Bóg pragnie byś rozpoczął przepiękną, nową drogę

kartka-10Miłość, jaka została zrodzona w naszych sercach to cudowna MIŁOŚĆ OBLUBIEŃCZA. Bóg sam w ten sposób nazywa swoją miłość do duszy. To nie jest wymysł ludzki. Bóg sam przyrównuje swoją miłość do miłości oblubieńczej, by człowiek mógł lepiej zrozumieć, czym jest ta miłość. W przepięknych słowach opisuje tę miłość w Pieśni nad pieśniami, dając takie porównania, by człowiek mógł zrozumieć. Tę miłość przepięknie opisywali niektórzy Święci. Sercem poznając, czym ona jest, starali się wyśpiewać ją najpiękniej jak potrafili. Zrodzone zostały przepiękne poematy o tej miłości. Czytając można się zachwycić i dusza prawdziwie unosi się ku Niebu. Jednak uwierzmy, te wszystkie piękne poematy, cudowne opisy są niczym wobec samej miłości.

Bóg ukochał twoją duszę. Ukochał ją wcześniej, nim ją stworzył, bo została zrodzona właśnie z miłości. Bóg stworzył ją piękną – dla Siebie i wyposażył we wszystko, co potrzebuje, aby iść drogą miłości i codziennie jeszcze stawać się piękniejszą dla Boga.

Bóg jest zazdrosny o swoją umiłowaną duszę. Skoro stworzył ją dla Siebie, skoro uczynił ją przepiękną, obdarzając przeróżnymi łaskami i darami, smuci się, gdy widzi, że dusza nie zauważa tej miłości, a rozgląda się wokół siebie szukając innych miłości.

Bóg i twojej duszy wyznaje miłość. Bóg zaprasza także twoją duszę do cudownej relacji miłości oblubieńczej. Ale widząc, że twoja dusza nie zawsze odpowiada na to zaproszenie, podejmuje różne kroki, byś Jego miłość zobaczył, byś zrozumiał, iż twoja dusza jest duszą umiłowaną przez Boga.

Ogromna jest ślepota duszy. Cała otoczona murem nie potrafi dostrzec cudu Bożej miłości. Oblepiona brudem tego świata, posiadająca na sobie skorupę, nie może dojrzeć Bożego blasku, który otacza ją i który pragnie dotrzeć do jej wnętrza. Ale Bóg nie ustaje, Bóg walczy o nią. Różnymi sposobami stara się skruszyć mur, skorupę, chce dotrzeć do duszy. Stąd dusza doświadcza różnych wydarzeń w swoim życiu, często bolesnych. Służą one duszy, by w końcu odzyskała wzrok, by zrzuciła z siebie to wszystko, co nabrała, czym się zasłoniła przed Bogiem. Taki mur trzeba odpowiednimi narzędziami zburzyć, skruszyć skorupę, zdjąć bielmo z oczu. Stąd ingerencja Boga, która czasami jest bardzo mocną. Niekiedy nie ma się co dziwić, że dusza doświadcza cierpienia. Bóg wie, że nie da się dotrzeć do wnętrza duszy nie zburzywszy wcześniej murów, nie przedostawszy się siłą przez twardą skorupę. Dusza przyzwyczajona do tego zaskorupienia, do muru, do bielma, do wszelkich śmieci, które ma na sobie nie chce ich oddać. Broni się nie rozumiejąc, że oto Bóg pragnie jej oczyszczenia, aby On Sam mógł gościć w jej wnętrzu, aby ona w końcu mogła zajaśnieć Jego światłem, aby w niej był blask Boży. Gdy lampa jest zakurzona kilkunastoletnim kurzem nie da pięknego światła, a zastawiona różnymi rzeczami nie będzie w ogóle dawać światła. Trzeba wszystkie zasłony zabrać, lampę wymyć, by światło, które w niej w końcu zapalimy mogło rozświetlić całe pomieszczenie. Tak samo dzieje się z duszą.

Więc nie dziw się różnym wydarzeniom w twoim życiu. Zaufaj, że Bóg pragnie dotrzeć do twojego wnętrza. CHCE ZJEDNOCZENIA Z TWOJĄ DUSZĄ.

Ale by mogło dojść do zjednoczenia

  • Bóg musi twoją duszę przygotować, by spotkanie duszy z Bogiem mogło mieć miejsce i by dusza podczas tego spotkania rzeczywiście napełniła się Bogiem, zajaśniała Jego świętością, by mogła być przemieniona w Niego ona musi być święta.
  • Gdy nie będzie przygotowana, a będzie pełna brudu, gdy w niej nie będzie miłości, świętość Boga może ją zabić, gdy On będzie się do niej zbliżał.

Bóg przez wiele lat przygotowywał ciebie do spotkania z miłością oblubieńczą. Podczas Świąt Narodzenia Pańskiego ZRODZIŁ W TOBIE TĘ MIŁOŚĆ. Dotknął twego serca miłością, poruszył je tak, by zapragnęło Boga – Oblubieńca. TERAZ CZAS, BY DUSZA ODPOWIEDZIAŁA. To prawda, ta miłość jeszcze jest maleńka, a dusza niewiele rozumie z tego, co się dokonało. Ale już BÓG OCZEKUJE PIERWSZEJ ODPOWIEDZI. Bóg wyznaje miłość, Bóg zaprasza, składa miłość w twojej duszy. Teraz twoja kolej. Masz już niewiele czasu, dwa, trzy dni, aby odpowiedzieć Bogu.

Podczas Narodzin Bóg objawił światu swoją miłość. Boże Narodziny to niezwykłe objawienie Bożej miłości do całego świata, w sposób szczególny do człowieka. Bóg wypełnia to, co zostało wcześniej przez Niego zapowiedziane. Daje światu Mesjasza – Zbawiciela; daje swego Syna. Świat odpowiada na tę miłość. TA ODPOWIEDŹ JEST UOSOBIONA W SPOSÓB SZCZEGÓLNY W TRZECH MĘDRCACH, którzy wędrują z dalekich stron, aby złożyć hołd Królowi świata. Złożyć hołd – to znaczy uznać Nowonarodzone Dziecię za swojego Króla. Ci trzej Mędrcy reprezentują całą ludzkość. Cała ludzkość odpowiada na objawienie miłości, uznając Jezusa za swego Króla i jako Królowi składa hołd – dary i samych siebie jako Jego sługi, jako poddanych.

Już wiemy, że w świecie ducha można uczestniczyć w każdym wydarzeniu, chociaż po ludzku miały one miejsce jakiś czas temu. Jednak w świecie duchowym można otworzyć się na to doświadczenie, by uczestniczyć w wydarzeniu, które trwa. Tak samo i my otwierając się na świat duchowy, prosząc o taką łaskę Ducha Świętego możemy uczestniczyć w tym wydarzeniu. Niejako DOŁĄCZYĆ DO ORSZAKU TRZECH KRÓLI, by wraz z nimi oddać hołd Królowi świata. A jednocześnie, by ODPOWIEDZIEĆ NA MIŁOŚĆ, KTÓRA SIĘ OBJAWIŁA.

Radując się tą miłością, którą Bóg złożył w naszych sercach możemy SAMYCH SIEBIE ZŁOŻYĆ BOGU W DARZE, pragnąc pokochać Go taką samą miłością, jaką On nas kocha. Nie należy się tutaj zastanawiać nad tym, czy potrafię, czy umiem tak pokochać, czy podołam takiej miłości, przecież nie jestem święty. Nikt nie potrafi taką miłością pokochać. Oblubieniec jest zakochany, a mówi się, że miłość jest ślepa. Więc niejako trochę na tym bazując możemy odpowiedzieć na tę miłość. Mając świadomość, że nie potrafimy kochać, ale Bóg złożył w nas swoją miłość, by ona w nas Go kochała. Na razie objawia się w sposób maleńki, ale gdy pozwolimy, gdy się otworzymy na nią, ona będzie wzrastać, a my w niej.

  • Ona będzie nas kształtować, byśmy dojrzewali do pełni miłości.
  • Ona nas wydoskonali.

Więc nie ma się co zastanawiać nad swoimi słabościami, że się nie jest doskonałym, świętym. Bóg właśnie w tobie, w takim niedoskonałym złożył swoją miłość. Narodził się przecież w grocie, a nie w pałacu; złożony został na sianie, a nie na puchowej pierzynie, okryty pieluszkami. Okryty tym, co złożyli w darach pastuszkowie, a oni nie mieli złotych materiałów, drogich wisiorów. Mieli zwykłe płótno, zwykłe skóry i futro owcze, a więc to, co proste, zgrzebne, niedoskonałe.

Nie bój się więc odpowiedzieć tak jak potrafisz na tę miłość. NIE BÓJ SIĘ ZŁOŻYĆ SAMEGO SIEBIE W DARZE. Nie bój się powiedzieć Bogu, że pragniesz Go kochać miłością oblubieńczą. On czeka na taką odpowiedź. Spójrz na oblubienicę z Pieśni nad pieśniami - jakże jest niedoskonałą. Nie potrafi od razu w pełni odpowiedzieć na miłość oblubieńca, ale tak jak potrafi, tak robi. I błąka się i gubi, oblubieniec przychodzi i odchodzi, szuka go, w końcu znajduje. W tej Pieśni jest miłość, pragnienie, jest tęsknota, jest smutek, że się nie potrafi tak odpowiedzieć jak należy, ale jest ciągłe staranie. Skoro dusza pragnie kochać, robi wszystko, aby pokochać. Jest nieudolna, potyka się, czasem nawet traci z oczu swego ukochanego. Ale On nawet dopuszczając to, że dusza trochę doświadczy Jego oddalenia, zagubienia, w końcu daje się jej odnaleźć. I razem łączą się w miłości i wspólnie wyśpiewują pieśń miłości.

Możesz rozpocząć taką pieśń, jak oblubienica z Pieśni nad pieśniami. Twoja droga będzie podobna. Będziesz szukał, odnajdywał, potem gubił, a potem znowu szukał i znajdował. Będziesz łączyć się ze swoim Oblubieńcem, by potem nieco się odłączyć. Będziesz wzrastał w tej miłości i się doskonalił. Te spotkania będą coraz piękniejsze, coraz bliższe. W końcu zjednoczysz się na zawsze ze swoim Oblubieńcem. BÓG ZAPRASZA CIEBIE, ABYŚ TĘ DROGĘ ROZPOCZĄŁ;

  • Składając Mu dar – samego siebie.
  • Uznając Go za swojego Pana, którego twoja dusza umiłowała najbardziej.

I rozpoczniesz przepiękną, nową drogę. Miłość jest piękna, choć wymaga wyrzeczeń, łączy się z cierpienie, to jednak jest piękna. Ta droga jest właśnie taka.

Jeśli chcesz, możesz dzisiaj prosić Boga, aby w twoim sercu złożył zrozumienie i pragnienie kroczenia tą drogą; by Duch Święty ciebie poprowadził; by złożona w tobie miłość pobudziła twoje serce, bardzo dotknęła twojej duszy, niech nie daje ci spokoju, dopóki jej nie odpowiesz.

Złóż w tym celu swoje serce na Ołtarzu i proś niech Duch Święty poprowadzi ciebie do wyznania miłości oblubieńczej.

Adoracja Najświętszego Sakramentu 

Mój Jezu! Pragniemy dzisiaj otwierać się na Twoją miłość. Chcemy ją poznawać, by lepiej przygotować się, by lepiej przeżywać, doświadczać tak ważne wydarzenie, jakim jest Twoje Objawienie. Chcemy nasze serca przygotować, aby wraz z Mędrcami złożyć Ci dar. Prosimy Ciebie, abyś nam pomógł, jako, że nasza małość, nasze słabości bardzo nas ograniczają, wręcz uniemożliwiają jakikolwiek ruch. Udziel nam swego Ducha! Niech On dotknie serc, niech je poruszy i je poprowadzi. Niech da światło naszym sercom, niech przekonuje o Twojej miłości. Niech rozpali nasze serca miłością, aby zapłonęły wielkim ogniem. Niech wzbudzi w nas wielkie pragnienie, niech pociągnie nas za Sobą. Prosimy, przyjdź Duchu Święty!

***

Pragniemy, Jezu, dziękować Ci za Twoją miłość. Pragniemy Ci dziękować za to wszystko, co jest naszym doświadczeniem, co zaczynamy rozumieć, co jest naszym poznaniem. Pragniemy Ci dziękować za Twoje zaproszenie do miłości oblubieńczej.

  • Dziękujemy Ci Jezu za Twoje przyjście na świat, za miłość, która objawiała się od samego początku, za miłość, którą objawiałeś, gdy nauczałeś i uzdrawiałeś.
  • Dziękujemy Ci za niezwykłą miłość, jaką objawiłeś nam na Krzyżu. Dziękujemy Ci za to, że ta miłość nie ma początku ani końca; że ta miłość objawiana była człowiekowi od samego początku stworzenia człowieka.
  • Dziękujemy Ci za miłość, którą doświadczał naród wybrany; za to, że my teraz możemy o tej miłości czytać i sercem ją przyjmować; za każde Twoje Słowo, które dotykając naszych serc otwiera nas na miłość.
  • Dziękujemy Ci za to, że Kościół dzięki Twemu Duchowi odkrywa stale od nowa Twoją miłość i ukazuje nam ją we wszystkim, czego dokonywałeś od momentu, gdy stworzyłeś nas. Dziękujemy Ci za miłość, która rodziła Kościół i jego prowadzi.
  • Dziękujemy Ci za miłość, która jest w sercach wierzących, szczególnie w sercach Świętych.
  • Dziękujemy Ci za to, że ta miłość staje się bogactwem i naszych serc, choć są tak słabe i daleko im do świętości.
  • Dziękujemy Ci, że tę miłość rozlewasz na cały swój Kościół, na wszystkie dusze i każda może czuć się kochana i każda jest wybrana, przez Ciebie szczególnie umiłowana.
  • Dziękujemy Ci, że każdą duszę zapraszasz do cudownej relacji miłości ze Sobą. Dziękujemy Ci, że tej miłości doświadczamy codziennie w Sakramentach Świętych.

Wszystko, Boże, mówi nam o Twojej miłości. Wszystko, co dzieje się w Kościele, wszystko, co jest wokół nas – cały stworzony świat – wszystko o tej miłości nam mówi. Wszystko wybrzmiewa w naszych sercach uwielbieniem, dziękczynieniem. Chcemy to dziękczynienie wypowiedzieć na głos, chcemy wyśpiewać Tobie naszą pieśń uwielbienia. Wesprzyj nas Duchu Święty, byśmy mogli śpiewać całą piersią, całym sercem, całą duszą wielbiąc miłość, dziękując za nią.

***

Dziękujemy Ci Jezu i wielbimy Ciebie. Chcemy uwielbić Ciebie w pełni i podziękować w pełni, ale nie potrafimy tego robić. Możemy jedynie oddać Ci siebie i to będzie nasze pełne dziękczynienie i pełne uwielbienie. Kiedy stworzenie pragnie z własnej woli należeć do Ciebie, kiedy pragnie pełnić Twoją wolę, kiedy pragnie całym sobą odzwierciedlać Twoją miłość, wtedy najpełniej Ciebie uwielbia i oddaje Ci chwałę. Więc i my na miarę, jakie mamy zrozumienie i poznanie, na miarę, jak potrafimy chcemy oddać się Tobie, by uwielbić Ciebie. A więc:

  • oddajemy Tobie, Jezu, nasze życie;
  • oddajemy Ci wszystko, co w tym życiu się wydarza;
  • oddajemy Ci wszystko, czym zajmuje się nasze serce;
  • oddajemy Ci wszystkie osoby nam bliskie, wszystkie osoby, z którymi jesteśmy związani;
  • oddajemy Ci każdą naszą myśl, każde pragnienie, marzenie;
  • oddajemy Ci wszystkie nasze plany, zamiary;
  • oddajemy Ci nasze obowiązki, wszystko, co jest koniecznością, wszystko, co jest codziennością;
  • oddajemy Ci Jezu nasze słabości, to, jacy jesteśmy;
  • oddajemy Ci nasze pragnienie, by kochać Ciebie w sposób doskonały i by Ci służyć w sposób doskonały;
  • oddajemy Ci Jezu całych siebie.

W ten sposób oddajemy Ci chwałę i wielbimy Ciebie. Bądź uwielbiony w nas, w naszych sercach, duszach, w naszych myślach! Bądź uwielbiony w całym naszym życiu!

***

Jak zawsze Jezu, tak i dzisiaj pragniemy Ciebie prosić o Twoje błogosławieństwo. Jest naszą radością, naszą mocą, jest zapewnieniem naszym, iż Ty kochasz nas i cały czas będziesz nas prowadził, wspierał i dawał swego Ducha, będziesz nas pouczał. Więc prosimy Ciebie, abyś pobłogosławił dając naszym sercom zapewnienie, że choć tak słabe, tak małe, to jednak będą trwać na tej drodze miłości i dzięki Twojej łasce będą mogły realizować Twoją miłość, żyć nią. Daj nam swoje błogosławieństwo, abyśmy byli upewnieni w tym, iż Ty chcesz naszej miłości. Nie patrzysz na to, jak bardzo jesteśmy mali i nasza miłość taka sama – maleńka. Ale cieszysz się swoim stworzeniem, które w wolności pragnie oddać się Tobie, do Ciebie należeć, pragnie odpowiedzieć na Twoja miłość taką samą miłością. Patrząc tak zewnętrznie może się wydawać to wielką zuchwałością, iż chcemy odpowiedzieć miłością tą samą. A jednak w Tobie Boże wszystko jest możliwe. Ty złożyłeś w nas swoją miłość. Chcemy ją pielęgnować, by wzrastała w nas, a my razem z nią. Daj nam swoje błogosławieństwo, by dokonywało się to, co jest Twoją wolą w nas, by Twoja miłość stawała się rzeczywistością w nas. Prosimy, pobłogosław nas Jezu!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>