Przypominamy rekolekcje z 2015 r. – komnata z łaską przebaczenia

Baner_PrzebaczenieW Sercu Boga jest komnata, w której odnajdziemy coś, co odgrywa ogromną rolę w naszym życiu, a do czego aż tak bardzo nie przywiązujemy wagi. Nie zdajemy sobie sprawy, jak ważne jest to, co Bóg pragnie nam dać. A jest to łaska przebaczenia. Nie chodzi tutaj tylko o przebaczenie nam przez Boga, o Boże miłosierdzie wobec nas. Chodzi raczej o nasze przebaczanie sobie nawzajem.

Przebaczenie pozwala duszy wzrastać. Daje jej wolność, pozwala kochać i zbliżać się do Boga. Kiedy dusza zraniona, skrzywdzona przebacza, staje się mocna. Kiedy natomiast nosi w sobie urazę, rozpamiętuje swoją krzywdę, gdy powraca do zadanych jej ran i nie wyraża pragnienia przebaczenia, zaczyna żyć w sposób niewłaściwy. Całe jej postępowanie skażone jest tym zranieniem, krzywdą, cierpieniem. Nie potrafi ona spojrzeć w sposób obiektywny na różne sprawy, sytuacje i ocenić ich właściwie, ponieważ nieustannie patrzy przez pryzmat swego zranienia. Jej reakcje, zachowanie, słowa są naznaczone tym zranieniem. Jeśli dusza nie próbuje przebaczyć, zamyka się w sobie, tworząc pewną skorupę i żyje własnym życiem, rozpamiętując doznaną krzywdę. I staje się to jadem, który powoli zatruwa duszę.

Aby żyć w wolności, w otwartości na Boga, na Jego obecność i miłość, trzeba przynajmniej wyrazić pragnienie przebaczenia. A ponieważ przebaczenie bardzo często nie jest łatwe – doznane krzywdy mogą być wielkie – dlatego trzeba prosić Boga o tę łaskę dla swego serca. Trzeba prosić o to, aby dusza miała siłę przebaczyć, by chciała spojrzeć na nowo na tę osobę, od której doznała zranienia. Prawdziwe przebaczenie wiąże się z umiłowaniem na nowo. Przebaczyć – znaczy pokochać od nowa; spojrzeć na nowo na tę osobę i ją pokochać.

Często dusze mylą emocje, uczucia z prawdziwym przebaczeniem. Zranienia mogą być bardzo głębokie i ból może być ogromny. Jednak pomimo tego dusza może wyrazić pragnienie, że chce przebaczyć i może prosić Boga o ten dar. To, że czuje ból, że cierpi, nie oznacza, że nie przebaczyła. Dusza ma prawo do cierpienia. Gdy mamy do czynienia z jakaś raną na ciele, gdy ta rana jest wielka (niech to będzie na przykład otwarte złamanie – naruszone są tkanki, sączy się krew, trzeba nastawić kości, niekiedy zaszyć ranę), ból jest ogromny. Pozostaje nawet wtedy, kiedy się kości połączy, ranę zszyje, zabandażuje. Nadal boli. I człowiek ma prawo czuć ból, cierpienie, które zostało mu zadane przez kogoś. Ale jeśli pragnie przebaczyć, powinien prosić Boga, aby udzielił mu łaski spojrzenia na nowo na tę osobę, która go zraniła, aby umiał kochać ją pomimo wszystko. Za każdym razem, kiedy będzie chciał wypowiedzieć do niej słowo lub wykonać jakiś gest, powinien prosić Boga, by to było uczynione z miłością. Dusza wyraża pragnienie przebaczenia, a Bóg jest źródłem i to On daje jej to przebaczenie. Tak naprawdę to Bóg daje duszy nawet siłę, by prosić Go o łaskę przebaczenia, pomimo bólu i cierpienia.

Pomyślmy podczas osobistej refleksji nad różnymi sytuacjami, w których zostaliśmy zranieni i które do nas powracają co jakiś czas. Już nam się wydawało, że rana się zabliźniła, a tu wszystko znowu powróciło, stało się tak żywe, jak w momencie zranienia. Pomyślmy o tych osobach i przedstawmy je Bogu, prosząc o łaskę przebaczenia w naszych sercach. Jest to ogromnie ważne, aby móc rozwijać się duchowo. Bez przebaczenia dusza nie podąża wzwyż, ale zamyka się w sobie i tkwi we własnym bólu, cierpieniu, nieprzebaczeniu, braku miłości.

Były i święte dusze, które doznając ogromnego cierpienia, nie potrafiły się już podnieść i nie kroczyły dalej drogą świętości tak jak dawniej. Tak bardzo zajęły się swoimi ranami, że nie umiały już spojrzeć na Boga i uwierzyć Jego miłości, zachwycić się tą miłością. Rany były ważniejsze niż sam Bóg. Aby więc tak się nie stało, abyśmy mogli iść naprzód drogą świętości, prośmy o łaskę przebaczenia w swoich sercach, tak bardzo potrzebną każdemu człowiekowi.

***

Dusza, która przebacza, otwiera się na światło, jakim jest Bóg. Dusza, która nie chce przebaczyć, zamyka się na to światło. Światło jest niezbędne do życia. Przebaczając, otrzymujemy energię do życia, możemy dalej iść. Brak przebaczenia rodzi robaczywe owoce i człowiek jest cały czas nieszczęśliwy. A w swoim postępowaniu dokonuje złych wyborów. Jego słowa, zachowanie naznaczone są brakiem przebaczenia. Przez ten pryzmat patrzy on na różne osoby i sytuacje.

Powiedzieliśmy, że prawdziwe przebaczenie łączy się z miłością. Spójrzmy na Jezusa. W Nim jest doskonałe przebaczenie – prawdziwe, święte. W Nim jest miłosierdzie. Jego przebaczenie posunęło się tak daleko w miłości, że zdecydował się umrzeć za tych, którym przebaczył – za tych, którzy pierwsi odrzucili Bożą miłość, popełnili grzech pierworodny, byli nieposłuszni oraz za wszystkich, którzy w konsekwencji tego zostali skażeni grzechem i nieustannie go popełniają.  Jezus zdecydował się umrzeć za tych, którzy bezpośrednio zadawali Mu mękę aż do śmierci. W Jego przebaczeniu jest najwyższa, najdoskonalsza miłość – miłość ofiarna. To nie tylko zapomnienie wszystkiego, co było złem, ale poniesienie tego na krzyż. Przebaczenie Boga jest więc przebaczeniem całkowitym, totalnym. W momencie, kiedy Bóg przebacza, zmywa całkowicie grzech, oczyszcza duszę i na powrót staje się ona świętą. Bóg nie powraca do grzechu, który nam przebaczył, do smutku z powodu tego grzechu. Bóg nie czyni niczego bez miłości w stosunku do nas z powodu naszych grzechów. W Nim jest sama miłość. Człowiek, nawet jeśli przebacza, często pamięta zło, którego zaznał i niekiedy nie może się powstrzymać, aby w przyszłości w jakiś sposób nie skomentować sytuacji. Są w nim pozostałości po tym zranieniu, pozostaje pamięć. I chociaż stara się przebaczyć, żyć w zgodzie z tą drugą osobą, czynić wobec niej dobro, co jakiś czas odzywa się rana i mimo wszystko patrzy on przez jej pryzmat. W Bogu tego nie ma. W Bogu jest całkowite, totalne przebaczenie, obmycie, oczyszczenie duszy. Dla Niego nie ma już tego grzechu, on nie istnieje. Nie ma już zła, obrażenia i zranienia Boga. On już nie pamięta i na powrót patrzy na nas z miłością, jako na swojego pierworodnego Syna. Jego spojrzenie jest niezwykłym spojrzeniem doskonałej miłości. Dowód tego mamy na krzyżu. Tylko doskonała miłość decyduje się na taki krok – wycierpieć wszystko, iść na krzyż, umrzeć za tego, kto zranił.

Przebaczenie ma więc łączyć się z miłością. Ma być umiłowaniem na nowo drugiej osoby, nowym spojrzeniem na nią – spojrzeniem czystym, wolnym od tego, co ta osoba nam uczyniła. To, o czym mówimy, wymaga wręcz doskonałości, świętości i jest to dla nas prawie niemożliwe. A jednak w Sercu Boga jest taka komnata – komnata przebaczenia – z której człowiek może czerpać. I drzwi do tej komnaty są otwarte na oścież, ponieważ Bóg pragnie, aby nasze przebaczenie – tak jak i Jego – było doskonałe, aby było miłosierdziem. On wie, że takie spojrzenie czyni szczęśliwą nie tylko tę duszę, która doznaje naszego przebaczenia, ale że jest to potrzebne  nam samym, naszej duszy – dla jej uzdrowienia. Potrzebujemy tego, aby móc dalej iść drogą uświęcenia. Bez nakłonienia swego serca do przebaczenia stoimy w miejscu, nie otwieramy się na łaskę Bożą, nie żyjemy w bliskości Boga. Nie czerpiemy z Jego Serca pełnego miłości. Nie doskonalimy się, nie rozwijamy, nie formujemy naszych dusz. Następuje zastój. Bo tkwimy w tych ranach, których doznaliśmy i rozpamiętujemy zło, jakie nas dotknęło. Wobec osoby, która uczyniła zło mamy różne myśli przeciwne miłości. Nasze postawy, działania też są bez miłości – bo wszystko czynimy przez pryzmat zadanego nam cierpienia, którego nie potrafimy wybaczyć.

Niezwykłą pomocą dla duszy jest tutaj Msza św. Można by rozważać, czym jest Msza św. pod wieloma aspektami. Dzisiaj spojrzymy właśnie z perspektywy przebaczenia. Otóż Msza św. jest niezwykłą łaską dla każdego człowieka, ponieważ podczas niej Jezus dokonuje ofiary za każdego z nas – z miłości – i jest to ogrom Jego miłosierdzia. On nie tylko przebacza i obmywa nas z całego brudu, uszczęśliwiając w ten sposób nasze dusze, ale zaprasza, abyśmy przyłączyli się do Jego ofiary, składając razem na ołtarzu swoją własną – to wszystko, co nas zraniło, dotknęło, zadało ból i cierpienie. Każdą osobę, która nas skrzywdziła mamy złożyć w ofierze razem z naszą duszą. Czyniąc to, chociażby aktem woli, uczestniczymy w wielkim akcie Boskiego przebaczenia, Bożego miłosierdzia. Wchodzimy niejako w atmosferę tego przebaczenia, w promienie Bożego miłosierdzia i nasza dusza doznaje ukojenia. I to jest największe szczęście, niezwykła łaska. Możemy oczyścić się ze zranień i z niemożności przebaczenia, zapomnienia, ciągłego powracania do bólu i cierpienia. Możemy się od tego wszystkiego uwolnić, kiedy ofiarowujemy siebie za tych, od których zaznaliśmy czegoś złego.

To tylko jedna z wielu rzeczy, które Bóg czyni wobec nas właśnie podczas Eucharystii. W Eucharystii jest nieskończoność łask, których Bóg udziela, a człowiek zostaje nimi obdarowany. Mając już tego świadomość, po przeanalizowaniu swojego życia, przypomnieniu sobie różnych osób i sytuacji, możemy teraz to wszystko złożyć Bogu na ołtarzu podczas Mszy świętej, ofiarowując samego siebie i wyrażając pragnienie przebaczenia. Prośmy, by Bóg włączył nas w swój akt miłosierdzia, by i nasze dusze uzdolnił do tego, uwalniając od ciężaru, który niesiemy przez całe życie od najmłodszych lat. Niech uwolni również od tego, czego nie potrafimy sobie nawet przypomnieć, a co jednak gdzieś tam w podświadomości cały czas gniecie duszę, gryzie nas i skrzywia obraz świata. Dzisiaj to wszystko składajmy Bogu na ołtarzu. Czyńmy to świadomie, prosząc o Jego miłosierdzie wobec naszych dusz. Wystarczy wyrażenie takiej woli, pragnienia, bo nie jesteśmy zdolni – jako ludzie – sami z siebie do końca przebaczyć, miłując te osoby miłością doskonałą. Ale Bóg może tego dokonać w nas. Złóżmy swoje serca na ołtarzu.

Rekolekcje 2015 r. całość …>>

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>