ŻYCZENIA NA BOŻE NARODZENIE

  ŻYCZENIA NA BOŻE NARODZENIE  :: 24 grudnia 2007

Nadszedł tak długo oczekiwany przez nas dzień Narodzin Syna Bożego. W naszej Wspólnocie poznajemy Jego Miłość i wzrastamy w nadziei, iż On – Miłość sama dokona w tych dniach wielkich zmian w życiu naszym i naszych rodzin. Nasze serca kształtowane w Wieczerniku Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny, ubogacone darami i charyzmatami Ducha Świętego coraz szerzej otwierają się na Tajemnicę Bożej Obecności. To co już się stało uczestnictwem naszym w Świecie Ducha budzi w nas coraz śmielsze oczekiwanie „czegoś niespodziewanego,” a zarazem bardzo utęsknionego. W takiej atmosferze dorastamy do przeżywania tych kolejnych, ale jednocześnie tych jedynych w naszym życiu Świąt związanych z Tajemnicą Wcielenia Syna Bożego. Niech zatem ten szczególny czas „wypełnienia się Obietnic Bożych” urzeczywistni w całej rzeczywistości naszego jestestwa „wielkie rzeczy,” których Bóg pragnie uczynić w Dziele Wieczerników. Niech wyleje obfitość Miłości w Darze Nowej Pięćdziesiątnicy zstępującej z Nieba do naszych serc. Niech w Triumfie Miłości ukochanych przez nas Serc da nam doświadczyć wielkich zwycięstw nad wszelkimi przejawami zła, niemocy i smutku. Niech ci z nas, którzy przez swoje cierpienia stali się szczególnie umiłowani przez Pana doświadczą potęgi i nieograniczonej mocy miłości Wszechmogącego Króla nad królami i Władcy nad władcami.

Jednocząc się duchowo z każdym przy Wigilijnym stole biorę do ręki biały – jakże wymowny w swej symbolice – opłatek i życzę Wam i Waszym bliskim, Wspólnotom i Rodzinom, byśmy wszyscy przyjęli szeroko otwartymi sercami Jezusa Chrystusa Nowonarodzonego w Betlejem. Życzę, by ta Święta Noc przeniknięta Światłością z Nieba, którą jest Nowonarodzony Zbawiciel rozświetliła wszelkie mroki naszego życia i wniknęła wszędzie tam, gdzie pozostają mroki naszej ludzkiej słabości. Życzę też, by nasz wspólny wysiłek budowania Kościoła miłości i jedności w obchodzonej Tajemnicy Wcielenie znalazł apogeum i pozwolił doświadczyć, co to znaczy być jak chrześcijanie pierwszych wieków, którzy mieli jedno serce i jednego ducha, a brzemiona swoje brali wzajemnie na swoje ramiona. Swoimi kapłańskimi dłońmi błogosławię Wam, upraszając błogosławieństwa pokoju, miłości i miłosierdzia, błogosławieństwa przebaczenia, radości, a także błogosławieństwa rozwiązania problemów, ukojenia bólu oraz uzdrowienia ciała i duszy. Ks. Tadeusz. Więcej >>

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>