Wprowadzenie do Różańca
WIELKI TYDZIEŃ – najpiękniejszy, najbogatszy w miłość czas w okresie Roku Liturgicznego Kościoła; czas niesłychanie bogaty, obfitujący w łaski; czas, w którym Bóg wylewa pełnię swojej miłości na dusze i pragnie, by dusze przyjmowały tę miłość; czas, w którym wszystko, co było zapowiedziane od wieków, o czym mówili prorocy narodu wybranego, wypełnia się. Jeśli dusza otworzy swoje serce staje się świadkiem najważniejszych wydarzeń – wydarzeń zbawczych. Uczestniczy w nich, a one same będąc wielkim darem Bożej miłości napełniają jej serce, przemieniając duszę.
Dzisiaj uświadomimy sobie NIEZWYKŁĄ MIŁOŚĆ BOGA OJCA DO SYNA. Każdy człowiek wierzący wie, że Bóg Ojciec miłuje swego Syna, a Syn miłuje Ojca. Jednak większość ludzi pozostaje w sferze rozumowego stwierdzenia tego faktu i nie rozważa go głęboko w sercu. A relacja między Ojcem a Synem jest najpiękniejszą relacją, a w dodatku do tej relacji zaproszony jest każdy człowiek. Poznając relację pomiędzy Bogiem Ojcem a Synem, człowiek może zrozumieć do czego jest zaproszony.
W dzisiejszym pierwszym czytaniu (Iz 42, 1-7) podczas Eucharystii będziecie słyszeć słowa o wybranym Słudze Pańskim, który został powołany przez Boga, uformowany, ukształtowany i poprowadzony za rękę. Ten Sługa jest szczególnie umiłowanym Boga i pełni Jego wolę. Kiedy będziecie słuchać tego fragmentu i otworzycie serca, zobaczycie, iż są to słowa pełne czułości do tegoż Sługi. Tym Sługą jest Syn Boży. Jednocześnie każdy człowiek jest poprzez Jezusa również takim sługą Pańskim, tak umiłowanym, ukształtowanym, formowanym, prowadzonym za rękę. Miłość Boga Ojca do Jezusa jest ogromna. Człowiekowi czasem trudno w to uwierzyć, gdy myśli, iż Bóg Ojciec posłał Syna na ziemię, aby ten przeżył mękę i śmierć na Krzyżu. Trzeba prawdziwie zagłębiać się w miłość Bożą, by zrozumieć, czym ona jest. Jednocześnie, by w jakimś, chociaż niewielkim stopniu zrozumieć relację Trzech Osób Boskich, które choć są Trzema Osobami mają tę samą wolę, miłują tą samą miłością, mają to samo pragnienie. Rzeczywiście Bóg Ojciec posyła Syna, jednocześnie miłość Ojca dochodzi do zenitu w momencie, gdy Syn wypełnia ostatecznie Jego wolę. Ale miłość, która obejmuje Syna jest jednocześnie miłością skierowaną do każdego człowieka. Bóg Ojciec z niezwykłą czułością pochyla się nad swoim Synem, nad każdym Jego krokiem podczas drogi krzyżowej. Przedstawiając to w sposób ludzki, żeby zrozumieć miłość Ojca do Syna można powiedzieć, że zalewa Syna potokami łez, współcierpiąc z Nim na drodze krzyżowej. Daje Synowi wszystko. Z czułością Go powołał, uformował w ciele ludzkim, dał ludzkie ciało, z czułością kształtował, wychowywał, prowadził. I w Synu umiłował każdego człowieka. Dlatego Syn miłując Boga Ojca miłuje dokładnie tak samo każdego człowieka. Gdy czytamy, że ten Sługa Pański nie złamie trzciny nadłamanej, nie podniesie głosu, to tylko dlatego, że miłuje każdego człowieka miłością Ojca, który miłuje swojego Syna właśnie taką miłością. To Bóg Ojciec miłuje Syna miłością doskonałą, a w Synu miłuje każdego człowieka, dlatego nie chce krzywdy nikogo. I dlatego Syn w czasie Męki w żadnym momencie nie ma myśli przeciwnej miłości wobec swoich katów. Nie ma ani jednej myśli, pretensji, żalu, nienawiści, złości, buntu. To jest niezwykłe, ponieważ człowiek nie potrafi tak kochać, a Syn Boży tak kocha. Bóg Ojciec miłując w Synu każdego człowieka jak gdyby jest zniewolony własną miłością, dlatego nie czyni żadnej krzywdy żadnemu z katów, którzy katują Jego Syna. On Sam posłał do tych katów swego Syna, by poprzez miłość dokonał Zbawienia. Czytaj dalej