Nasz wzrok ma być utkwiony w Niebie (Łk 20, 34-40)

Teraz o tym, jak żyją ci, którzy idą drogą powołania, którzy odpowiadają na Boże wezwanie i biorą udział w Dziele Zbawczym. Może wydawać się dziwnym ten fragment, dotyczący życia po zmartwychwstaniu (Łk 20, 34-40). Jak to się ma do Dzieła i do dusz idących maleńką drogą miłości?

Otóż życie duszy kroczącej maleńką drogą miłości to życie w świadomości uczestniczenia w życiu samego Boga. To otwarcie się na Jego świat i pełniejsze, bardziej świadome uczestniczenie we wszystkim, co jest życiem Boga. To świadomość i wiara głęboka w istnienie czegoś więcej niż tylko świat dostrzegalny zmysłami. To takie otwarcie się na świat duchowy, iż człowiek żyje niejako jakby już częściowo żył w Niebie, należał do innego świata. Człowiek wierzący wyznaje swoją wiarę w zmartwychwstanie, w życie w Niebie, a jednak jakże często żyje tak, jakby w to nie wierzył.

Wchodząc na maleńką drogę miłości, a do tego przyjmując powołanie, które Bóg nam daje, dusza przyjmuje i ma starać się żyć rzeczywistością ducha. Ma próbować żyć tak, jakby żyła już jedną nogą w Niebie. Nie oznacza to życia bez problemów, natomiast oznacza świadome otwieranie się na rzeczywistość duchową i współpracę z tą rzeczywistością, ciągłe odwoływanie się do tej rzeczywistości i odbieranie swojej codzienności przez pryzmat rzeczywistości duchowej, która wszystko przenika i wszystko otacza. Dusza ma żyć bardziej Bogiem, bardziej Niebem niż sprawami czysto ludzkimi, ziemskimi. Istnieje jednak tutaj pewne niebezpieczeństwo. Zdarza się duszom, iż popełniają pewien błąd myśląc, że skoro mają żyć sprawami duchowymi, to już sprawy ziemskie ich nie dotyczą i mogą zaniedbywać je. Tutaj chodzi o nieco inną postawę. Tak jak świat duchowy przenika rzeczywistość ziemską, dzięki przenikaniu samego Boga, Jego miłości wszystko istnieje, tak człowiek idący tą drogą ma mieć świadomość, iż rzeczywistość duchowa, na którą się otwiera, przenika jego rzeczywistość ziemską, jego codzienność, zwyczajne obowiązki. I ma wykonywać te obowiązki ze świadomością, że wszystko, co czyni, jest czynione w obecności Boga, ze względu na Niego, z miłości do Niego, jest Jemu ofiarowywane w intencji za dusze, by On je ratował. Dusza stara się każdą sekundę, każdą chwilę spędzać z Bogiem w swojej ziemskiej rzeczywistości. Stara się w każdej tej sekundzie należeć do Boga i wszystko – wszystko, a więc i swoją myśl, i swoje pragnienie, i swoje obowiązki, i swoją postawę, wszystko – poświęcać, ofiarowywać Bogu z miłości.

Nie jest to robione na zasadzie bycia męczennikiem, ale ofiarowywane z miłości, bo jest to pragnienie serca duszy. Dusza doświadcza w głębi siebie radość. Jest to inna radość niż radości związane ze sprawami ziemskimi. Jest to radość w głębi duszy, radość, która wiąże się z radością samego Boga i wynika ze zjednoczenia duszy z Bogiem, spraw duszy ze sprawami Bożymi; wynika z uczestniczenia duszy w życiu Boga. Dusza cieszy się, że w ten sposób uczestniczy w życiu Boga, w czymś niewyobrażalnie wielkim. Wszystko to nie wyklucza cierpienia i nie ma sprzeczności pomiędzy odczuwaniem przez duszę jakiegoś cierpienia czy trudności, na przykład w ofiarowaniu pewnych rzeczy Bogu, a jednocześnie doświadczeniu radości z uczestnictwa w życiu Bożym.

Bóg nie oczekuje od dusz powielania męczeństwa już uznanych Świętych. Nie oczekuje, że dusza będzie dokładnie robiła to, tak się poświęcała, czy ofiarowała, czy godziła się na jakieś męczeństwo, jakiego doświadczała wcześniej inna dusza, uznana jako Święta. Również nie powinno dochodzić do porównywania się dusz między sobą. Każda dusza otrzymuje swoje życie. Każda ze względu na powołanie otrzymuje inne nieco predyspozycje. Każda też ma nieco inną drogę cierpienia. Bóg przyjmuje od duszy jej ofiarowanie się Bogu, jej wyrzeczenia, takie najdrobniejsze, w sytuacjach najzwyklejszych i potrafi z drobiazgu, który w oczach ludzkich nie ma żadnego znaczenia, uczynić wielkie łaski. Są to łaski zarówno dla innych dusz, które na przykład mają siłę ku nawróceniu, ale te łaski dotykają również samą duszę, która się ofiarowuje Bogu. Dusza nawet nie wie, jak drobne jakieś wyrzeczenie czy ofiara skutkuje wielką łaską, którą otrzymuje dusza. Jeśli spojrzymy na Świętych, zobaczymy takich, którzy przez całe życie doświadczali niezwykłych cierpień fizycznych. Można powiedzieć, że na łożu boleści spędzili całe swoje życie. Patrząc na nich uświadamiamy sobie, że my czegoś takiego byśmy nie zdołali unieść. Ale były dusze, które nie doświadczały takich cierpień fizycznych, a swoje życie też poświęciły Bogu na przykład prowadząc jakieś dzieło w Kościele, zapoczątkowując jakieś nowe dzieło. Ich cierpienie wiązało się z powstawaniem tego dzieła, z pokonywaniem trudności, z przyjmowaniem przeciwności. To było też wielkie cierpienie. Były dusze, które, tak nam się wydaje, nie doświadczyły wielkich cierpień i będąc jeszcze młodymi zostały przez Boga wzięte do Nieba. Będąc pięknymi, czystymi, oddanymi Bogu zostały przez Boga zabrane. Jedni porównując te różne święte dusze doszukują się jakiejś niesprawiedliwości – jedne cierpią, drugie nie cierpią, jedne mają choroby, drugie mają coś innego. Często dusze porównują się z jakimś Świętym lub próbują naśladować, co też im nie do końca wychodzi. Czasem w duszy pojawia się strach przed takim ciężkim doświadczeniem, jakie miały inne dusze, bo jest świadomość, że nie jest się w stanie czegoś takiego przyjąć, przeżyć.

Nasza perspektywa myślenia i patrzenia na wszystko ma być inna. Wszystko ma być osadzone w Bogu. Nasz wzrok ma być utkwiony w Niebie, nasze serca mają być otwarte na świat duchowy i mamy żyć na ziemi tak, jak byśmy już tutaj nie żyli, ale już przynajmniej po części byli w Niebie. Każdego dnia mamy cieszyć się każdą chwilą, którą możemy Bogu ofiarować. Nie wolno nam szukać cierpień, szukać sobie jakichś ofiar, które chcielibyśmy ponosić, dlatego, że naszą drogą jest maleńka droga miłości, polegająca na przyjmowaniu otwartym sercem naszej codzienności. I to przyjmowanie w każdej sekundzie, w każdej chwili, w każdej sytuacji otwartym sercem staje się dla nas krzyżem, ofiarą, cierpieniem, wyrzeczeniem i ofiarowane Bogu jest niezmiernie cenne w Jego oczach. Bóg nie chce, abyśmy uciekali od codzienności w jakieś wyimaginowane, wymyślone przez siebie inne cierpienia czy krzyże, które jak nam się wydaje chcielibyśmy znosić i przyjmować dla Jezusa.

Dusza maleńka każdego dnia, sekunda po sekundzie z otwartością i miłością, z wewnętrzną zgodą przyjmuje szarą, zwykłą codzienność. I służenie Bogu w tej codzienności staje się dla niej sensem jej życia, jej drogą. Z jednej strony dusza żyje na ziemi doświadczając wszystkiego, co ziemskie, stąpając twardo po ziemi, wypełniając swoje obowiązki. Z drugiej strony – ma świadomość, że porusza się w świecie ducha, że wszystko przez ten świat ducha jest przeniknięte, a jej życie nabiera sensu, ogromnej wartości właśnie wtedy, kiedy ona w złączeniu z Bogiem realizuje swoje powołanie na ziemi; kiedy ona spełnia swoje obowiązki z myślą, z intencją skierowaną ku Bogu. A więc następuje przenikanie jej życia, jej czynności, wszystkiego przez Ducha Bożego i Duch Boży przemienia wszystko, co ona czyni, nadając temu wszystkiemu niezwykłą wartość. To, co się wydaje być takim materialnym, dotykalnym, przemienione staje się cennym duchowo. Bóg przemienia to w łaski dla Kościoła, w tym dla tej duszy również.

Dzisiaj zwróćmy uwagę na to, gdzie jest nasze życie. A powinno być w Bogu, wzrok skierowany ku Bogu, ku Niebu. Jednocześnie z tą świadomością, że żyjemy na ziemi i normalnym jest, że wykonujemy swoje różne obowiązki, ale perspektywa Boża wszystko przemienia nadając naszemu zwyczajnemu życiu ogromne znaczenie, wartość ogromną. A my ze wszystkich sił staramy się przyjmować każdą sekundę swego życia i ofiarowywać z miłością Bogu. To jest nasza droga poprzez krzyż również, również poprzez cierpienie, którego nie szukamy, a które jak gdyby samo się odnajduje w momencie, gdy godzimy się na wolę Bożą; gdy samych siebie przełamujemy, depczemy swoją wolę, by tylko Bóg żył w nas.

Błogosławię was – W Imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>