Jestem z wami i modlę się za was…

krolowa_pokoju_2Przyjmijmy dar Matki, a w ten sposób przyjmijmy pokój do swojego serca, poczucie bezpieczeństwa i żyjmy w zawierzeniu Miłości. Niech nie będzie w nas niepokoju, żadnych obaw, bo przecież matka troszczy się o wszystko, myśli o wszystkim, nie dziecko. Dziecko w objęciach matki odnajduje pokój. Jest szczęśliwe. Sami przecież wiemy, jak cudownym widokiem jest śpiące, maleńkie dziecko w ramionach swojej mamy. I my jesteśmy maleńkimi dziećmi Matki Bożej. A Ona chciałaby, abyśmy czuli się tak dobrze, jak maleńkie dzieci. Abyśmy w poczuciu pokoju, szczęścia, bezpieczeństwa mogli spać spokojnie, nie myśląc o niczym, nie niepokojąc się o nic, ale wiedząc, że Ona myśli o wszystkim i że to, co potrzebne, wszelkie łaski, wszystko nam daje z tej racji, że jest Matką. Nie musimy się o te łaski starać, nie musimy na nie zapracowywać. Daje, bo jest Matką. Zaufajmy Matce Najświętszej i powierzmy Jej swoje serca! Dla Niej jest to największa radość, gdy jakieś dziecko oddaje Jej swoje serce.

Bóg jest Miłością i to, co czyni, czyni z miłości. Zatem, miłością Jego Serca jest również obdarowanie ludzkości Matką. Niezwykłym wyrazem Jego Miłości było to, iż zechciał, by Jego Syn przyszedł na ziemię poprzez Jej Osobę, czyniąc Ją Matką swego Syna. Dla Maryi jest to najwyższy dar i niezwykły przejaw Jego Miłości. Całe życie spędzone z Jezusem to kolejny dar, w którym Maryja nieustannie odkrywała miłość Boga. A kiedy Jezus wisiał na Krzyżu i kiedy wspólnie przeżywali tak trudny czas, a jednocześnie doświadczali szczytu miłości, wtedy Jezus podarował Jej całą ludzkość jako Jej dzieci. Skoro On ofiarował Siebie Ojcu za wszystkich, to wszystkich uczynił Jej dziećmi. Nie mogło być inaczej. On był Synem Maryi, uczynił wszystkich dziećmi Boga, a więc uświadomił swojej Matce, że wszyscy są również i Jej dziećmi. W ten sposób jednocześnie każdemu człowiekowi wskazuje, iż otrzymał Matkę. Dzięki łasce, która uczyniła Maryję Matką Boga, Bóg podarował ludzkości niezwykły Dar, bo w Jej Osobie podarował człowiekowi pełnię łaski. Skoro Maryja otrzymała wszystko w Osobie Jezusa – całego Boga, wszystko, co w Nim jest – każdy człowiek otrzymując Ją za Matkę jest obdarowany niezwykłą łaską.

Patrząc na Osobę Matki oczami ludzkimi, możemy sobie wytłumaczyć, kim jest Matka Jezusa dla każdego człowieka. Pojęcie „matka” jest dobrze zrozumiałe dla każdego człowieka, bo sercem czuje się, kim jest matka dla dziecka. W słowie „matka” ukryta jest pełnia miłości, niezwykła czułość, delikatność, wielka wyrozumiałość, zrozumienie, a także usprawiedliwienie, opieka, troska; po prostu wielka, pełna, doskonała, ofiarna miłość, bo matka zdolna jest do ofiary na rzecz swojego dziecka. Wszystkie te cechy zawierają się w Bogu w pełni, w sposób doskonały. A jako że On zamieszkał w Maryi, zamieszkały w Niej i wszystkie te cechy. Obdarzona nimi mogła stać się Matką każdego człowieka. Maryja może być blisko każdej osoby poprzez fakt, iż sama jestem człowiekiem. Chodzi tutaj o zrozumienie przez człowieka, bo łatwiej człowiekowi przyjąć człowieczą Matkę, uwierzyć, zaufać Jej niż Bogu Ojcu, który często wydaje się być niektórym duszom bardzo odległy. A ponieważ obraz Ojca nie zawsze w sercu człowieka jest obrazem prawidłowym z powodu ziemskiego ojca, tym bardziej trudno jest człowiekowi zbliżyć się do Boga. Łatwiej do Matki, bo Ona jest człowieczą Matką.

W Sercu Maryi zamieszkała doskonała Miłość – pełnia tej Miłości. Ujawniła się ona w całości podczas Męki Jezusa, Jego śmierci, ale potem i Zmartwychwstania. Przeżycia tych dni do końca uformowały Jej Serce jako Serce Matki – Matki Boga i człowieka, Matki ludzi i całego Kościoła. Od tej pory Maryja doświadcza niezwykłego szczęścia z samego faktu bycia Matką dla nas. Widzi w tym niezwykłe Boże błogosławieństwo, łaskę, miłość i dobroć. Zasmuca Ją często fakt, iż ludzie nie rozumieją tego Daru, jaki Bóg uczynił dla każdego z nich; że ludzie nie znają miłości Matki. Nie wiedzą, ile czułości jest w Jej Sercu do każdego dziecka. Dlatego tym bardziej Bóg pragnie ukazywać nam swoją Miłość poprzez miłość Matczynego Serca, w którym jest tylko zrozumienie, czułość, pełnia usprawiedliwienia, jest troska. W Sercu Matki Najświętszej nie znajdziemy niczego prócz miłości, ponieważ w Jej Sercu jest miłość doskonała, Miłość Boża. Nie ma w tej miłości miejsca na ocenę, na krytykę, na odrzucenie. Jest akceptacja dla każdej osoby, ponieważ Jezus złożył Ofiarę z samego Siebie za nas i każdego z nas uczynił niczym drugiego Jezusa. Skoro On oddał życie swoje za ciebie, nadał tobie wartość równą Jemu, więc i ty jesteś tak cenny w oczach Matki Bożej, jak cenny jest Jezus. Tak patrzy na każdego z nas Sam Bóg Ojciec – patrzy jak na swojego Syna. A czy może patrzeć na Jezusa wzrokiem oceniającym, krytykującym, odrzucającym? Nigdy! Jego spojrzenie jest pełne miłości, tak wielkiej, że przez całą wieczność będziemy zachwycać się nią i stale będziemy się nią zadziwiać. Nigdy nam to się nie znudzi, bo stale na nowo będziemy widzieć coraz to inne aspekty tej Miłości. Jej wielkość jest tak niepojęta, tak niewyobrażalna, że dopiero po śmierci i zmartwychwstaniu przemienione ludzkie serce będzie w stanie przyjąć pełnię.

Tę Miłość, wraz z Jezusem, Bóg złożył w Sercu Maryi. Poprzez Słowo Jezusa z Krzyża przyłożył niejako pieczęć swojej Miłości na Jej Sercu. Od tej pory również i Ona zdolna jest tak kochać każdego z nas. Dlatego możesz przychodzić do Niej każdego dnia bez lęku, bez obawy. Matka Najświętsza nigdy nie będzie krytykować, nigdy nie będzie ci niczego wyrzucać, bo jesteś dla Niej tak cenny, jak Jezus. Ona widzi w tobie Jezusa. Jezus nabył ciebie za ogromną cenę i z wysokości Krzyża podarował ciebie Matce. Niezwykłą jest więc wartość twoja w Jej oczach. Cokolwiek czynisz, cokolwiek robisz, Ona widzi w tobie Jezusa. Gdy grzeszysz, Ona i tak widzi twoją wartość – widzi Jezusa. Gdy ty widzisz swoje dziecko pobrudzone, zabłocone, kochasz je mniej? Było niegrzeczne, nie posłuchało – kochasz je mniej? Znasz cechy charakteru swego dziecka i dobrze wiesz, jakie są jego słabości – kochasz je przez to mniej? Ani trochę. Kochasz je pełnią swojej miłości, całym swoim sercem. Wyjmujesz z błota, przebierasz, myjesz i tulisz, bo je kochasz. I Matka Boża kocha ciebie. Choć widzi twoje słabości, kocha cię pełnią miłości. Więc śmiało możesz przychodzić do Niej każdego dnia. Niczego się nie obawiaj i niczego się nie lękaj. Nigdy nie skrytykuje i nigdy nie odrzuci, ale wytłumaczy ci, pomoże coś zrozumieć, przeprowadzić przez trudne dni. Sprawi, że będzie ci łatwiej przeżyć jakieś doświadczenia. Razem z tobą będzie się modlić, wyprosi dla ciebie wszelkie potrzebne łaski, bo kocha ciebie miłością Boską, którą Bóg złożył w Niej; bo Jezus dał Jej ciebie jako Jej dziecko. Oddając swoje życie na Krzyżu, złożył je w tobie. W ten sposób upodobnił ciebie do Siebie.

Matka Boża pragnie przyprowadzić do Jezusa każde dziecko. W każdym człowieku widzi dziecko i każdego człowieka pragnie przywrócić Bogu. Wszystkie Jej objawienia na ziemi służą jednemu – przyprowadzić dzieci do Boga, ukazać im Bożą Miłość; sprawić, aby serca ludzkie otworzyły się na tę Miłość i przyjęły Zbawienie. Przyjęcie Zbawienia jest największą radością Boga. On pragnie tego dla każdego dziecka. Dlatego tym bardziej z radością to czyń. Tym bardziej Maryja pragnie przyprowadzać każdego z nas do źródeł Miłości, do Serca Miłości.

Zaufajmy Miłości Maryi i uwierzmy, że jako Matka jest nieustannie z nami. Nie spuszcza z nas swojego wzroku, nie odchodzi ani na krok, przecież matka ciągle jest ze swoim maleństwem. Bez matki maleńkie dziecko nie przeżyje. I Matka Boża ma tego świadomość, że Jej potrzebujemy, więc jest zawsze przy każdym z nas i czeka, abyśmy się do Niej zwracali jak najczęściej, żyli z Nią tak jak żyje się z osobą, którą się widzi. Ona rozumie, że może być trudno nam zwracać się do Niej w ten sposób. Człowiekowi łatwiej wierzyć w to, co widzi, a w to, czego nie widzi trudniej. Mimo to Maryja czeka na nasze spojrzenia, na nasze modlitwy, na nasze serca. Jej podobają się serca dziecięce – są szczere, ufne. Nie znaczy to, że mądre. Nie posiadają mądrości. Często są bardzo naiwne, ich wyobrażenie świata jest przecież tak daleko odbiegające od rzeczywistości. Ale są to serca szczere, proste i ta prostota ujmuje Serce Matki, tak jak ujmuje Serce Boga. Starajmy się być małymi dziećmi, pełnymi prostoty, szczerości, ufni, oddającymi się pod opiekę Matki, bez rozważania mądrości życiowych nabytych prze tyle lat. Po prostu z ufnością powierzajmy Jej siebie, nie myśląc o niczym, nie zabezpieczając się w żaden  sposób, bo to jest domeną ludzi dorosłych. A my w relacji do Matki Najświętszej, do Boga mamy stawać się dziećmi. To prawda, dzieci posiadają różne cechy, również wady, jednak nasze dziecięctwo ma polegać na pokorze, prostocie, ufności, zaufaniu, zawierzeniu, przyjmowaniu wprost do serca tego, co mówi Bóg, zaufaniu tym słowom i życiu tymi słowami. To jest dziecięca postawa. Dziecko nie martwi się o przyszłość, nie martwi się tym co było w przeszłości. Żyje chwilą obecną i gdy przeżywa szczęście, przeżywa je całym sobą. My też, powierzając swoje życie Matce Bożej możemy zaufać i całymi sobą doświadczać pokoju w zawierzeniu się Jej. Możemy być pewni, że przychodząc do Niej odnajdziemy Jezusa, Bożą Miłość, bo Ona żyje tylko dla Jezusa, tylko ze względu na Niego. Życie Maryi właśnie w Nim ma swój sens i cel. Istotą Jej życia jest Jezus. Nic innego i nikt inny – tylko Jezus! Żyje, bo On żyje. Kocha, bo On kocha.

Połóżmy swoje serca na Ołtarzu i poprośmy Ducha Świętego, aby On przekonywał nas o miłości.

Modlitwa

  Witaj, Jezu! Witaj, moja Miłości! Kiedy patrzę na Ciebie i rozważam Twoją Miłość, zadziwiam się, Boże, niezwykłą jej głębią, niezwykłą rozległością Twojej Miłości. Tak jak nieskończoność kosmosu jest dla mnie czymś niezrozumiałym, tak nieskończoność Miłości Twojej, jej głębia, wielkość, rozległość jest nie do pojęcia. Nie jestem w stanie, Panie, o tym myśleć. Gubię się w tym wszystkim, ale Ty dajesz mi świadomość, że Twoja Miłość jest tak wielka. Dajesz mi przeczucie jej wielkości. Sprawiasz, że zaczynam zachwycać się Twoją Miłością, podziwiać ją. Ty sprawiasz, że zaczynam pragnąć poznawać tę Miłość, żyć nią, pragnę każdego dnia coraz bardziej otworzyć się na nią.

Dzisiaj, Jezu, pokazujesz mi Miłość Twoją jako miłość matczyną, miłość ojcowską. Przyrównanie do miłości rodzicielskiej w dużym stopniu zbliża moje zrozumienie Twej Miłości. Zdaję sobie sprawę, że to wszystko jest ograniczonym myśleniem, ale i tak zauważam w tym niezwykłe piękno, cud Twojej Miłości. I tak zachwycam się Twoją Miłością.

***

Kocham Ciebie, Jezu! Nieustannie widzę Ciebie wiszącego na Krzyżu. Ten widok porywa moje serce. Sprawia, że stale płonę. Ten widok uświadamia mi, jak wielką ceną nabyłeś mnie dla Ojca. Jaka wielka to cena, za którą uczyniłeś każdego z nas dzieckiem Boga! Kiedy uświadamiam sobie tę cenę, umysł mi się miesza. Ja, zwykłe, szare stworzenie – za cenę Boskiego życia! Twoją cenę, Jezu! To niepojęte, niewyobrażalne! Dzięki Tobie Bóg Ojciec patrzy na mnie jak na Ciebie, na swego Pierworodnego, Umiłowanego, Jedynego Syna. Mam taką wartość w Twoich oczach, bo Ty mi ją nadałeś.

Gdy o tym myślę, Jezu, zdaję sobie sprawę, że powinienem nieustannie Ci dziękować, nieustannie Ciebie wielbić; że całe życie powinienem poświęcić na uwielbienie i dziękczynienie. Nie powinienem powstawać z klęczek, ale nieustannie klęczeć przed Tobą i oddawać Tobie hołd. Niczym nie powinienem się zajmować, tylko Adoracją Ciebie wiszącego na Krzyżu.

Nie mam słów, Jezu, wobec takiego obdarowania, wobec Miłości tak wielkiej, tak niepojętej, wobec tego, co czynisz. Pragnę odpowiedzieć na Twoją Miłość taką samą miłością. Pragnę kochać ze wszystkich sił, całym sobą.

***

Twoja Miłość, Jezu, zachwyca do tego stopnia, że aż czasem moja dusza przeraża się wielkością tej Miłości. Zdaję sobie sprawę, że jestem tylko małym stworzeniem, a Ty Bogiem i trudno mi tak spokojnie rozmyślać o Twojej Miłości. Nieustannie mogę rozważać Twoją Miłość płynącą z Krzyża i stale jestem na początku drogi. Stale widzę, że nic z tej Miłości nie rozumiem. Jest tak wielką tajemnicą, posiada tak wielką głębię, że nie jestem w stanie tego wszystkiego zrozumieć. A jej piękno zachwyca. Ale też mam zrozumienie, że jest ono o wiele głębsze, większe, że nie ma sobie równych tu na ziemi; że nie da się niczego przyrównać do Twego piękna. Wszystko od razu blednie i wydaje się brzydotą.

A jakby jeszcze było mało tej niezwykłej Miłości, która spływa na mnie z Krzyża, Ty Jezu, dałeś mi Matkę, aby Ona uczyła mnie o Twojej Miłości, zbliżała mnie do niej, wyjaśniała mi, czym jest Twoja Miłość; aby uświadamiała mi, kim tak naprawdę jestem dzięki Twojej Miłości. Aby Ona zobaczyła we mnie Ciebie, przygarnęła mnie jako Ciebie, a jednocześnie, by oddała mnie Bogu Ojcu jako Jego dziecko. To, Panie, jest niepojęte i zachwycające, tak głębokie i nieskończone, cudowne i tak pełne tajemnic, że nie jestem w stanie dalej rozmyślać o tym, czując się tak maleńką duszą, w którą Bóg wlał całą swoją nieskończoność. Cały pomieścił się we mnie.

O, Panie! Mogę jedynie trwać w dziękczynieniu, w uwielbieniu. Mogę jedynie powiedzieć: Jestem Twój! Należę do Ciebie! Czyń, co zechcesz! Przemień mnie w Siebie!

To Ty, Jezu, uczyniłeś mnie dzieckiem swego Ojca i dzieckiem swojej Matki. O, Jezu mój, chciałbym Ciebie uwielbiać! Chciałbym wysławiać Ciebie! Chciałbym głosić całemu światu Twoją Miłość! Chciałbym, aby każdy człowiek na ziemi zobaczył Twoją Miłość, umiłował Twój Krzyż. Aby każdy człowiek zachwycił się  Miłością Twoją, płynącą z Ran, z Twego boku, aby każdy człowiek umiłował Twoją Krew. Panie mój, chciałbym, aby każdy swoim sercem przyjął Twoją Miłość i pokochał Ciebie. Aby każdy z miłością podchodził do Krzyża i adorował Ciebie na nim. Chciałbym, aby każdy człowiek umiłował Twoje Boskie Ciało składane w objęciach Matki i aby każdy miłował Ciebie złożonego do Grobu.

Panie, skoro Ty w moim sercu, tak małym, złożyłeś tyle miłości do Ciebie, tyle pragnień, przecież możesz uczynić jeszcze więcej wobec innych serc. Moje jest małe i słabe, a ileż serc jest większych, mocniejszych, piękniejszych i mogą Ciebie, o Panie, pokochać wielką miłością. Jeśli zapragniesz, jeśli taka będzie Twoja wola, to chciałbym, aby Twoja Miłość dotarła do tych innych serc poprzez moje serce. Jeśli zechcesz, możesz wszystko uczynić. I moje serce może wyśpiewywać cudowną pieśń miłości, ukazując całemu światu Ciebie, Twój Krzyż. Nie wiem, jak to byś mógł uczynić, nie mam pojęcia, ale wiem, że jesteś Wszechmocny i wszystko jest możliwe dla Ciebie. Ja tylko się Tobie oddaję, tylko otwieram serce przed Tobą i kocham. Kocham ogromną miłością. Płonę, Panie, coraz większą miłością i coraz bardziej pragnę Ciebie. A Ty czyń, co zechcesz. Niech Twoja Miłość pokona i zwycięży wszystko, przede wszystkim w moim sercu, i na całym świecie. Uwielbiam Ciebie, Boże!

***

Nie wiem, Jezu, jak Ci dziękować. Nieustannie otrzymuję Twoją Miłość. Nieustannie mi ją objawiasz. Nieustannie też wyznajesz mi tę Miłość. Moje serce porywane jest Twoją Miłością. Wobec mego serca czynisz tak cudowne obietnice, że zawstydzasz mnie, Panie, onieśmielasz. Czuję się wtedy jeszcze mniejszy, a jednak wyniesiony tak wysoko.

Kocham Ciebie, Boże, i pragnę kochać coraz bardziej. Chcę Ci służyć, chcę wypełniać tylko Twoją wolę. Uczyń ze mną, co zechcesz. Ufam Ci! Proszę, pobłogosław nas, byśmy cali do Ciebie należeli, byśmy swoim życiem uwielbiali Ciebie.

Refleksja

Przyjmijmy Dar Matki, a w ten sposób przyjmijmy pokój do swojego serca, poczucie bezpieczeństwa i żyjmy w zawierzeniu Miłości. Niech nie będzie w nas niepokoju, żadnych obaw, bo przecież matka troszczy się o wszystko, myśli o wszystkim, nie dziecko. Dziecko w objęciach matki odnajduje pokój. Jest szczęśliwe. Sami przecież wiemy, jak cudownym widokiem jest śpiące, maleńkie dziecko w ramionach swojej mamy.

I my jesteśmy maleńkimi dziećmi Matki Bożej. A Ona chciałaby, abyśmy czuli się tak dobrze, jak maleńkie dzieci. Abyśmy w poczuciu pokoju, szczęścia, bezpieczeństwa mogli spać spokojnie, nie myśląc o niczym, nie niepokojąc się o nic, ale wiedząc, że Ona myśli o wszystkim i że to, co potrzebne, wszelkie łaski, wszystko nam daje z tej racji, że jest Matką. Nie musimy się o te łaski starać, nie musimy na nie zapracowywać. Daje, bo jest Matką.

Zaufajmy Matce Najświętszej i powierzmy Jej swoje serca! Dla Niej jest to największa radość, gdy jakieś dziecko oddaje Jej swoje serce.

Błogosławię was – W Imię Ojca i Syna, i Ducha  Świętego. Amen.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>