Bóg zstępuje, bo kocha i spragniony jest twego serca

Bóg w swej wielkiej nieskończonej miłości okazuje miłosierdzie człowiekowi. Pozostawia cały swój Majestat, swoją wielkość, zniża się do człowieka. Widząc dobrze, że człowiek nic nie może dać i w żaden sposób nie może zbliżyć się do Niego, Bóg sam zbliża się do człowieka. Nie zważa na straszliwą nędzę ludzką, która objawia się nieustannie w człowieku, ale obdarza człowieka swoją miłością. Jego miłość odpowiada na każdą ludzką potrzebę, na każdą ludzką słabość i na każdą ludzką nędzę. Odpowiedzią Boga nieustannie jest miłość. Choćbyśmy popełnili wszystkie możliwe grzechy, choćbyśmy wykazali się wszystkimi możliwymi słabościami i jakkolwiek wielka byłaby nasza nieprawość, Bóg zstępuje na ziemię specjalnie dla ciebie. Zstępuje, bo kocha, bo to On jest spragniony twego serca, bo to On tęskni za tobą, bo to On ciebie wyglądał przez ten cały czas. To On nawoływał ciebie i szukał, to On spieszy się bardzo, z niecierpliwością biegnie do ciebie, aby ci powiedzieć: Kocham ciebie, Moje dziecko. Pozwól, że to Ja wezmę ciebie w objęcia, pozwól, że będę ciebie tulić i będę ci mówić, że cię kocham. Bo to ty potrzebujesz Mojej miłości, bo jesteś Moim dzieckiem i potrzebujesz mnie. Jesteś oblubienicą i potrzebujesz mnie. Jesteś najmniejszą duszą, słabością samą i potrzebujesz mnie, a Ja kocham ciebie.

Pozwólmy objąć się tej Miłości, pozwólmy przyjść Bogu do swoich serc. Już nie rozważajmy nad swoją słabością i nędzą, nie myślmy już o tym, myślmy już tylko o Bogu i o tym, że On się bardzo śpieszy, On już biegnie, aby wziąć cię w swoje objęcia. 

Modlitwa

Dziękuję Ci Jezu, Twoja miłość zmienia moje życie, Twoja miłość przynosi radość memu sercu, Twoja miłość daje mi nadzieję, budzi ufność. Twoja miłość Panie, sprawia, że przestaję zajmować się sobą, przestaję rozpaczać nad sobą, a zaczynam patrzeć w Niebo. Pragnę Ci dziękować, Jezu, za Twoją miłość, która jest tak cudowna i tak niepojęta. Ja wiem, że nie jestem w stanie wyrazić wdzięczności za Twoją miłość w żaden sposób, ale moje serce pragnie Ci dziękować. Rozradowałeś moje serce, podniosłeś je, sprawiłeś, że ze smutku przeszło w radość. Dlatego pragnę Ciebie uwielbiać Boże, chcę Ciebie wielbić, chcę wysławiać Twoją miłość, chcę Tobie śpiewać Panie, chcę by cały świat śpiewał o Twojej miłości.

Bądź uwielbiony Jezu, za każdy dzień Adwentu, za ten czas tak niezwykły, w którym uczyłeś mnie, prowadziłeś, wyjaśniałeś, objawiałeś. Za każdą sekundę – każda była łaską. Pragnę Ci podziękować, Jezu, za to, że Twoja miłość nieustannie skłania Ciebie do tego, by pomagać mi, by mnie prowadzić. Nieustannie też usuwasz spod moich nóg to, o co mogłabym się potknąć, co jest przeszkodą. Dziękuję Ci, Jezu, że jesteś w moim sercu, i że przemawiasz z głębi mego serca do mojej duszy; za to, że jesteś ze mną, że nie pozostawiasz mnie nigdy samego.

O, Panie mój, Ty jesteś Bogiem, ja tylko stworzeniem i chociaż Ty nie potrzebujesz mnie, to jednak nieustannie wychodzisz naprzeciw. Ty nieustannie wyciągasz rękę, nieustannie szukasz mnie, nieustannie dotykasz serca, nieustannie robisz wszystko abym otworzył się, przyjął Cię i żył Tobą. Dziękuję Ci Jezu! Kocham Ciebie Jezu i wielbię Ciebie!

***

Dziękuję Ci Jezu za wszystko, co było doświadczeniem mego serca. Tak piękne uczucia, tak piękne doznania wzbudzałeś w moim sercu. Mam pełną świadomość, że była to łaska, bo doświadczam również tego, kim jestem sam z siebie i widzę, że nie jestem zdolny do niczego. Ale to wszystko, co objawiałeś, Panie, memu sercu, jest dla mnie największym bogactwem i szczęściem, bo wiem, że to wszystko przygotowałeś dla mnie. To wszystko ma być dla mojego serca. Panie mój, wiem, wierzę, ufam, że będziesz prowadził moje serca, że będziesz się nim opiekował, oddaję Ci je, bo bardzo pragnę abyś w nim mieszkał, abyś się w nim narodził, abyś przyniósł miłość i abyś przemienił mnie w miłość. O, Panie mój, jakże Ci dziękuję za wszystko, czego nie da się wyrazić, nie da się nazwać, ująć w słowa. Za to, że przychodzisz do nas, pomimo tego jak wielka przepaść jest pomiędzy Tobą a nami. Bądź uwielbiony Boże!

***

Pragnę, Jezu, przyjąć Ciebie. Tak piękne były słowa o tym, Kim jesteś, co przynosisz ze sobą, jaka może być relacja Twoja z duszą. Trudno jest wszystko spamiętać, wszystko ogarnąć. Ale ponieważ, jestem słabą duszą i wiem, że nie jestem w stanie nic zrobić, więc po prostu chcę się Tobie oddać z ufnością, że Ty obdarzysz mnie Sobą, że przyjdziesz do mnie tak, jak Ty będziesz chciał i że obdarzysz mnie łaską swoją taką, jaką będziesz chciał. Moje serce rozpocznie nowe życie tak, jak Ty będziesz uważał.

O Panie mój, pragnę przyjąć Ciebie, pełnego mocy, Majestatu i siły, ale i Maleńkiego złożonego w żłobie. Chcę przyjąć Ciebie jako Oblubieńca mojej duszy. Chcę przyjąć Ciebie, o Panie mój, pod każdą postacią, tak jak będziesz chciał objawiać się mojej duszy, tak chcę Ciebie przyjąć.

Proszę Ciebie, Maryjo, Matko Boża, która każdemu z nas niesiesz Jezusa. Złóż w moim sercu Jezusa, niech narodzi się we mnie. I proszę Ty Go pielęgnuj we mnie i Ty módl się we mnie, kochaj Go we mnie, żyj w zjednoczeniu z Nim we mnie. Jako Matka ufam, że nie pozostawisz mnie. Wypraszaj łaskę Ducha Świętego, aby prowadził moją duszę, aby pouczał. Panie mój, tak pragnę być Tobie posłuszny, tak pragnę być wierny, tak pragnę otworzyć się na Twoją obecność w moim sercu, tak pragnę żyć Tobą, tak pragnę Ciebie. Panie mój, pobłogosław nas i niech urzeczywistnia się w nas Twoje przyjście.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>