W sobotę, 7 października, w pierwszą sobotę miesiąca, dusze maleńkie z Olsztyna i okolic wyruszyły do północno-wschodnich granic Polski, by wziąć udział w „Różańcu do granic”. Naszym kościołem stacyjnym był kościół p.w. Św. Michała Archanioła w Sępopolu, gdzie odbyła się uroczysta Msza św. i adoracja Najświętszego Sakramentu. Z tego miejsca, wpierw posiliwszy się pyszną grochówką i słodkimi specjałami, pojechaliśmy autokarem do miejscowości Ostre Bardo, skąd rozpoczęliśmy nasz różańcowy szlak (ok. 7 km) wzdłuż granicy Polsko-Rosyjskiej. Było to dla nas niepowtarzalne przeżycie – modliliśmy się w skupieniu, prowadzeni przez naszych kapłanów (było ich z nami aż czterech), otuleni piękną, jesienną pogodą, a po drodze co jakiś czas spotykaliśmy kolejne grupy modlących się osób. Był to czas piękny, podczas którego nasze dusze napełniały się pokojem i radością. Dziękujemy księżom salezjanom za zorganizowanie i przeprowadzenie tego wydarzenia. A nadmienić trzeba, że organizacja ta objęła nie tylko różaniec na lądzie, ale i na wodzie – część pielgrzymów modliła się płynąc kajakami i katamaranem po rzece Małej Łynie. Do tych wodnych pielgrzymów dołączyły dwie dusze maleńkie – Marcin i Basia.
Archiwa kategorii: Pielgrzymki
Różaniec do Granic – w kajaku, na statku, na górskich szczytach
Na statku, na flisackiej tratwie albo w górskim schronisku – w sobotę wzdłuż liczącej 3,5 tys. km granicy Polski staną ludzie odmawiający Różaniec – zapowiedzieli organizatorzy akcji Różaniec do Granic z fundacji „Solo Dios Basta”.
W ramach inicjatywy Różaniec Do Granic w święto Matki Bożej Różańcowej w 320 kościołach stacyjnych na terenie 22 diecezji na obrzeżach Polski zostanie podjęta modlitwa o pokój dla Polski i całego świata. Uczestnicy zgromadzą się w kościołach o godz. 10.30, tam wysłuchają konferencji, będą uczestniczyć we Mszy i adoracji Najświętszego Sakramentu. Następnie przejdą lub przejadą do wyznaczonych „stref modlitwy” – ma ich być ok. 4 tys. – w których o godz. 14.00 rozpocznie się modlitwa różańcowa.
Jak poinformowali w komunikacie przesłanym PAP organizatorzy wydarzenia, część uczestników będzie się modlić w nietypowych miejscach. W kutrach na Zatoce Puckiej odmawiać Różaniec będą rybacy z Jastarni, w kajakach na Łynę wypłyną wierni z okolicy Sępopola.
Z nadbrzeża w Tolkmicku w diecezji elbląskiej o godz. 14.00 wyruszy specjalnie wyczarterowany na tę okazję „różańcowy” statek pasażerski, na którym będzie prowadzona modlitwa dla ok. 100 pasażerów. Z kolei w archidiecezji warmińskiej część uczestników wydarzenia uda się na granicę na katamaranach.
Podwyższenie Krzyża św. w Medjugorje (mp3)
W niedzielę 10 września 2017 r. w Medjugorje miały miejsce parafialne obchody Podwyższenia Krzyża Chrystusowego. Uroczystej Mszy św. na górze Kriżevać przewodniczył Fra Antonio Šakota, wikariusz w parafii St. Piotra i Pawła w Mostarze.
Święto Podwyższenia Krzyża Świętego w Medziugorju tradycyjnie obchodzone w pierwszą niedzielę po Narodzenia NMP. zostało zainspirowane przez byłego proboszcza ks Bernardina Smoljana na cześć Świętego Roku Odkupienia 1933/34. Pomimo biedy parafian, na wzgórzu nad Medjugorje zbudowano monumentalny krzyż. Na skrzyżowaniu jego ramion wbudowano relikwie Krzyża Jezusa, otrzymane z Rzymu. Pierwsza Msza w tym miejscu została odprawiona 16 marca 1934. W tym dniu zmieniła się też nazwa wzgórza – zamiast nazwy Šipovac odtąd jest nazywane Górą Krzyża. We wrześniu 1935 roku, biskup Alojzije Misic ustanowił święto Podwyższenia Krzyża św. na pierwszą niedzielę po święcie Narodzenia NMP. Aż do roku 1981 było to święto parafii Medjugorje i przyjaciół z sąsiednich wsi, ale od 1981 roku, stało się świętem pielgrzymów z całego świata. W tym roku w obchodach tego święta uczestniczyła także nasza wspólnota, której przedstawiciele pielgrzymowali do Medjugorje. Zapraszamy do wysłuchania nagrań zarejestrowanych podczas nabożeństw.
1. Kazanie z 9 września 2017 r.:
2. Kazanie z 10 września 2017 r.
3. Modlitwa o uzdrowienie:
4. Adoracja Najświętszego Sakramentu:
Nasz wyjazd do Medjugorje nie jest przypadkiem
Już w najbliższy poniedziałek wyruszamy na kolejną naszą wspólnotową pielgrzymkę do Medjugorje (Bośnia i Hercegowina). Zapraszamy was wszystkich do duchowego przygotowania się na ten wyjazd. Informujemy jednocześnie, że istnieje możliwość dołączenia do grupy pielgrzymów udających się na tę pielgrzymkę. Kontakt dla osób zainteresowanych: tel. Hania – 23 662 29 48 lub http://www.halina.com.pl/
To nie kolejny wyjazd turystyczny, to nie kolejna pielgrzymka. To wyjście nasze naprzeciw Boga, to otwarcie ramion i ich wyciągnięcie do Nieba, by przyjąć zdroje miłosierne w tym miejscu tak szczególnie spływające na nas. To czas wzrostu naszego duchowego. Czas poznawania siebie, poznawania miłości miłosiernej i przyjęcia jej. Bóg pragnie, abyśmy my jako dzieci Maryi, zwrócili naszą uwagę na Nią jako niewiastę, jako duszę, dzięki której dokonało się zbawienie. Jej całkowite poddanie się woli Ojca przyniosło światu odkupienie win, przyniosło uwolnienie świata od zmazy grzechu pierworodnego, przyniosło samego Boga, który pozostał z nami „po wszystkie dni, aż do skończenia świata.” Bóg daje nam czas, byśmy uświadomili sobie wielkie, nieopisane znaczenie Maryi w zbawczym dziele Boga. Abyśmy uzmysłowili sobie wagę złączenia swej woli z Wolą Boga, co skutkuje pokonaniem zła, wyzwoleniem ludzkości spod jego jarzma, rozlewem miłości miłosiernej na świat i powstaniem Kościoła, w którym żyjemy i dzięki któremu możemy kroczyć ku świętości. To jeszcze nie wszystko. To przyjęcie Woli Ojca dało nam Matkę- dosłownie i w przenośni. Na tę wolę zgodziła się Maryja i zgodził się Jezus. Mamy, zatem najlepszą Matkę- samą Matkę Boga, która Go zrodziła. Staliśmy się rodzeństwem Jezusa, braćmi i siostrami, a jednocześnie dziećmi samego Boga. To prawda, którą głosić należy całemu światu. Jesteśmy dziećmi Boga. Poprzez Maryję, Matkę Jezusa całe dziedzictwo Ojca przechodzi na nas. Tym dziedzictwem jest Niebo odzyskane dla nas przez Jezusa na Krzyżu. Toteż można powiedzieć, że Jego Krzyż, cierpienie, śmierć i Zmartwychwstanie przywróciło nas Bogu Ojcu, od nowa uczyniło Jego dziećmi. A że Bóg jest wieczny, tak i życie nasze zyskało tę wieczność. Bowiem dzieci dziedziczą wszystko po rodzicach. Po Bogu Ojcu odziedziczyliśmy życie wieczne, po Jezusie mamy zdroje miłosierne, Matka Jezusa zaś stała się pośredniczką między ludźmi, a Nim, by tym bardziej otwierać serca na przyjęcie Ojca i Jego Syna Jezusa łask. Ona- Matka- przychodzi na ziemię, by uczyć swe dzieci życia w Rodzinie. Życia w Bożej Rodzinie, gdzie Ojcem jest Bóg, a Maryja Matką. Jezusa zaś mamy za Brata i Zbawiciela.
Z pozwolenia samego Boga, co jest wyrazem Jego miłość, Maryja schodzi do nas od tylu lat i przestrzega, naucza, prowadzi. Tak, jak matka- uczy swe dzieci miłości, dba o nasz rozwój. Zatroskana o losy świata, mając na uwadze cierpienie Jezusa, na widok tego, co czynią ludzie, widząc smutek samego Boga i ramię sprawiedliwości, które powoli wznoszone jest ku górze, uprosiła dla nas czas łaski, w którym Bóg okazuje swoje miłosierdzie, pozwala doświadczyć w większym stopniu Bożej łaskawości, łagodności, dobroci i przebaczenia. Ten czas objawień, trwający już trzydzieści sześć lat, jest objawiającym się Bożym miłosierdziem wobec ludzkości. Jest czasem danym na nawrócenie, na odrodzenie, na powrót ku przykazaniom Boga. Czasem, aby przygotować serca i dusze, aby dokonać wewnętrznej przemiany, aby otworzyć się na Bożą rzeczywistość. Bowiem teraz jeszcze, gdy dusze otwierają się w pełnej wolności, z własnej woli, doświadczają łaski uzdrowienia. Potem natomiast, gdy doświadczą mocy i siły Boga, a Świat Ducha ukarze im się, gdy będą miały zamknięte serca, będzie to dla nich bolesnym doświadczeniem.
Bóg pragnie, abyśmy uświadomili sobie, iż objawienia, pouczenia są wyrazem Bożej miłości, są zlewającym się na nas miłosierdziem Bożym. Miłość dyktuje Bogu Ojcu ustanowienie tego czasu, otwarcie Nieba i zesłanie Matki, by gościła pośród nas tak długo. Uznał, że Matka najlepiej przygotuje dzieci na czas trudny, czas będący próbą dla wielu serc. Uznał również, że Matka jest najbliższą dziecku osobą, a więc jego serce najszybciej przyjmie Jej pouczenia i ostrzeżenia. A łagodność Matki i delikatność sprawią, że serce dziecka nie przerazi się, a otworzy z radością na miłość. Czytaj dalej
Przygotujmy nasze serca na czas pielgrzymki do Medjugorje
(Pielgrzymka do Medjugorje w dniach 4 – 12 września, kontakt: tel. 23-662-29-48)
Na pielgrzymkę do Medjugorje wyruszamy już za dwa tygodnie (4 września br.), stąd najwyższy już czas, by dobrze się przygotować. Pragniemy pielgrzymować tam z sercami otwartymi na Ducha Świętego. Bo to Duch Boży prowadzić będzie tę pielgrzymkę. On, Duch, ją poprowadzi. Albowiem, to On trzyma pieczę nad dziełami Bożymi, to On przemawia przez proroków, to On jest zwany Pocieszycielem. Nasza pielgrzymka również ma odciśnięte znamię Ducha Świętego. I to Duch Święty ją poprowadzi, a poprowadzić chce nas w samo serce Nieba. Tym sercem jest Niepokalana, Dziewica Przeczysta, Niewiasta wybrana spośród wielu świętych niewiast. Jednak Ona okazała się być jedyną godną dźwigać brzemię Syna Człowieczego.
Duch Święty rozmiłował się w Maryi! Jej czystość przewyższa wszelką czystość. Jest porównywalna z czystością anielską, ale ją również przewyższa. Albowiem, natura ludzka jest inna niż natura Aniołów. Ona musiała pokonywać skazę natury ludzkiej, mimo, że była Niepokalana. Żyjąc wśród ludzi grzesznych, stale była na grzech narażona. Mimo to nigdy nie popełniła najmniejszego grzechu. Ona stale była zanurzona w Bogu.
Trwanie w Bogu chroni również i nas przed grzechem. Dlatego Duch Święty stale nawołuje, byśmy trwali w nieustającym akcie miłości, stale adorowali Jezusa Chrystusa. Nieustannie ukrywali się w Sercu Matki, bo Ona jest ukryta w Bogu. To ma głęboki sens! To ukrycie nie jest alegorią! Jest faktem, jest rzeczywistością, która również może nas dotyczyć. Czytaj dalej
Abp Hoser: w Medjugorie wszystko zmierza w dobrym kierunku
Przeczytaj całą rozmowę KAI z ks. abp. Henrykiem Hoserem…>>
W Medjugorie wszystko zmierza w dobrym kierunku – ocenił w wywiadzie udzielonym KAI abp Henryk Hoser, badający jako delegat Stolicy Apostolskiej sytuację duszpasterską w tym miejscu. Misją abp. Hosera było zyskanie dogłębnej wiedzy na temat posługi w Medjugorje – wiosce, w której od 1981 r. trwają domniemane objawienia Matki Bożej. „Wnioski są pozytywne. Wszystko zmierza w dobrym kierunku, zresztą moja misja nie miała na celu zamknięcia tego miejsca, tylko ocenienie, czy duszpasterstwo jest dobre, skuteczne, strukturalnie zorganizowane. I jest. Od strony duszpasterskiej to z pewnością bardzo pozytywna konstatacja” – powiedział abp Hoser. Hierarcha pracuje obecnie nad raportem, który wkrótce trafi do Stolicy Apostolskiej. Dokument ten jednak bezpośrednio nie przyczyni się do uznania objawień.
Za: http://pl.radiovaticana.va/…>>
Przypominamy, że nasz najbliższy wyjazd do Medjugorje już 4 września br. Wszystkich chętnych zapraszamy do uczestnictwa we wspólnej pielgrzymce. Więcej informacji…>>
Zapraszamy na pielgrzymkę do Medjugorje (4-12 września br.)
W dniach od 4 do 12 września nasza wspólnota po raz kolejny organizuje pielgrzymkę autokarową do Medjugorje. Zbiórka w dniu wyjazdu (4 września – poniedziałek) o godz.. 4,15 w Olsztynie na stacji paliw STATOIL ul ŚLIWY. Wyjazd do Katowic – zbiórka Katowice 12,00 ul Kopernika 12. Msza św o godz 12,30 w kościele Piotra i Pawła na ul Mikołowskiej 32. Jest możliwość zabrania pielgrzymów z miejscowości położonych na trasie przejazdu autokaru. Informacje i zapisy u Hani, tel. 23 662 29 48; e-mail: radio.p(at)wp.pl, lub w Biurze „Halina” z Rudy Śląskiej. Szczegółowy program pielgrzymki tutaj …>>
Maryja, Matka Boga i ludzi schodzi na ziemię, aby ponownie przypomnieć nam o miłości Boga do ludzi. Bóg w swej niepojętej dobroci nadal przypomina nam o zbawieniu, o nawróceniu, o sposobach trwania przy Nim, o życiu prawdziwym w Nim. On stale bolejąc nad nędzą ludzką, pragnie nam mówić o bogactwie ducha, które to bogactwo ma w sobie każdy z nas. Choć słabością jest każdy człowiek, to Bóg dał każdemu nieśmiertelną duszę, w którą wlał zarodek Boskości. Dusza ludzka jest najwspanialszą cząstką człowieka. To dzięki niej człowiek podświadomie chce wrócić do raju, pragnie miłości prawdziwej. Szuka Boga, szuka życia doskonałego w szczęściu. Dusza ludzka podpowiada człowiekowi, gdzie tego dobra szukać. Wskazuje i ostrzega przed złem.
Bóg posyła Maryję do nas, bo pragnie przypomnieć nam o tym ziarnie Boskości złożonym w nas. By każdy z nas pielęgnował je. Byśmy go nie zagłuszali. By rosło i rozwijało się, aby objęło nasze dusze i porwało nas całych ku Bogu. Aby dusza nasza mogła jednoczyć się pełniej z Bogiem, aby pierwiastek Boskości w nas mógł połączyć się ze swoim źródłem.
Bóg przez Maryję pragnie pouczyć nas, że nie pochodzimy tylko z ciała. My pochodzimy z Ducha. Jesteśmy duchowi. I jako dzieci Ducha mamy słuchać Jego natchnień. Jako dzieci Ducha mamy odkrywać w sobie dary, jakie Duch w nas złożył. Jako dzieci Ducha mamy wołać do Niego nieustannie: Przyjdź Duchu Święty, przyjdź! Napełnij nas swoją świętością! Napełnij nas swoim pokojem! Napełnij nas swoją miłością! Abyśmy kochali, żyli w pokoju, abyśmy byli świętymi! Wzywajmy tegoż Ducha wraz z Maryją, aby On w nas mieszkał, nami kierował i nas prowadził. Aby nasze dusze napełnione Duchem, zjednoczone z Nim, mogły rozjaśniać się blaskiem Jego świętości. Aby to ziarno w nas złożone nie zginęło, ale rozrosło się i w zjednoczeniu z Bogiem dało przepiękny owoc w postaci naszej świętości w Niebie.
Zawierzenie Pani Fatimskiej zobowiązuje – refleksja po pielgrzymce do Fatimy
Dusza, która oddaje się Matce Bożej w opiekę, jest przez Nią włączana w życie samego Boga. Taka dusza może pełniej, doskonalej żyć z samym Bogiem. Jest przemieniana nieustannie w Niego. W tej duszy uobecniają się wszystkie wydarzenia z życia Jezusa. W tej duszy zamieszkuje Boża Matka, niosąc jej Jezusa, wprowadzając w tę duszę życie Jezusa. Maryja przemienia życie tej duszy czyniąc je już innym, ponieważ złączonym z życiem Jezusa. Wszystko, co dusza ta czyni ma swoje złączenie z Jezusem i wymiar zbawczy. Niezwykłe jest to, jak wielkich łask Bóg udziela duszom, które oddają się pod opiekę Matce Najświętszej. Niezwykłe jest to, w jakie życie są te dusze wprowadzane, uczestnicząc w chwale Boga.
My jako wspólnota ofiarowaliśmy siebie Matce Bożej. Wielokrotnie zawierzaliście się Jej. Trzeba również i z tego zrobić swoisty rachunek, na ile rzeczywiście dusza otworzyła się, na ile prawdziwie poddała się Jej prowadzeniu. Na ile z ufnością i wiarą przyjęła życie Jezusa, które Ona przynosi?
Dlaczego Jezus uczynił Maryję Matką ludzi? Uczynił to po to, abyśmy mogli mieć to niezwykłe i cudowne, bezpośrednie uczestnictwo w życiu Jezusa. Byśmy mogli być wprowadzani w Jego życie, otwierali się na zrozumienie, czym jest zaproszenie do życia z Bogiem, ponieważ to poprzez Osobę Maryi Bóg udziela łask zrozumienia, zgłębiania tajemnicy zjednoczenia z życiem Jezusa. Gdy rozważamy tajemnice różańcowe, pamiętajmy, że wszystkie one urzeczywistniają się w naszych sercach. W każdą z nich zostaliśmy włączeni. Nasze życie nie jest już naszym, nie jest już zwykłym życiem – uczestniczymy w życiu Boga. To wszystko, czym Bóg obdarza duszę nie jest dane tylko dla niej i tylko ze względu na nią. Obdarowanie zobowiązuje. Jest ono wyróżnieniem, a jednocześnie odpowiedzialnością za Kościół. Poprzez złączenie z życiem Jezusa, dusza w cudowny sposób staje się bogactwem Kościoła, skarbem Kościoła. Tak naprawdę, to nie ona sama jest tym skarbem, ale Bóg, który przez nią przychodzi do Kościoła w tak wspaniały sposób, Jego życie, które staje się życiem całego Kościoła, uczestnictwem wszystkich dusz. Czytaj dalej
Poznając Niepokalane Serce Maryi – Różaniec
Poznając Niepokalane Serce NMP będziemy mogli z większą ufnością oddać się miłości, jednocześnie będziemy mogli odnajdywać siłę w rozważanych wydarzeniach z Jej życia. Zobaczymy, że właśnie dopiero wtedy, kiedy człowiek decyduje się na prawdziwą miłość, staje się mocny.
Tajemnica pierwsza
Kiedy Anioł zwiastował Maryi tak niezwykłą wiadomość, Ona była szczęśliwa. Napełniona niezmiernym pokojem zanurzała się w nim rozmyślając nad tym, jak wielką łaskę uczynił Jej Bóg. Ufała też, że Bóg zajmie się sercem Józefa. Kiedy spotkali się po powrocie od Elżbiety, Maryja zobaczyła wzrok Józefa najpierw pełen radości, stęskniony, a potem ból w Jego oczach. Ten sam ból przeniknął i Jej Serce. Ona wiedziała, że Bóg zajmie się Józefem, Jego sercem. Wiedziała, że sprawi, iż Józef zrozumie, ale jednocześnie godziła się na wszystko. Nie zajmowała się własnym sercem i rozmyślaniem, kiedy to będzie. Jej bólem był ból Józefa, który cierpiał. Dopóki nie dowiedział się prawdy, cierpiał ogromnie. Jego cierpienie było również cierpieniem Maryi. Ona nie tłumaczyła i nie wyjaśniała niczego, ale w tym bólu trwała przed Bogiem pełna ufności. Modliła się za Niego i cała oddawała się w miłości Bogu. To było zanurzenie w miłości z pełnym bólu Sercem. I Bóg przyjął ofiarę Maryi. Przyjął Jej miłość do Niego w ten sposób wyrażaną. Bardzo szybko Józef poznał prawdę. Bóg zajął się Jego sercem, wyjaśnił Mu. Józef nie dociekał, nie chciał wnikać głęboko. Przyjął sercem prostym prawdę, którą usłyszał i z radością cały oddał się Bogu. Jego i Maryi cierpienie, Jego i Jej miłość zostały nagrodzone. Zaowocowało to przepiękną miłością w Świętej Rodzinie. Zaowocowało cudowną Rodziną, którą mogli stworzyć. W Świętej Rodzinie nie było niczego prócz prawdziwej miłości.
Trudno jest zrozumieć tę miłość, ponieważ w ludzkich sercach jest i jakaś podejrzliwość, i jakaś zazdrość, jest pycha i egoizm, które niestety rzucają ogromny cień na miłość w małżeństwach i rodzinach. W Świętej Rodzinie była czysta miłość. Piękna, czysta miłość! I nic prócz tego. Przyjęte cierpienie w pokorze, bez zastrzeżeń, bez wewnętrznej dyskusji, bez wątpliwości, zgoda i posłuszeństwo w miłości do Boga, zanurzenie się ze swoim cierpieniem w miłości do Boga przyniosło tak wspaniały owoc.
Módlmy się, abyśmy potrafili każde swoje cierpienie zanurzyć w miłości do Boga i w tej miłości trwać. Czytaj dalej
Pocałunek dzieci fatimskich – by żyć ich duchem
Dzieci fatimskie przyszły w pewnym celu – złożyć pocałunek na każdym z nas, aby w ten sposób okazać swoją miłość i przekazać niejako to, czym były w swoich sercach, by mogło rozwijać się dzieło, które Bóg poprzez nas zapoczątkował i przeprowadza. Ten pocałunek jest darem, łaską i błogosławieństwem przekazanym przez samego Boga, ale za ich pośrednictwem. Z ufnością otwórzmy serca na ich obecność i na dar, który nam składają.
Gdy trwały objawienia w Fatimie, dzieci otrzymywały szczególną łaskę. To dzięki niej przemieniały się ich serca, były posłuszne woli Boga i dzięki niej podejmowały modlitwy, umartwienia, ofiarowywały swoje cierpienia Bogu w różnych intencjach. Były przy tym nadal dziećmi nieskażonymi – pokorne, szczere, proste. One nie rozumiały, że poprzez ich serca Bóg przeprowadza Dzieło ogromne. One tylko wiedziały, że mają się modlić, pocieszać Jezusa, pocieszać Serce Matki, wynagradzać to zło, którego Ona doświadcza, że mają modlić się za grzeszników i ponosić za nich ofiary. Nie wiedziały, że Fatima zasłynie na całym świecie. Całkowicie przyjęły swoje powołanie razem z łaską, która ich w to powołanie wprowadzała i umacniała.
To, że kończy się jakiś etap w naszej wspólnocie nie oznacza, że kończy się dzieło. To, że Bóg oczekiwał od Abrahama, iż złoży ofiarę ze swego syna nie oznacza, że Abraham miał cofniętą obietnicę bycia ojcem mnóstwa narodów. Bóg nie zabiera swego dzieła z naszych serc. Ono jest w nas. A dzieci fatimskie przyszły w pewnym celu – złożyć pocałunek na każdym z nas, aby w ten sposób okazać swoją miłość i przekazać niejako to, czym były w swoich sercach, by mogło rozwijać się dzieło, które Bóg poprzez nas zapoczątkował i przeprowadza. Ten pocałunek jest darem, łaską i błogosławieństwem przekazanym przez samego Boga, ale za ich pośrednictwem. Z ufnością otwórzmy serca na ich obecność i na dar, który nam składają.
Nieustannie mówimy o tym, aby być małym, być jak dziecko. Ten szczególny dar Dzieci Fatimskich pomoże nam jeszcze lepiej wypełnić to zalecenie – być małym, być jak dziecko. A być małym, jak dziecko, oznacza między innymi podać dłoń Matce i pozwolić poprowadzić się tam, gdzie Matka chce. To prawda, że czasem dziecko idzie trochę się opierając, czasem idzie rozglądając się na boki, nie uważając pod nogi i gdyby nie matka to często by się przewróciło albo zgubiło. Ale to, że trzyma swoją rączkę w dłoni matki jest zapewnieniem, że idzie razem z nią w dobrym kierunku. Więc, dusze najmniejsze, podajmy Maryi swoje dłonie, aby Ona mogła nas prowadzić. Aby mogła dawać nam poznanie miłości samego Boga. Aby mogła tę miłość dawać nam będąc nieustannie obecną przy nas. Aby mogła uczyć nas, co to znaczy kochać. Maryja pragnie bardzo bliskiej, głębokiej relacji z każdym z nas. Przenikając nasze dusze i naszego ducha pragnie żyć w nas i w nas kochać Jezusa miłością największą. On zaś będąc w nas, żyjąc, bo daliśmy Mu swoje serca na mieszkanie, będzie kochał Maryję swoją miłością, ale w nas. Ta miłość jest jednością. Dzięki niej będziemy mogli przynajmniej częściowo zrozumieć w swoim życiu, czym jest miłość. W sposób czynny będziemy ją praktykować, wyrażać. Jeszcze lepiej zrozumiemy, iż nie ma miłości oddzielonej od życia. Miłość jest życiem – prawdziwym życiem. Jeśli ktoś myśli, że kocha, a potem idzie do swojego środowiska i tam jej nie praktykuje, to nie kochał nigdy. Miłość prawdziwa staje się życiem człowieka i wyraża się we wszystkim, co ten człowiek robi. Czytaj dalej