Niech ten krótki film o Medjugorje pomoże nam trwać w jedności podczas kolejnej naszej wspólnotowej pielgrzymki, którą podejmiemy w dniach od 27 kwietnia do 5 maja br.
Więcej o naszej pielgrzymce…>>
Niech ten krótki film o Medjugorje pomoże nam trwać w jedności podczas kolejnej naszej wspólnotowej pielgrzymki, którą podejmiemy w dniach od 27 kwietnia do 5 maja br.
Poprzez Twoje Serce, Matko Najświętsza, powierzam się cały Bogu. Chcę należeć do Niego we wszystkim. Ty wiesz, Maryjo, jak bardzo Go pragnę. Ty wiesz, co dzieje się w moim sercu, jak tęskni za Nim. Ty wiesz, Maryjo, jak moje serce wyrywa się do Niego, mego Umiłowanego. Oddawaj mnie więc Jezusowi i mów Mu o mojej miłości. Mów Mu o moich pragnieniach, by żyć w zjednoczeniu z Nim. Ty, jako Matka, najlepiej wytłumaczysz, co pragnie powiedzieć Twoje dziecko. I wyproś u swojego Syna błogosławieństwo dla każdego z nas. Wyproś tę łaskę, by Duch Święty pomagał nam w jednoczeniu się ze sobą nawzajem, w byciu razem przed Bogiem.
Otrzymaliśmy kolejne zaproszenie, by całą naszą wspólnotą dusz najmniejszych odbyć kolejną pielgrzymkę do Medjugorje (27 kwietnia-5 maja), zbliżyć się do Serca Maryi i poprzez Jej Matczyne Serce uczestniczyć w niezwykłym spotkaniu z Jezusem. To zaproszenie dotyczy każdego z nas, by każdy jeszcze bardziej zanurzył się w Bożej miłości i jej doświadczył. Warunkiem takiego spotkania jest otwarte serce, spragnione miłości i Boga.
Każdy z nas ma w sercu Medjugorje i każdy z nas, otwierając się na Boży świat, może uczestniczyć w spotkaniu z Bogiem – w Sercu Jego Matki. A zatem zwracajmy się do Niej w tym czasie naszej wspólnej pielgrzymki. Z myślą o Medjugorje starajmy się iść na codzienną Mszę św. z zapewnieniem, że uczestniczyć będziemy w cudownym wylewie łaski, jaka obejmuje cały świat, jaka płynie poprzez Serce Królowej Pokoju, poprzez Medjugorje. Duch Święty pragnie nas przenosić w tamto miejsce. Razem wszyscy będziemy w Medjugorje. Razem! Niech w żadnym sercu nie będzie najmniejszego smutku, że tam nie pojedzie, niech nie będzie ani odrobiny żalu, ale niech każde cieszy się z pobytu w Medjugorje, czy to fizycznie czy duchowo. Bóg daje nam kolejny raz bardzo ważny czas, jeśli go dobrze wykorzystamy, doświadczymy postępu na drodze miłości. Lepiej będziemy mogli rozumieć i przyjmować następne etapy, następne kroki na tej drodze. Czytaj dalej
Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym.
Zatrzymajmy się dzisiaj nad słowami Jezusa, nad Jego obietnicą, która realizuje się również i w naszym życiu. Wszystko, co otrzymuje Wspólnota jest ze sobą powiązane. Jedno z drugiego wynika, każdy kolejny krok jest konsekwencją poprzedniego. Gdy dusza słucha pouczeń i stara się wiernie je realizować, przyjmuje łaski, swoim sercem czuje, doświadcza i rozumie otrzymane Słowo. A dzisiejsze zapewnienia Jezusa nie wzięły się ot tak przypadkowo, nie wiadomo skąd. Dzisiejsze słowa skierowane do nas, to konsekwencja poprzednich rozważań, prowadzenia nas aż do tego momentu. Aby zachwycić się Bożą miłością, słowami Bożymi z dzisiejszej Ewangelii, aby je w pełni zrozumieć, trzeba mieć w sobie to wszystko, co było poprzednio. Nie chodzi o to, by wszystko słyszeć, zapamiętać, raczej chodzi o przyjęcie sercem tego, co się usłyszało, gdy się było na spotkaniu lub też była możliwość przeczytania kolejnej konferencji. Jeśli dusza przyjęła słowa, otworzyła się na nie, jeśli starała się konsekwentnie żyć tymi słowami przez cały czas (mogła nie słyszeć wszystkiego, nie uczestniczyć we wszystkich spotkaniach, ale to, co usłyszała lub przeczytała, wprowadzała codziennie w swoje życie) jest przygotowana do dzisiejszej Ewangelii i dzisiejszego rozważania. Każdy z nas uczestniczy w życiu Wspólnoty, w łaskach, które każdego dnia Bóg udziela. Jeśli otwieramy się, jeśli trwamy sercem przy Wspólnocie jednocząc się z nią w swojej codzienności, nie zawsze fizycznie uczestnicząc, to te łaski spływają do naszego serca. Potrzeba przy tym otwartości. A jeśli jedynie zaliczamy kolejną konferencję, przyjmując swoim umysłem, a po usłyszeniu, czy po przeczytaniu pozostawiamy na boku i żyjemy swoim życiem, nie uczestniczymy w tym wszystkim, co Bóg daje Wspólnocie. Czytaj dalej
Życie w zjednoczeniu z Jezusem jest przepiękną przygodą, jakiej może zaznawać dusza i możliwym jest już na ziemi. Są jednak pewne warunki, by życie na ziemi rzeczywiście było w Bogu.
Dusza, która wybrała Jezusa, szczególnie umiłowała Go, która otworzyła się na Jego Ducha, żyje inaczej niż żyją pozostałe osoby. W jej wnętrzu jest pragnienie, by wypełniać wolę Bożą, które przewyższa wszystkie inne. Ta dusza nadal jeszcze w sobie odnajduje swoje własne pragnienia, jednak stara się wszystkie podporządkowywać temu jednemu – pełnieniu woli Bożej. Ona chce żyć całkowicie we wnętrzu samego Boga, do Niego należeć, by czynić tylko to, co Boże jest. Wiąże się to z ciągłą rezygnacją z siebie, z cierpieniem, z walką. Ale w duszy dotkniętej Bożą miłością, która idzie za wskazaniami Jezusa jest silne pragnienie, by iść drogą czystą, dokładnie taką, jaką wytycza jej Bóg. Dusza ta nie patrzy na realizację swoich dążeń, na zaspokojenie swoich potrzeb, na swoje przyjemności. Pierwsze zawsze jest wypełnienie woli Bożej. Dusza miłuje Boga tak bardzo, że woli umrzeć niż przekroczyć Boże przykazanie, niż iść odrzucając to, co czuje w sercu jako Boży głos. Przeżywa różne chwile – czasem bardzo jasno w swoim wnętrzu czuje, co jest wolą Bożą, czasem jest to bardzo delikatne wezwanie, delikatne pouczenie i trudno jest jej rozeznać. Mimo to, jeśli zagłębi się w swoje wnętrze, dobrze odczyta słowo Boże. W niej jest miłość przenikająca ją głęboko, wszystkie zakamarki duszy, całe serce. Chociaż niekoniecznie musi doświadczać miłosnych porywów, niekoniecznie na modlitwie musi od razu wpadać w ekstazę, może nawet doświadczać oschłości, jednak w jej wnętrzu jest miłość, która prowadzi ją do Boga. Ta miłość godzi się na jej umieranie, by tylko żyć w Bogu i sprawia, że dusza wybiera to, co Boże, rezygnując z siebie aż do śmierci wszystkiego. Czytaj dalej
Pocieszające są dzisiejsze słowa Ewangelii (J 6, 35-40). Ojciec posłał Syna na ziemię, wszystko Synowi przekazał, a Jezus wszystkim miał się zaopiekować tak, by niczego nie utracić, ale dać życie. Jezus przychodzi na ziemię z miłością. Przychodzi z miłością do każdej duszy, do całego Kościoła, przychodzi z miłością indywidualnie do każdego z nas. Do wszystkich ludzi, do całej Wspólnoty Kościoła, także do pojedynczego człowieka mówi słowa, które powinny dawać nadzieję, wprowadzać ufność w serce: „Jest wolą Tego, który Mnie posłał, abym ze wszystkiego, co Mi dał, niczego nie stracił, ale żebym to wskrzesił w dniu ostatecznym.” Tymi słowami Jezus mówi o miłości Ojca, który tak ukochał człowieka, że posłał Syna, niejako przekazał Synowi, by Ten ocalił życie każdego człowieka, by uczynił wszystko, aby nie stracić ani jednej duszy. Czytaj dalej
1. Modlitwa Różańcowa, część Chwalebna:
2. Adoracja Najświętszego Sakramentu:
3. Modlitwa w Godzinie Miłosierdzia:
1. Kazanie wygłoszone podczas Wieczernika Modlitwy w Ostrowie Wlkp.