimś oddaleniu, że nie mogę przekroczyć tej granicy, że nie mogę tak bezpośrednio po prostu wtulić się w Twoje ramiona, wejść do Twojego Serca i żyć w Nim. Jest coś, co nie pozwala mi w pełni zjednoczyć się z Tobą. Ale ufam, że przyjdzie czas, że Ty Sam zabierzesz tę zasłonę, otworzysz tę granicę i przyjdziesz do mnie. Weźmiesz moją duszę w swoje objęcia i cały wtedy wtulę się w Ciebie. Cały zniknę w Twoich objęciach i kochać będę Ciebie największą miłością, bo Ty uzdolnisz mnie do tego. Uczynisz możliwym, by moje serce, choć małe i ludzkie, kochało Ciebie miłością nieskończoną. Wierzę, że cała Twoja miłość zaleje moje serce, moją duszę, przemieniając mnie całkowicie w Ciebie. A ja szczęśliwy po nieskończoność będę wysławiać Ciebie, wielbić i rozgłaszać w całym wszechświecie Twoją miłość, Twoją dobroć, Twoje miłosierdzie. I zaniosę wtedy całemu światu wieść o Twojej miłości. Każdemu sercu dam poznać, Kim jesteś. Każde serce dotknę, każde otworzę na Twoją obecność, na Twoje przyjście.

O, Panie mój, zapewne musisz jeszcze trochę się natrudzić, aby przygotować moje serce do tego. Ale przecież Ty jesteś Wszechmocny, więc dla Ciebie to nie jest aż takie trudne. Poradzisz sobie i z moim sercem, tak opornym i tak słabym. Jak to dobrze, że Ty jesteś Wszechmocny i nie ma przed Tobą żadnych problemów, żadnych trudności, których byś nie pokonał. Daję Ci więc moje serce, bo pragnę, abyś je przygotował na to niezwykłe spotkanie. Niech moje serce przyjmie Twojego Ducha, wtedy Duch Twój wypełni je, uczyni wszystko i moje serce będzie gotowe, aby spotkać się z Tobą twarzą w twarz. Wierzę też, że już tu na ziemi, gdy dasz mi swojego Ducha, będę mógł uczestniczyć w rzeczach niezwykłych, które będziesz czynił.

Już teraz za to Ci dziękuję, teraz za to Ciebie wielbię, teraz Ciebie kocham i z każdą sekundą kocham coraz więcej. Wielbię Ciebie, Boże, wysławiam Ciebie i otwieram moje serce na Twoje błogosławieństwo, które płynie cały czas z Nieba na ziemię. Niech to błogosławieństwo dotknie mego serca. Niech moje serce przyjmie całe Twoje błogosławieństwo. Och, bądź uwielbiony, Jezu!

Postanowienie

Czas oczekiwania na Zesłanie Ducha Świętego spędzajmy na uwielbieniu Boga, na dziękczynieniu, na radowaniu się darem życia, które przyniósł nam Jezus, na otwieraniu serca, by poprzez otwartość zaprosić Ducha Świętego do serc. Wzywajmy Ducha Świętego, prośmy Go, jednocześnie zagłębiajmy się w swoje dusze, by tam rozważać to niezwykłe zaproszenie Boga dla każdej duszy do uczestnictwa w życiu Bożym, które do tej pory jeszcze przez nas jest niepoznane. Otwierajmy serca, by Bóg mógł dać nam to poznanie i zrozumienie, czym jest Jego życie, czym jest uczestnictwo duszy w życiu Bożym, czym jest życie duszy w Bogu, w zjednoczeniu z Nim. To świat nieodkryty jeszcze przez nas, świat cudowny, który czeka na nas, który swoim pięknem, swoją niezwykłością zaprasza każdego z nas. Otwierajmy serca, by przyjąć miłość, która pomoże nam odkrywać ten niezwykły, Boży świat; miłość, która otworzy nam oczy, uszy, umysły, która sprawi, że zaczniemy inaczej myśleć, rozumować, patrzeć, zaczniemy wchodzić w głębię. Będziemy lepiej rozumieć samego Boga i Jego rzeczywistość, lepiej rozumieć świat, w którym żyjemy, lepiej odnosić się do wszystkiego, co nam się przydarza.

Uwielbijmy Boga za to, że wprowadził nas na tę drogę, że w świecie, tak bardzo zamkniętym na Boga, odwróconym, odrzucającym Boga, my jesteśmy wybranymi. Zostaliśmy wyróżnieni, by móc poznawać Boga, żyć z Nim w zjednoczeniu i poprzez to życie by całemu światu na nowo ukazać miłość Bożą. Módlmy się razem z Matką Bożą, Różanostocką Wspomożycielką i uwielbijmy dzisiaj Boga. To uwielbienie otworzy nasze dusze na przyjście Ducha Świętego.

***

Wraz z Maryją, w Jej Sercu oczekujmy na Zesłanie Ducha Świętego. Zapraszam do otwartości serca na świat duchowy, do uczestnictwa w Zesłaniu Ducha Świętego na Apostołów. Zapraszam do tego wydarzenia, które jest wydarzeniem dla każdej duszy, jest dla każdej wielką łaską. Duch Święty przychodzi do każdego człowieka, dany jest każdemu wierzącemu.

Otrzymaliśmy łaskę prowadzenia, uczenia nas otwierania się na świat duchowy. Każdego roku nasze serca przygotowywane są, by coraz głębiej wchodzić w obecność Boga i z coraz większą otwartością przyjmować Go. Teraz przygotowujemy się, by razem z całym Kościołem – z Apostołami, ze wszystkimi Świętymi, razem z tymi, którzy w czyśćcu oczekują na dar Nieba, razem ze wszystkimi duszami na ziemi – przyjąć Dar Zesłania Ducha Świętego. To nie będzie wspomnienie tamtego Zesłania. JESTEŚMY ZAPROSZENI DO UCZESTNICZENIA W ZESŁANIU DUCHA ŚWIĘTEGO. Uczestniczą w tym Apostołowie i cały świat.

Rozradujmy nasze serca! Czekajmy z niecierpliwością! Módlmy się! Otwierajmy się! Prośmy, aby Bóg uzdolnił nas do przyjęcia pełni tego Daru. Trwajmy jak Apostołowie! Trwajmy z nimi! Prośmy ich, by włączyli nas w swoją modlitwę, w swoje trwanie. Uczmy się przeżywać wszystko z całym światem duchowym. Uczmy się otwartości na cudowną, wspaniałą rzeczywistość, którą Bóg przed nami otwiera. Nie lękajmy się, ale z całą odwagą wchodźmy w świat duchowy, by w nim prawdziwie żyć, doświadczyć tak wielu pięknych rzeczy, o których nawet nie wiemy, nie znamy, żyjąc na ziemi ze spuszczonymi głowami, wpatrzeni w czubki własnych butów. A Bóg chce, byśmy spojrzeli w Niebo i pozwolili, aby słońce opromieniło nasze oblicza. Bóg zaprasza nas do rzeczy wielkich, więc nie brońmy się, ale dajmy się poprowadzić. 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>